Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Czy naprawde jestem az takim dnem?

Polecane posty

Gość gość

Witajcie! Mam 25lat. Od kilku lat zmagam sie z lekka depresja/dystymia o istnieniu ktorej powiadomil mnie ostatnio psychiatra- zylam z tym z 7lat i jestem tym stanem przesiaknieta, nauczona jak egzystowac. Od pol roku doszla mi dodatkowo nerwica lekowa co zaowocowalo prawdziwym kataklizmem. Mam poczucie nicosci, bezsensu, zanizona samoocene a dodatkowo doszla derealizacja, lęk przed smiercia, ataki paniki, somatyzacja jak dusznosci itd plus choroby "od nerwicowe" jak zapalenie zoladka, refluks czy klopoty z sercem. Probowano leczyc mnie ale moj organizm nie toleruje antydepresantow - bardzo wzrasta mi prolaktyna i efektem jest ciezka depresja ktora mija po odstawieniu ich. Jedyne leki jakie jestem w stanie brac to benzodiazepiny(relanium, xanax i lorafen- te biore) i propranolol. Mimo problemow z glowa podjelam sie ciezkiej pracy bo pracuje jako pielegniarka na oddziale typowo geriatrycznym. W pracy nikt nie wie co sie ze mna dzieje bo chowam w sobie wszystkie problemy i lęki a skupiam na obowiazkach. Kiedy wracam do domu to wszystko na nowo sie pojawia. Mieszkam z mezem w moim mieszkaniu w ktorym ledwo co sie miescimy bo jest male - 33m2 ale we dwoje jest ok. Prawdziwa ulga i przyjemnoscia jest dla mnie rozwalenie sie przed komputerem lub lezenie odlogiem w wannie po ciezkim dniu w pracy. Mam charakter introwertyka co przy depresji jest chyba norma i nie lubie innych osob niz maz wracajac z pracy bo chce czuc sie swobodnie i moc odpoczac. Maz ma silny zwiazek emocjonalny z matka. Jego matka jest rozna- raz pomocna i troskliwa wobec mnie a innym razem zlosliwa i zaczepna - uswiadamia mi ze jestem gorsza od jej dzieci przez co wywoluje konflikty i agresje z mojej strony. Mimo to zyjemy ze soba w zgodzie. Tesciowa jest uzalezniona od kredytow, ma mase dlugow a ja sama kazalam mezowi aby dal jej pieniadze na splate czy wymuszalam na nim aby dal jej kase na lekarza czy leki jak byla chora. Jak trzeba bylo to wszedzie ja wozilam i pomagalam ale jedynej rzeczy jakiej nie potrafie zrobic to przeprowadzic jej do siebie i pozwolic mieszkac czy siedziec kilka tygodni podczas kiedy ma swoj dom. Tesciowa przyjechala do siostry meza na tydzien a maz chce aby przenocowala u nas nastepny kiedy ja bede po nocce a potem 3 dni po 12h! W metrazu 33 metry w 3 osoby! Zarzuca mi ze jestem egoistka, ze jak on bedzie miec wlasne mieszkanie to mnie sie nawet nie zapyta czy moze matke przenocowac itd. Dla mnie jest to uciazliwe ze wroce styrana o 21 do domu(dojazd zajmuje mi 2h) i zamiast sie zrelaksowac, odpoczac to bede musiala ja nianczyc. Ona mnie nie rozpieszczala kiedy mialam nasilenie depresji i wylam i cierpialam z bolu psychicznego - wrzeszczala na mnie i wytykala lenistwo a ja nie spalam wtedy 3 noce i ledwo palcem bylam w stanie ruszyc. Jak jeszcze studiowalam i 2 tygodnie musialam na 7 rano dojezdzac na praktyki co zajmowalo mi 2,5h, tyrac tam a nastepnie siedziec do 20 to jego siostra mieszkajaca niedaleko mojego miejsca praktyk i majaca mieszkanie 57metrow i wiedzaca ze choruje na depresje nie zaproponowala zebym nocowala u niej przez ten czas. Maz wywoluje we mnie poczucie winy, mysli samobojcze. Czuje sie jak zly czlowiek, jak dno. On bagatelizuje moj stan uwazajac ze wymyslam i wysmiewajac diagnoze psychiatrow. Nie mam juz sil. Napiszcie mi czy rzeczywiscie zle sie zachowalam odmawiajac zeby jego matka mieszkala z nami na takim malym metrazu taki czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×