nie do wytrzymania, teściowa

Już nie mam siły, nie wytzrymam dłużej mieszkania z teściową. Wiem klasyczny przypadek, tyle że dom od wielu lat jest przepisany na męża, mieszkamy tu od 3,5roku. Jakoś wytzymywałam, bo przecież osoba strasza itp. ale od śmierci mojego taty (2tygodnie) już poprostu wysiadłam, te ciągłe przytyki, wypominki, obrażanie już ,mnie przerosły. I oczywiście stały tekst ty tu jesteś gospodynią (ale wszytsko robię źle) Mąż jest za mną ale samemu już ręce opadły bo żadne tłumaczenia nie pomagają. Mąż pracuje (praca sezonowa ok 5wyjazdów do roku po kilka tygodni) ja także pracuje (własny sklep) mamy córkę 6letbią. A ja sie wygadałam, i mam ochote poprostu umrzeć.

Współczuję i tulę :)

Piekło masz kobieto, sam miałem matkę która wtrącała się, i moja żona też miała dość życia, a to była moja matka, i co ? Wyprowadził em się do teściowej i mam spokój. Co za życie

piekło żebyś wiedział, najbardziej mnie boli że w kościele pierwsza z rączkami złozonymi, a mnie tak traktuje, ja ją nigdy nie obraziłam, złego słowa nie powiedziałam, raz tylko podniosłamgłos, gdy rozwaliła nam prace zaplanowaną w polu (mieszkamy na wsi) ja przekwalifikuje działki zeby było uprawiane ale tylko pod wzgledem dopłat unijnych. nie robie czegoś co jest nie potrzebne i zbędne, wtedy jej wykrzyczałam ze jak tak sobie robi to sama będzie siedziec ponieważ my nie mamy czasu na poprawe po niej, to zaraz sie poskarżyła córce która sie tylko powydzierała jaką ja krzywde mamusi robie, tylko że ta córka widzi mamusie jak nie ma pieniedzy na jedzenie

nie rozumiem jak można sobie tak życie utrudniać zamiast żyć w spokoju

LoL a nie możecie isc na swoje?

w tym problem że jesteśmy na swoim, dom na męża był przepisamy z 15lat temu, długo przed tym jak się nawet poznaliśmy, wiem klasycznie były teksty że to nasz dom nikt nie będzie sie nam wtrącał, uwierzyłam, zamast sie budować ale pieniadze poszły na przebudowe domu pod nas, tak sie męczyc nie mieć jeszcze 30 lat, załamka całkowita, pamietak jak wychodziłam pierwszy raz do pracy, potrafiła mipowiedzieć że jestem bez serca zostawiać obłożnie chorego człowieka samego, a nic jej nie jest, do koscioła 3km praktycznie biegnie, taka jest chora

znam to moja ostatnimi czasy zrobiła się okropna, mieszkamy u niej tylko dwa miesiące(normalnie mieszkamy w niemczech, ale przyjechaliśmy do polski na dwa miesiące pozałatwiać sprawy i robię prawo jazdy więc za pare dni będe miała już spokój. Dzisiaj przy obiedzie zaczęła narzekać na WOŚP itd a my z narzeczonym stwierdziliśmy,że gdyby nie Owsiak w szpitalach nadal nie byłoby sprzętów potrzebnych do ratowania zdrowia i życia, że bardzo dużo noworodków nie przeżyłoby gdyby nie te sprzęty, A ona,że dobrze,że kiedyś tego nie było i była selekcja naturalna, słabe dzieci od razu umierały :/ Wkurzyłam się i powiedziałam jej,że skoro jest za selekcją naturalną to po co do lekarza lata co chwilę po nowe recepty.

mnie mama nauczyła szacunku dla starszych i nie potrafię jej obrażać, zaczynam oglądać sie za mieszkaniem do wynajęcia, sama albo z mężem, on niech robi już co chce, niby jest za mną ale matki nie potrafi utemperować, rodziców już nie mam, jest mi przykro, mam tego życia dosć, nie rozumiem tej kobiety, tyle dobrego dla niej robie, wszystko robiłam zeby sie dobrze czuła,

up