Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja sasiadka trzyma psa w kiepskich warunkach, zglosic to gdzies?

Polecane posty

Gość gość

Pies mieszka w kojcu na dworzu, ma budę, ale np często w misce nie ma wody, albo jest jakas widać, ze juz brudna, jedzenia tez czesto nie dostaje, w lecie siedzi ciagle na pelnym sloncu. Powinnam to zglosic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobny przypadek sasiad sasiadka trzyma psa w grodzisku jak klatka, pies czesto skomle, teraz mrozy. czasem wychodze mu dac jakas kanapke przez siatke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale na co wy czekacie?Zamiast dawać kanapki i nic poza tym, dzwońcie do TOZ albo na policję. Nie ogarniam takiej bierności :O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nic nie pomoże,jeszcze wredna sąsiadka poda do sądu o zniesławienie.Przyjdzie TOZ,policja czy straż miejska i zastaną wszystko w porządku,oni nie wtargną na posesję bez zgody właściciela,ktoś ich musi wpuścić.Jak dziewczyny z fundacji ratowały zagłodzonego psa z posesji gdzie nikt nie mieszkał,a spadkobiercy olali psa musiały mieć nakaz od prokuratora i asystę policji.Pies był w takim stanie,że odszedł po 48 godz.leczenia w najlepszej klinice całodobowej w okolicy,pozostał dług w klinice i bezkarny sprawca psiego nieszczęścia.Chodzi o dalmatyńczyka z Pszowa,sprawą zajęły się media,TVN Uwaga i wszystko po tygodniu ucichło.Nikt nic nie wie,jak zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej powiedzieć sąsiadce,że zgłosisz i jaka będzie reakcja.Najlepiej skontaktuj się z fundacją"Jesteśmy głosem tych,którzy nie mówią",albo jakąś podobną w okolicy.Tam posłużą radą i pomocą,TOZ,policja to lepiej ludzie z fundacji z nimi sobie poradzą,niż jakaś przypadkowa osoba.Trzeba też wiedzieć,że często jacyś nawiedzeni i histeryczki widzą krzywdę zwierząt tam.gdzie jej nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj coś zadziałać,znajdź w google jakieś fundacje w twojej okolicy,eko patrol czy coś takiego.Oni pomogą,zabiorą psa jeśli chory albo źle traktowany.Wszystko prawnie uregulowane,współpracują z policją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzacie, jak to nie jest skrajnosc, to na co gdzies dzwonic?? Najgorsze jak psa wzieliby do schroniska, bo tam warunki jeszcze gorsze, i moze zostac uspiony. Niedawno było w tvo małych szczeniakach, które cały dzien ratowali strazacy, a potem oddali - mysleli ze bezpieczne, do schroniska. Zostały uspione jeszcze tego samego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z serca radzilabym Ci szybko dzwonic na policje ale z praktyki widze,ze Polska to nie np. Szwecja i nadal niewiele robi sie w tym kierunku. Mialam taka sytuacje,moze nawet gorsza bo sasiadka to taka patologia. Wielokrotnie zwracalam uwage, darla na mnie ryja,ze jej pies NIE POTRZEBUJE wody bo nie lubi pic, a jak probowalam go dokarmiac i poic przez siatke to napuscila na mnie swojego synalka,ktory mnie popchnal i krzyczal ze mam nie wp*****lac do ich psa. Zadzwonilam na policje, przyjechali i nie zrobili NIC. Zwyrodnialcy dostali jedynie slowne upomnienie,ze maja karmic psa i dawac mu wode. Nie skomentowali nawet tego,ze pies jest na lancuchu. Zyskalam tylko tyle,ze w nocy po ich odjezdzie wybito mi szybe w oknie a sasiedzi ze strachu przed patologia "nic nie widzieli i nie slyszeli" nikogo tez nie zainteresowal pies,ktory nagle zniknal. Sprawe o okna i o psa umorzono, dostalam pismo, w ktorym poinformowano mnie, ze :"z braku swiadkow i dowodow". Jedyna pociecha,ze Ci ludzie juz nie maja zadnych zwierzat. Zapytalam kiedys sasiadke, gdzie jest pies to smiejac mi sie w twarz powiedziala ze zostal oddany w dobre rece...wiec widzisz jak to bylo u mnie. Sprobuj porozmawiac z wlascicielem i zagroz ,ze zadszwonisz gdzie trzeba, moze poslucha. Popros o pomoc jakas osobe,ktora moglaby wplynac na ich zachowanie. Ja dzialalam sama i moze to byl blad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×