Gość gość Napisano Styczeń 3, 2016 A więc tak w skrócie bylam z nim w 8 miesiecznym zwiazku , na poczatku bylo pieknie wsyztsko miedzy nami , ukladalo nam sie wszystko bylo super. Naszym problemem byl taki sam charakter uparty przez co czesto sie klocilismy i rozstawalismy na dzien ale zawsze sie godzilismy niestety jego znajomi nie tolerowali mnie przez co zaczelismy sie klocici i dwa miesiace temu zerwalismy nie gadalismy ze soba przez 2 tygodnie i ja postanowilam sie odezwac do niego on sie ucieszyl i spotkal sie ze mna i mowil jak to tesknil i bal sie napisac i ze mozemy sprobowac jeszcze raz , sporbowalismy i wszystko bylo pieknie ukladalo nam sie jak nigdy bylismy szczesliwi ale pewnego dnia on chcial sprawdzic moj telefon przyznam ze zdziwilam sie ale nie mialam nic do ukrycia dalam mu go , zapytalam sie czy on ma cos do ukrycia lub ma jakies nowe kolezanki on powiedzial ze nie ma po czym jaks prawdzilam tele okazalo sie ze jednak ma i bylam lekko zazdrosna ale wscieklam sie kiedy zobaczylam ze z jedna sie umowil po tym jak sie spotkalismy i ustalislismy ze staramy sie to naprawic to dzien pozniej sie z nia spotkal! poczulam sie oszukana , chcialam wyjsc ale on mnie zatrzymywal mowil ze to nic nie znaczy dla niego ze mozemy do niej zadz ze mam zostac ze mam mu dac szanse ze wie ze zrobil blad i dala mu ta szanse ale na nastepny dzien byla u niego domowki i poklocilismy sie o jego brata ktory mnie nie lubi bo twierdzi ze przezemnie pan P kiedy sie rozstaniemy placze i przezywa( dodam ze on zawsze przede mna tlumil wszystkie emocje wiec nie wiem czy jego brat mowil prawde) Ja chcialam wyjsc z domowki on powiedzial prosze bardzo ale zaraz do mnie doszlo ze wpadlismy znowu w ten sam schemat co wczesniej klotni i chcialam z nim porozmawiac on mowil ze nie chce ze mna gadac ze mam isc z ta balgalam go oto on mowil ze nie i moja przyjaciolka powiedziala ze z nim porozmawia a ja mam isc sobie zapalic i jego kolega poszedl ze mna po czym pan p zaczal mnie szukac i wpadl w szal kiedy zobaczyl ze rozmawiam z jego kolega , krzyczal , chcial pobic nawet swojego kolege oto bo on nie ma prawa rozmawiac ze mna. koniec koncow pogodzilismy sie i postanowilismy dac ta ostatnia szanse nam mowil z emnie kocha ze mnie potrzebuje , a na nastepny dzien stwerdzil ze nie mozemy byc razem ze ile arzy mozemy probowac ze zawsze jest tak smao i najlepiej dla nas to zakonczyc blagalam go oto zebysmy sporbowlai ostatni raz on mowil ze nie , ale on mnie kocha ale juz nie moze wiecej probowac i ze bedzie tesknic ale to nic nie zmieni. Chciałam go przytulic ale on nie pozwolil powiedzial ze mam to zrouzmiec i odejsc. Zaczelam na niego krzyczec ze tylko sie mna zabawil a on mi przerwal i powiedzial ze mam dbac o siebie to nie byla zabawa i on nie chce wiecej juz rozmawiac na ten temat i on mnie nei chce i mam odejsc i on nie chce plakac i juz nigdy nie bedziemy razem wiec nie mam czekac za nim , pierwszy raz w zyciu widzialam w jego oczach lzy odworcil sie napiecie i poszedl . Chcialam dodac ze jego brat bardzo mnie nie tolerowal i powiedzial ze on nam nigdy nie pozowoli byc razem wiec nie wiem czy on mu dal wybor ja albo on , czy on naprawde mnie nei chce ale po co gada ze mnie kocha ale nie mozemy byc razem. Zastanawiam sie czy mam mu dac czas i odezwac sie za miesiac zapytac sie co u niego czy mozemy sie spotkac i czy jest pewien swojej decyzji ? bo dzien wczesniej naprawde tulil sie mowil ze mnie potrzebuje ze chce byc , wydawal sie szczeslwy , a na nastepny dzien tak sie zmienil i kiedy mu sie zapytalam dlaczego tak sie zachowal mowil ze siebie zmuszal zeby zobaczyc czy nam sie uda , ale jak przez jedne dzien chcial to sprawdzic ? gdzie w tym dniu bylo tak jak kiedys miedzy nami to na nastepny dzien on zmienil zdanie , dodam tez ze to pierwszy raz kiedy powiedzial mi ze to koneic i mnie nie chce ale mnie kocha i mam dbac o siebie. Zastanawiam sie czy to nie sprawka jego brata ( on ma tylko jego) nie wiem co mam robic czy poczekac czy on ma juz mnie gdzie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach