Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak przetrwac okres niemowlecy

Polecane posty

Gość gość
Ja mam trójkę, z dużą różnicą wieku... Te trzecie niby grzeczne, ale ja i tak mam dosyć macierzyńskiego... Do ogarnięcia pozostała dwójka też :-( syn z tatą nie lubi zostawać, też jak wyjdę zaraz mam telefon bo Antek ryczy i nie chce butli :-( jak wrócę to starsza dwójka zdolowana w swoich pokojach młody rozwyty a mąż zły.. Młody widzi go godz dwie dziennie nie dziwne ze nie lubi z mężem zostawać... Brakuje mi życia z przed trzeciej ciąży... Tego że mogłam wyjść, iść na trening, do fryzjera... Jeśli tylko starsze były zdrowe to było super.... A teraz kupa, zupa, ponoś, uspij, ehhh.... Jeszcze 7 miesięcy i wracam do pracy.... Ale lżej to będzie za jakieś 2,5 roku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam trójkę, z dużą różnicą wieku... Te trzecie niby grzeczne, ale ja i tak mam dosyć macierzyńskiego... Do ogarnięcia pozostała dwójka też :-( syn z tatą nie lubi zostawać, też jak wyjdę zaraz mam telefon bo Antek ryczy i nie chce butli :-( jak wrócę to starsza dwójka zdolowana w swoich pokojach młody rozwyty a mąż zły.. Młody widzi go godz dwie dziennie nie dziwne ze nie lubi z mężem zostawać... Brakuje mi życia z przed trzeciej ciąży... Tego że mogłam wyjść, iść na trening, do fryzjera... Jeśli tylko starsze były zdrowe to było super.... A teraz kupa, zupa, ponoś, uspij, ehhh.... Jeszcze 7 miesięcy i wracam do pracy.... Ale lżej to będzie za jakieś 2,5 roku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekaj bedziesz tęsknic za tym jak było dziecko nie mowlakiem, mam 5 letniego syna i 11 msc córe, przy małej odpoczywam a przy synu masakra zawsze był dożarty a w wieku 2 lat to tak przeginał, jego niby bunt 2 latka to jakas katastrofa , teraz nie jest lepiej, pyskuje, nie słucha itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wprowadz rutyne to pozwoli Ci okielznac corke. Wprowadzisz jej rytm dnia i wtedy latwiej będziesz mogla wszytsko zaplanować. Moic ci to matka 3 dzieci :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam ten ból mam syna pół roku. Ja się nie mogę doczekać kiedy zacznie raczkowac żeby przestać go w końcu ciągle nosić, a wy piszecie żeby się cieszyć że jeszcze jest taki mały;-) jak będzie jeszcze gorzej niż jest to całkiem z wariuje. Czasem też mam ochotę rzucić to wszystko. Albo chociaz odpuścić sobie bałagan, obiad, pranie choć na 1 dzień, ale niestety nie jest to mozliwe jeśli mieszka się u teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn tez taki był. Od noworodka spal w dzien po max 30 minut i to na rękach , odłożony zaraz się budzil i płakał. Na spacer zeby wyjść tez musialam uspac na rekach, włożyć go do wozka i natychmiast jechać. Niestety we wozku tez spal krótko, kompletnie nic nie działało zeby spal dłużej. Kupilam nawet hustawke ,która choć trochę mnie odciążyla bo w niej spal i nie musiałam nosić czy bujac wózkiem. Nie zajął się soba na dłużej, dopiero jak zaczął siadać bylo ciut lepiej. Znam to z autopsji i wiem jak jest ciężko. Teraz mam półroczna córkę i jest od początku grzeczna. Przy takim dziecku można zrobić wszystko. Nie zrozumie nas autorko mama ,ktorej dzieci byly/sa takie spokojne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dołączam do grona zmeczonych matek, ktore maja wymagające i malo spiace dzieci. Co prawda mam jedna roczna córeczkę, ale dała mi tak popalic, ze nigdy tego nie zapomnę, przez pierwsze pól roku nie wiedziałam jak sie nazywam, w domu syf, obiady ledwo co zdarzaalam zrobic, potem doszły zupy dla niemowlaka, ciagle cosgotowalam, przecieralam, teraz jest ciut łatwiej, mała co prawda dalej na cycku, dalej budzi sie w nocy, ale ładniej je tez to co my, chwile sie rano sama pobawi, zaczęła łatwiej usypiac, ale i tak jest ciezko. Ma charakterek, nie wiem czemu ostatnio zaczela bić swojego tatę po twarzy, nie moze y ja tego oduczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak sama napisałaś ten okres trzeba "przetrwać"-przeczekać i ul się da ułatwiać sobie ten okres ..puszczając piosenki,kolekcjonować zabawki i bujaczki,skoczki,leżaczki ...nie ma na to rady :-\ mama 17m. Już Lenki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zabawa zacznie sie jak zacznie sie przemieszczać, raczkować, wstawać przy meblach heh... Z utęsknieniem wspominam.momenty gdy ją zostawilam na macie albo w lezaczkui lezala sobie bawila sie i nie wypełzła nigdzie a teraz zostaw ją na podłodze to bardziej niż pewne że przyraczkuje do kuchni, albo wstanie gdzieś przy szafce i nabije sobie guza... Ja konsekwentnie usypialam dwa razy w ciagu dni i udalo sie wypracować pory obowiązkowej drzemki miedzy 10:30 a 11 i 14:30-15 spi sobie od 40 min do półtorej godziny. Kupilismy tez kojec wiec jak chce cos zrobić to wsadzam ja do kojca ma zabawki tam widzi TV i w miare spokojnie siedzi ale tez nie zbyt dlugo góra 20 min się sobą zajmie . moja co prawda ma 9 m-cy. Dla mnie spacery to relaks wręcz bo bobas oglada swiat o sie wszystkim zachwyca koszmar mam teraz w te mrozy. Poczekaj jeszcze troche to i na spacerach nie bedzie spala. Moj maz tez pracuje od rana do wieczora wiec jestem sama babcie co prawda mam ale nawet jajka bym nie dala jej pod opiekę a co dopiero szatana jakim jest moje dziecko ktore dwóch minut nie usiedzi spokojnie w jednym miejscu... Narzekasz teraz? Potem bedzie gorzej a jak już zacznie się przemieszczać wstawać ściągać wszystko z szafek regału otwierać szuflady itd to zapomnij ze cokolwiek zrobisz jak nie ulokujesz bobasa w lozeczku albo w kojcu. Ja juz zaczynam ogladac chodziki jezdziki zeby ja wsadzic zeby sie przemieszczala ale zeby nie mogla siegac do szafek to juz dla jej bezpieczeństwa. Ja sprzątam wieczorem jak bobas spi i obiady na nastepny dzien tez podszykowuje wieczorami a odkurzanie prasowanie itd jak sie uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak przyzwyczailyscie do noszenia to teraz macie... Najgorszy czas to jak maluch zaczyna raczkować, wstawać i potem chodzić kojec to podstawa i ustalony rytm dnia też... Ja mam 1,5 r syna koszmar to mi się zaczął z nim okolo 8 miesiąca i trwa do dziś co prawda już zajmie sie na dlużą chwile zabawka, telewizorem, kredkami ale jest wszędobylski, wszedzie wejdzie, wszystko musi dotknąć, wszystko chce zobaczyć u nas plac zabaw rozwiazywal problem jak bylo cieplo teraz musze zajmować mu czas w domu czyms ciekawym o gdzinie 19 ja już padam na twarz a on potrafi mi nieraz tez do 22-23 wojować nieraz do północy i nie ma mowy o spaniu a budzi sie 6:30-7:00 rano i chce sie bawić i nie ma wyjscia musze wstac... Teraz narzekacie...poczekajcie potem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak skonczy 13-14 lat to bedziecie tesknily zeby spedzic czas. Moja corka ma 13 lat i już niestety woli towarzystwo koleżanek i slysze" mamo wychodze do...Bede o..." albo "daj mi 20 zl i zawieź mnie i ....na pizze i przyjedź po nas o.."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak skonczy 13-14 lat to bedziecie tesknily zeby spedzic czas. Moja corka ma 13 lat i już niestety woli towarzystwo koleżanek i slysze" mamo wychodze do...Bede o..." albo "daj mi 20 zl i zawieź mnie i ....na pizze i przyjedź po nas o.."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej corki samej nawet w lozeczku zostawic nie mozna bo usiadzie i przywali glowa w szczebelki ma 7miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektorym to chyba sie wydaje jak siedzi sie na macierzynskim to nagle dostaje sie super mocy a doba jest dluższa... Najczsciej pisza to te ktore maja babcie pod nosem albo karierowiczki bez dzieci...opieka nad dzieckiem to ciezka praca naprawde dzień i noc i matki mają prawo być zmęczone. Pokłony dla mam bliźniaków albo z dwojke maluchów rok po roku... Ja mam jedno i wiecej nie chce też mam dokladnie to samo co ty autorko... Nie jestes sama i na pewno jestes normalna matka a nie zla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim autorko NA CO NIE MASZ CZASU ? Nie masz więcej dzieci. Musisz tylko mieć w miarę czysto w mieszkaniu i cos na obiad :) twoim glównym obowiazkiem i zadaniem jest opieka nad dzieckiem, a o ile nie jest ono bezmyślnie krzykliwe, a jedynie pragnące twojej ciąglej obecnosci to nie widzę żadnego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez kupilam kojec i swietnie sie sprawdzil i sprawdza bobas byl bezpieczny bo w łóżeczku obijała się o prątki. Mamy teraz dwa lozeczka jedno w jej pokoiku w ktorym spi drugie w pokoju dziennym gdzie jestesmy wszyscy jest tv i mamy spokoj i moge wszystko spokojnie zrobic i nie lece na kazdy placz bo bym musiala non stop przy lozeczku byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc ja to doskonale rozumiem i nie uważam, żebyś była złą matką. Niemowlak to poświęcenie 24h na dobę bez wyraźnych wzajemności ze strony dziecka. Nikt z nas nie lubi robić niczego z czego nie ma natychmiastowych efektów, a niestety humorki i nastroje niemowlaka nie pocieszają zbyt szybko. Pamiętam tamten okres i na samo wspomnienie mam ciarki na plecach. Też nienawidziłam chodzić na spacery, do których przygotowywałam się przez godzinę. Bo jak ubrałam dziecko w kurtkę to nagle kupa w majtach, i rozbieranie wszystkiego.. potem wynoszenie ciężkiego wózka, płacz na spacerze itd. Tak naprawdę dopiero teraz kiedy moja córka ma 2,5 roku mogę odetchnąć. Pójdzie ze mną wszędzie - na zakupy, do koleżanki, zajmie się sobą sama przy bajkach lub rysowaniu, mogę z nią porozmawiać i się powygłupiać. Teraz kocham macierzyństwo, wtedy myślałam że kupię zestaw młotków i będę się nimi wbijać w ziemię,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdziele same wpędzacie się w ten kierat, tez miałam wymagające dziecko które non stop musiałam nosić i nie płakałam nad tym że nie moge posprzatac czy obiadu ugotowac, przyszedł maz z pracy to troche ogarnał i coś ugotował, był rozgardiasz czasem brak obiadu i co z tego świat sie nie zawalił,ważne że ja nie byłam umęczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem, dlaczego sie tak meczycie i nie kupicie dzieciom porzadnego, duzego, stabilnego KOJCA. chyba, ze ktos ma maly metraz to faktycznie ciezko... ale ja mam naprawde duzy salon i postanowilam kawalek wygospodarowac na kacik dla dzieci. maja duzy, 7-metrowy kojec wylozony miekkim podlozem, a w nim zabawki, ksiazeczki itd. przy barierkach kojca nauczyly sie stawac, podnosic, stawiac pierwsze kroki. sa bezpieczne, nie staja przy meblach, a ja moge spokojnie je tam zostawic, ugotowac obiad, wziac prysznic. nie sa odizolowane, bo w salonie ze wszystkimi, ale maja zagwarantowane bezpieczenstwo, a ja spokoj w ciagu dnia. oczywiscie zagladam tam do nich, bawimy sie tez razem w kojcu, ale sa nauczone ze nie wyłazi sie poza bramke jezeli rodzicow nie ma w poblizu. moze byc bramka otwarta, a one nie wyjda - po prostu wiedza, ze to jest ich teren, tam moga szalec, rozwalac, ale mieszkanie nie jest od tego. wszyscy sie dziwia, ze przy 2 malych dzieci mam w mieszkaniu (duzym!) taki porzadek. a pomysl na duzy, drewniany kojec dala mi swietna dr pediatra. i miala racje - dzieki niemu moje dzieci w wieku niespelna 10 mies stoja, stawiaja kroki, sa spokojne, zdyscyplinowane, i czuja sie bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, koszt takiego kojca to ok 250 zl. naprawde warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha kojec ? Gdyby moje dziecko było w nim w stanie wyleżeć choć godzinę, gdy bylo niemowlakiem to kupiłabym nawet taki za 1000 zł. Moja córka ( teraz 1,5 roku ) gdy byla niemowlakiem to nie schodziła mi z rąk, z nią gotowałam obiad i myłam podłogi, na mnie spała w ciągu dnia ( cale szczęscie, ze w nocy spała w lóżeczku ). Zawsze była grzeczna, nie płakała, nie choruje, ale ile ją wynosić na tych rękach musiałam to tylko ja będę pamiętać. Taki czas. Nie ma co rozpaczać, że w domu balagan, albo że obiadu brak. Jak tylko córka zaczęla raczkować to raczkowała sobie po salonie ( mamy duży ) a ja mogłam w spokoju posprzątać. Moim zdaniem jak dziecko zaczyna być *****iwe to lepiej dla matki, bo przynajmniej nie jest non stop na rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14:02 - a ja uważam, że robisz z dzieci małe pieski, które mają siedzieć przy budzie i na krok się nie oddalać jak Pana nie ma w pobliżu. Może w ogóle im łańcuch kup i miskę z wodą postaw obok ? Nie będziesz musiała się w ogóle cały dzień nimi zajmować. Ja p*****le, naprawdę jak to czytam to mnie aż przerażenie bierze! I dziwić się, że dzieci później wystraszone chodzą po ulicach, że inni je gnębią a one się świata boją, a jak się mają nie bać jak od małego ogrodzenie mają ? Bo matka musi posprzątać i obiad ugotować no litości ! Myślę, że nic się nikomu nie stanie jak raz obiad będzie później a i bałagan będzie ! Dziecko ma być naszym towarzyszem, przyjacielem, ale przy tym wszystkim mamy go też uczyć integracji i samodzielności od najmniejszych lat. Mi osobiście brakuje słów na takie "macierzyństwo" !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no sory ale ja wole miec syf w mieszkaniu i nie trzymac dziecka w klatce to nie zwierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14:02 - a ja uważam, że robisz z dzieci małe pieski, które mają siedzieć przy budzie i na krok się nie oddalać jak Pana nie ma w pobliżu. Może w ogóle im łańcuch kup i miskę z wodą postaw obok ? Nie będziesz musiała się w ogóle cały dzień nimi zajmować. Ja p*****le, naprawdę jak to czytam to mnie aż przerażenie bierze! I dziwić się, że dzieci później wystraszone chodzą po ulicach, że inni je gnębią a one się świata boją, a jak się mają nie bać jak od małego ogrodzenie mają ? Bo matka musi posprzątać i obiad ugotować no litości ! Myślę, że nic się nikomu nie stanie jak raz obiad będzie później a i bałagan będzie ! Dziecko ma być naszym towarzyszem, przyjacielem, ale przy tym wszystkim mamy go też uczyć integracji i samodzielności od najmniejszych lat. Mi osobiście brakuje słów na takie "macierzyństwo" ! x no dokładnie,tu panuje jakiś chory kult sprzatania i gotowania obiadów,jakby to była najważniejsza rzecz na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehehe gość 14:22 - dokładnie taki sam komentarz chciałam dodać ! Bez jaj, żeby robić zagrodę dla dziecka, wyznaczać mu swój teren i jeszcze pilnować tego, żeby nie wychodziło jak rodziców nie ma w pobliżu ! No normalnie zwykła tresura ! Do gościa 14:02 - a słyszałaś o takich smyczach na spacery z dzieckiem ? Zakłada mu się na plecy i trzyma, żeby nie uciekało. Myślę, że powinnaś o tym pamiętać, bo jak Ci dziecko wyleci z tej zagrody kiedyś to będzie szaleć jak mały piesek, który po spuszczeniu z łańcucha nie wie co ze sobą zrobić. A reasumując, ja wiem, że opieka nad małym niemowlakiem jest ciężka, jest pracochłonna, każdemu z nas należy się trochę odpoczynku, ale bez przesady! Traktujmy swoje dzieci jak przyjaciół i to ile poświęcimy mu dzisiaj uwagi wróci do nas za parę lat. Czy nie milej jest mieć brudny dom, ale widzieć uśmiech i radość na twarzy dziecka ? Czy nie milej (w późniejszym czasie) ugotować z dzieckiem zupę wspólnie i mieć całą brudną kuchnię, ale ekstra zabawę ? A jeżeli szanownym tatusiom to nie odpowiada bo syf, to mam jedną złotą radę ;) Zostawcie im bobaska na cały dzień, z całym domem ! No kiedyś będzie miał to wolne! A wy jeździe sobie do koleżanki, kupcie winko i wyłączcie telefon :) Jak wrócicie będzie jeszcze większy syf, brudne dziecko i kapitulujący tatuś, który Was ucałuje za to, że jesteście !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wtedy myślałam że kupię zestaw młotków i będę się nimi wbijać w ziemię,. you made my day :)) a serio to ja tez mam prawie polrocznego syna. przezylm szok jak sie urodzil. nie mialam w ogole dla siebie czasu, nawwet wieczorem, bo maly darl sie od wieczora do nocy a potem w dzien odsypial, ale jego drzemki byly nie do przewidzenia i zawsze jak sobie postanawialam, ze pospie razem z nim, to akurat robil sobie krotkie drzemki :))) ledwo zamknelam oczy to juz sie budzil. a nieraz jak zasnal moglam trzy domy ogarnac a on by spal dalej. teraz juz jest duzo lepiej sam sie soba juz troche zajmie, posiedzi w lezaczku, pobawi sie wiszacymi zabawkami. maty nie mam, bo wiem ze nie bawilby sie tylko w kolko przekrecal na brzucch, co ostatnio uwielbia i stekal lezac na brzuszku;p ogolnie bylam zawsze przyzwyczajona do swojej przestrzeni, d otego, ze mam gdy chce chwile ciszy, mogep olezec w spokoju a tu nic z tego.. zagryzam zeby, na macierzynskim czas zapierdziela mi jak szalony, maly rosnie z dnia na dzien. niedlugo wracam do pracy, malego bede miala pol dnia z glowy ;) jak juz mam dosc to zostawiam malucha mezowi i jade na pol dnia na miasto. na spacery zabieram malucha nie tylko do parku, ale tez do galerii itp zeby popatrzec na ludzi i troche sie zresetowac:) na telefon sciagam sobie ksiazki i gdy maly nie chce zasnac klade go do lozeczka, czekajac az bedzie spal, i sama siedze czytajac ksiazki, co lubie a na co nie mam czaus i sily zazwyczaj. no duzo rzeczy robie zeby nie oszalec. bo jestem hedonistka i egoistka bez dwoch zdan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze, jakie wy jestescie glupie i zacofane :) rece opadaja, no ale na kafe jestem od 10 lat prawie, to juz powinnam sie uodpornic... to ja od kojca 7-metrowego. moje dzieci do 8 miesiaca zycia caly dzien spedzaly na podlodze, na macie / kocu, raczkowaly, pelzaly, bawily sie. pracuje z nimi po pare godz dziennie, spedzam z nimi mnostwo czasu, mysle, ze niewiele matek w ten sposob sie bawi z dziecmi (mam odp przygotowanie pedagogiczne chociazby). dzieki temu moje dzieci w wieku 9 miesiecy potrafia wskazywac nazwane przeze mnie przedmioty, czesci ciala, bic brawo, mowic swiadomie mama, tata, baba (wskazujac palcem na dana osobe), ogladac w skupieniu ksiazeczki przewracajac kartka po kartce przez ok 30 min non stop, palcem 'grac' na zabawkowym pianinku, a nie uderzac dlonia, i wiele wiele innych rzeczy... rozwoj ruchowy tez super, bo ucze je stawac, pozbywac sie napiecia miesniowego poprzez odpowiednie ulozenie ciala i gimnastyke, i wieeele czasu spedzaja na brzuchu, wiec majac 7 mies juz raczkowaly jak szalone po mieszkaniu. kojec jest dla ich bezpieczenstwa i radosci - UWIELBIAJA sie w nim bawic, tym bardziej, ze jest ich dwojka. nie chca z kojca wyjsc bo tam im tam dobrze ;) moga rozwalac zabawki, szalec, przewracac sie, brudzic... sa szczesliwe. oczywiscie po mieszkaniu tez chodza i bawia sie wszedzie, ale w obecnosci osob doroslych. w kojcu sa wowczas, kiedy ja np musze sie umyc, albo skupic sie na pracy (zdalnej z domu). naprawde zycze wam tak rozwinietych i zadbanych dzieci, jak ja mam :) pozdrawiam serdecznie! wielbicielka kojcow :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maty nie mam, bo wiem ze nie bawilby sie tylko w kolko przekrecal na brzucch, co ostatnio uwielbia i stekal lezac na brzuszku;p xxxx wielka krzywde robisz tym dziecku i hamujesz jego rozwoj ruchowy. dziecko w tym wieku powinno jak najwiecej czasu spedzac na brzuchu wlasnie. tak naprawde wszelkie lezaczki to kiepska sprawa dla kregoslupa, kazdy ortopeda wam to powie. lezaczki to tylko dla wygody rodzicow, nie powinny byc uzywane dluzej niz po 10-15 minut naraz, i to max kilka razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie robie krzywdy dziecku bo 1.nigdzie nie napisalam ze dziecko trzymam pol dnia w lezaczku,maly siedzi tam gdy wychodze do toalety i chce miec pewnosc ze jest przypiety itp. 2.maly baardzo duzo czasu spedza na podlodze na brzuszku wtedy bawimy sie zabawkami. Maluch rozwija mi sie super. Odkad sie nauczyl przekrecac malo kiedy chce lezec na pleckach. Ot szybka diagnoza na kafe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 17:42 jeszcze troche i byś napisala ze potrafią biegle czytac, liczyc proste zadania matematyczne, wiazać sznurówki i w ogóle że to już mali dorosli. Super ze tak sie rozwijaja ja nie jestem zadnym pedagogiem i noe m zadnego szkolenia z takiego zakresu a ratownikem medycznym co gorsze nie karmilam piersia nawet a moja corka maja 9 miesiecy potrafi robic papa, bic brawo, raczkuje, siedzi pewnie, wspina sie, stoi bez potrzymania na nóżkach i lada moment zacznie chodzic... Litosci... Nie kazda matka jest kims tam wyspecjalizowanym w dziedzinie rozwoju dzieci jak ty. Normalna matka uczy sie na żywce co zlego jest w kojcach? Nic ja tez ze wzgledu bezpieczenstwa mam kojec nie wyobrazak sobie zebym ja miala cos robic a w tym czasie dziecko mialoby byc na wolnosci wypadek gwarantowany. Najczesciej na sor i jak.jechalam do malych pacjentow od matek slyszalam ODWRÓCIŁAM SIĘ TYLKO NA CHWILĘ ja to rozumiem doskonale teraz my tez mielismy juz szwy na czułku bo otworzyla szuflade , zachwila sie i uderzyla i od tej pory jest kojec... Jak wychodze z pokoju dziecko jest w kojcu jak jemy dziecko przypiete pasami w krzeselku je z nami w zyciu juz nie chce przechodzic tego stresu co wtedy a tez odwrocila.sie tylko na chwilke sięgną chusteczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×