Ile byście oszczędzały przy zarobkach 2 tysiące złotych?

Mieszkam z rodzicami ale dorzucam się jakieś 200 zł, oprócz tego rata na 60 zł i benzyna kosztuje mnie jakieś 100 zł więc stałę wydatki w granicach ok 400 zł. Nie chodzi mi o totalne zaciskanie pasa, ale tak żebym miała i na ciastko czy kawę na mieście i np. jakąś książkę. Ile byście spokojnie oszczędzały z takiej pensji?

Na pewno nic :o Gdybym nagle miała na swoje wydatki tylko 1600 zł na miesiąc chyba bym zdechła :p ale z drugiej strony gdybym tyle dostała kiedyś, ilka lat temu, kiedy jako nastolatka mieszkałam z rodzicami i miałam trochę inne nawyki zakupowe, pewnie oszczędziłabym 500-600 złotych

a jedzenie? za nie w ogole nie placisz?

Płacę im 200 zł i kupuję jakaś chemię i czasem jedzenie.

Ana co właściwie wydajesz to 1600?

Nie wydaję 1600 zł, oszczędzam z tego 400 więc wydaję 1200 ale zastanawiam się czy to nie za dużo. Na co wydaję? Na kawę, na ciastko, na sok, na hamburgera, na jakaś książkę, kosmetyki...no życie...

hamburger i ciastko to trwonienie pieniędzy

Mój mąż mówi, że masz sobie poszukać porządnego faceta, który bez problemu kupi Ci to wszystko i wtedy zostaną dla Ciebie tylko wydatki za ciuchy, o ile sie uprzesz żeby sama za to płacić ;)

Kinga ty nie masz męża przypominam ci.

Coś takiego :D

Zależy od tego na co oszczędzasz. Jeśli nie czeka cię w perspektywie kredyt hipoteczny, nie spodziewasz się poważnych chorób, mieszkasz z rodzicami lub masz rodzeństwo lub rodzice są na tyle dobrze sytuowani, że nie będziesz musiała finansować ich opieki na starość - to spokojnie 200 zł (10%) wystarczy. Jeśli spodziewasz się w życiu dużych kosztów i konieczności samodzielnego utrzymania się "na swoim" - lepiej odkładaj jak najwięcej. Mówi się, że poduszka finansowa powinna wystarczyć na pół roku życia bez dochodów. Uważam, że dla osób o niskich dochodach i bez majątku powinna być większa (więcej do stracenia w razie ewentualnej czarnej godziny).

Ja generalnie nie płaciłam rodzicom, oni tego nie oczekiwali i długo mogłam testować życie i tak do 30stki próbowałam rozhulać trzy różne interesy zyskując jakieś pojęcie na ten temat Potem się zakochałam związałam wyprowadziłam i dzieci porodziłam i to był czas kiedy moja tłamszona codziennymi obowiązkami przedsiębiorczość została zrzucona gdzieś do podziemi. Natury jednak nie da się oszukać więc nawet zamknięta i uwiązana muszę uskuteczniać jakieś przedsięwzięcia. Gdybym nie miała żadnych dochodów (a nie mam męża krezusa) wylądowałabym w psychiatryku.

Nie muszę zbierać na mieszkanie bo je dostanę ale marzy mi się własny biznes, poza tym chcę uzbierać na remont mieszkania i ogólnie chcę mieć jakieś oszczedności w razie czego.

200 zł dorzucasz rodzicom a reszte przepierdzielasz na wlasne wydatki i przyjemnosci- pogratulowac rozumu. Rodzice Cie zywia za darmoche? To ile Ty masz lat 17? Ja oddaje 600 w tym opłaty i wyzywienie.

w takiej sytuacji jak twoja spokojnie ok 1000zl oczywiscie jesli mowimy o 2tys na reke? przy takich zarobkach i i byciu singlem spokojnie moglabys wynajac sobie mieszkanie (moze nie w stolicy ale w takich srednim miescie)

To szukaj sponsora, bo normalny facet ze swoją firmą takiego nieudacznika jak ty nie weźmie

Prawda jest taka że przy tak niskich zarobkach nie da się nic odłożyć.

gość dziś Nie wydaję 1600 zł, oszczędzam z tego 400 więc wydaję 1200 ale zastanawiam się czy to nie za dużo. Na co wydaję? Na kawę, na ciastko, na sok, na hamburgera, na jakaś książkę, kosmetyki...no życie... x Kobieto, jakie życie, jak cię tak naprawdę rodzice utrzymują? W takim przypadku spokojnie powinnaś odłożyć 800-1000 zł. Wydajesz 1200 miesięcznie na swoje przyjemności i pierdoły, to jest 40zł na dzień, tyle to ja wydaję na jedzenie bez chemii dla 4osobowej rodziny.