Gość Smutna osoba Napisano Styczeń 3, 2016 Witam. Mam 12 lat i już czuję, że nie daję rady... tak wiem, jestem jeszcze bardzo młoda i pewnie nic nie wiem o życiu, ale proszę, zrozumcie to, że naprawdę jest mi teraz ciężko... chodzę do 6 klasy i moim wielkim marzeniem jest to, by dostać się do pewnego gimnazjum. Mamy teraz sporo nauki z którą na ogół nie mam większego problemu, a jednak wszyscy wokół wywierają na mnie ogromną presję poprzez awantury i te wszystkie kazania, że zamiast naprawdę skupić się na nauce cały czas siedzę i myślę jaka to ja jestem beznadziejna... głównym tego powodem jest moja mama. Ona non stop na mnie krzyczy i twierdzi, że jestem tylko małą, niedojrzałą gówniarą która myśli tylko o sobie. Moja mama często do mnie bluźni, wchodzi mi w zdanie, podnosi głos lub szantażuje czy grozi, tymczasem jeżeli ja zachowuję się w ten sposób, twierdzi, że mi się "pomyliło" i żebym przemyślała swoje zachowanie. Nigdy nie wysłuchuje mnie do końca, a jeśli już, to ma mnie w d***e. Nie mam rodzeństwa dlatego nikt nigdy nie stoi po mojej stronie, bo tata zwykle popiera mamę. Czuję się wtedy zupełnie samotna :( jakby tego było mało, dochodzą jeszcze chorzy na umyśle nauczyciele którzy robią wszystko bym miała jescze gorzej... I tak jest dzień w dzień! Chciałabym o tym powiedzieć mojej babci, ale mieszka daleko i trudno jest mi o tym powiedzieć przez telefon. Z mamą próbowałam o tym porozmawiać tysiące razy, a jednak zawsze kończyło się to kolejną awanturą. Do psychologa też raczej nie pójdę, no bo niby kto mnie zapisze i zapłaci... jeśli chodzi o moich "przyjaciół" to większość z nich ma mnie za porąbaną świruskę i ilekroć próbuję z nimi pogadać na poważnie zostaję wyśmiewana lub niebrana pod uwagę... Pewnie g****o was to wszystko obchodzi ale muszę to po prostu z siebie wyrzucić... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach