Zdrada

Witam, mam problem otóż zdradziła mnie dziewczyna i nie wiem jak o niej zapomnieć, co zrobić. Poznaliśmy się w UK. Byliśmy znajomymi, później dowiedziałem się, że ma chłopaka, lecz ten chłopak wrócił do kraju a ona została jeszcze jeden miesiąc. Zaczęliśmy się spotykać, bez zastanowienia umawiała się ze mną na randki. Mówiła, jaki to on jest niedobry, że ją wyzywa itp.. - a ja na takiego według niej nie wyglądam. Wszystko ładnie, pięknie, przedstawiła mnie rodzicom, pierwsze pocałunki, seks itp.. Ona studiuje w swoim kraju, miała wrócić, załatwić sprawę ze studiami w ciągu 2 tygodni, max miesiąca i tutaj znowu przyjechać i studiować w UK. Jak wróciła do swojego kraju, miała kontaktować się ze mną codziennie, dzwonić na skype, tymczasem pisała codziennie lecz czasami nie odpisywała - ja pytając dlaczego tak nie robi odpowiedziała, że boi sie gadać bo słabo rozmawia po angielsku i nie będzie mogła przekazać swoich myśli (jednak w UK dogadywaliśmy się w 100%). Już miałem wątpliwości, że ma tam chłopaka, lecz może myślałem, że taka jest i tyle. Nie ukrywam bo zakochałem się w niej i jak głupi czekałem czy do mnie napisze/zadzwoni. Pisaliśmy raz na dzień/dwa dni. Pisała, że tęskni, że miała dobrze ze mną, że chce tutaj wrócic (minęły 3 miesiące i nadal tu nie wróciła...). Raz pisała, że życie jest do d**y, ja pocieszając zapytałem co się stało - ona, że jej były napisał, że ją kocha ale ona mu nie wierzy. Odpowiedziałem - chcesz to idź do niego, nie mam nic przeciwko (już wiedziałem, że coś nie tak po tych 3 miesiącach, więc starałem się odpuścić) - ona pisze, że nie chce, że miała dobrze ze mną. Po 3 miesiącach znalazłem jej profil na innym portalu społecznościowym, znalazłem zdjęcie z jej byłym, które było wstawione 2 tygodnie po tym jak wróciła do kraju. 3 miesiące okłamywała, że tęskni, że chce tutaj wrócic. Strasznie się zawiodłem, szczególnie, że byłem zakochany to boli mnie to. Nie wiem jak mogę o niej zapomnieć, cały czas siedzi mi w głowie. Pierwsza moja reakcja była taka, że napisałem jej, że jest dzi*ką. Druga taka, że napisałem jej 2 znajomym, żeby oznajmili jej chłopakowi, że podczas nieobecności chłopaka zdradzała go z innym, a wróciła i od razu w jego ramiona poszła (nie miałem jak bezpośrednio do niego napisać). Od razu mówię, zachowałem się jak dziecko, tak nie powinienem - bardzo tego żałuję, powinienem olać. Ona napisała, że mnie nienawidzi (ona mnie? za to co zrobiła? napisałem prawdę jej jaka jest). Mądry olałby, lecz emocje poszły u mnie górą. Po 2 dniach wiedziałem, że zrobiłem źle i tak nie powinienem. Napisałem jej, że źle się zachowałem, że żałuję tego pisząc tak i tak... nie powinienem tego zrobić , że każdy popełnia błąd, ale najtrudniejsze jest się przyznać i przeprosić - że ja to zrobiłem, i powiedziałem "przepraszam" i oczekuję z jej strony, że chociaż też mnie przeprosi, że mnie zdradziła. Dwa razy coś podobnego pisałem do niej, nie odpisywała. Pisała jedynie przed tym, że ten jej chce mi w mordę za to dać, że o niej tak napisałem (na pewno nie wie co zrobiła, dlatego ją broni) (po drugie ten jej chłopak to taki pedałek, chudy jak patyk, więc to jest dla mnie śmieszne). Nie wiem co w takiej sytuacji robić, olać kompletnie czy co ? Jak zapomnieć o niej? Dodam, że ona tutaj na wakacje znowu wróci do pracy dorobić na studia. Wtedy chcę ją olać i nie mówić cześć czy może po prostu zbajerować ją i spotykać się z nią tylko dla seksu i wtedy ja ją kopnę w d**e, żeby tak samo jak ja się poczuła? Po drugie jaki miała w tym cel 3 miesiące mnie okłamywać, zamiast w pierwszy dzień napisać mi, że z nim jest i tyle, takto teraz by mnie to nie bolało...