Nie chce mi się za wszelką cenę żyć

śmierć to byłby dla mnie odpoczynek,tak jak sen

Każdy bywa czasami zmęczony ;-)

to nie jest zmęczenie,ale analiza sytuacji,zawsze marzyłem o lepszym spokojniejszym życie,chociaż na tle wielu innych to mam luksusowo wręcz,ale to wszytko to takie mętne g****o, co ja zrobię coś co daje mi kasę się załamie,a ja w między czasie założę swoją rodzinę,bo jest kandydatka i pewnie tak będzie prędzej czy pózniej

nie do końca rozumiem, o co ci chodzi... :-O

chodzi mi o to,że moje życie jako takie jest,ale było na wariackich papierach,ale co będzie jak ono się załamie,a ja się np. obciążę własną rodziną

tego nigdy nie wiadomo. a co ma zrobic ktos, kto juz MA wlasna rodzine i zycie mu sie pogruchota???? dorosłosc to nie przelewki...

np.ta moja dziewczyna pewnie żona ,nie złą osobą,ale jest rozpieszczoną córeczką bogatych rodziców,firma siadła,a ona musi żebrać ode mnie na lekarzy,bo bez tego umrze,mają duży majątek,ale są w czymś w rodzaju pułapki bo ojciec zbzikował i nie daje nic sprzedać

bo uważa,że lekarze to złodzieje,już mi się nawet nie chce na niego wściekać,a co będzie jak założymy jak założymy rodzinę,a po mojej stronie się załamie,jakiś urząd skarbowy,ktoś nas z rynku wyprze(na razie to jest mało prawdopodobne,ale zawsze się może zdarzyć)

nie chcę jej zostawiać z tym wszystkim samej,nie tchórzę,ale jeżeli ja mam być w podobnym g*****e co ona tera to może ta opatrzność by mnie zabrała

mogłaby ta opatrzność tak zrobić