Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

xeee

Bogaty facet...

Polecane posty

Cześć. Nigdy nie podejrzewałam, że będę musiała założyć wątek o moich sprawach sercowych.. W październiku poznałam w klubie faceta. Przetańczyliśmy pół nocy, fantastycznie się nam rozmawiało. Wymieniliśmy się numerami i utrzymujemy kontakt do tej pory. On mieszka kawałek ode mnie. Mamy spotkać się w piątek i tutaj zaczyna się mój problem. No może nie problem, ale jakas tam krępująca dla mnie sytuacja. Wydawał mi się byc normalnym chłopakiem. W trakcie rozmów okazało się, że jest zamożny. Pomyslałam sobie, spoko.. Ale w trakcie kolejnych wynikało, że musi być naprawdę bardzo, bardzo bogaty. Nie przechwalał się tym, to wychodziło mimowolnie, np. rozmowa o remontach: "Jak kupiłem to mieszkanie...", albo "Kiedyś bawiłem się w kupowanie mieszkań pod wynajem...". No i zdjęcia, które mi przesyłał. Na tle wypasionej łazienki, czy kuchni. Jest to dla mnie przerażające. Nie jestem bogata. Jestem urzędnikiem i moja pensja nie jest wysoka i nawet to nie stanowi dla mnie problemu. Problem stanowi dla mnie różnica w poziomie jego i mojego zycia. Moje mieszkanie jest obskurne - dziury w linoleum, brudne sciany, stare meble. Przeprowadziłam się tutaj w maju po zerwaniu z narzeczonym, jest to mieszkanie mojej babci i nie było tu zmieniane praktycznie nic od wielu, wielu lat. Mówiłam mu o tym, ze moje mieszkanie wygląda jak obóz dla uchodźców i planuję mały remont na wiosnę, ale i tak boję się jego reakcji.. Boję się tego, jak tu wejdzie.. Jestem ładna, ubieram się elegancko, dbam o siebie, mam powodzenie. Jestem też normalną dziewczyną, co sam zauwazył i powiedział, że bardzo mu się to spodobało. Ale wychodzą teraz moje kompleksy. Jedyne sushi jakie jadłam, to to paskudztwo z Biedronki. Nie zjeździłam świata, ba, nie zjeździłam nawet Polski. On spędza wakacje na Ibizie czy Majorce, ja w małych mieścinach nad polskim morzem. Nie maja dla mnie znaczenia jego pieniądze, nie widziałam jego samochodu gdy go poznawałam, wtedy wydawał mi się byc normalnym, fajnym chłopakiem. Potrafimy rozmawiac godzinami przez telefon i nigdy nie brakuje nam tematów. Ja po prostu boję się, że przez to, że moja stopa życia wygląda zupełnie inaczej, wydam mu się być.. nie wiem, żałosna? Ja mam 24 lata, on 33. Ja dopiero zaczynam swoją "karierę" zawodową, on jest u jej szczytu. dziewczyny, powiedzcie, co mam o tym myśleć? Ciągle powtarzam sobie "Spokojnie, on poznał cię jako normalną dziewczynę i spodobałaś mu się za to jaka jesteś, a nie co masz", ale mimo wszystko te kompleksy w którymś momencie ze mnie wyłazą. Czuję się przytłoczona. Uprzejmie proszę o Wasze opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Ty sobie robisz jaja, a ja naprawdę się stresuję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poznałaś go w październiku i dopiero teraz się umówiliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, poznalismy się pod koniec października, on coś proponował, ale ja a to studia (studiuję zaocznie), a to jeszcze miałam w głowie poprzedni związek. W dodatku on mieszka większy kawałek ode mnie i nie wiedziałam jak to będzie wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaśminowy sen
Kochana, głowa do góry. Doskonale Cię rozumiem, ale to, że zwróciłaś jego uwagę już o czymś świadczy. Pamiętaj, że jesteś wartością sama w sobie jako ludzka istota przy tym - jak wnioskuję z Twojej wypowiedzi - mądra i wartościowa. To, że mieszkasz w takim a nie innym mieszkaniu, tu a nie tam spędzasz urlop nie jest ŻADNYM powodem to tego, byś miała kompleksy. Bądź sobą, tak jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, spotkać się z nim możesz, porozmawiać, spędzić czas, poznać. To do niczego nie zobowiązuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaśminowy sen, bardzo dziękuję... cały czas sobie powtarzam, że musze być sobą, a najlepiej w ogóle zapomnieć o tym, że jego stać na więcej niż mnie. I nawet nie myślę, ze to ze mam mniej pieniędzy mnie jakoś zdyskwalifikuję, myślę, że ktoś majętny raczej nie jest zainteresowany pieniędzmi kogoś innego. Bardziej wstyd mi za to mieszkanie. Wiem, ze on lubi porządek. I choćbym sprzątała 5 dni i 5 nocy, to wszystko i tak wyglada niechlujnie, ze starości po prostu. I myślę, żeby obrócić to po prostu w żart. Nie będę go przecież przepraszać za to, jak zyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co chcesz go odrazu zapraszać na chatę? Może się na początku spotykajcie w neutralnych miejscach? Jak cie lepiej pozna to i polubi to będzie miał gdzieś jak mieszkasz, w ogóle wątpie że będzie go to obchodzić jakoś szczególnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaśminowy sen
Oczywiście, że nie możesz go za to przepraszać, i szczerze bym Ci to odradzała. Ale jeśli już zaprosisz go do swego domu to nie bój się jego reakcji choćby dlatego, że jego zachowanie powie Ci wiele o nim. Jeśli jego reakcja będzie ok, to miło i spoko:) a jeśli nie, to będziesz miała czarno na białym kim jest i, że niekoniecznie jest tak fajny, jak myślałaś. Więc będzie to taki swoisty test w Twoich oczach, tak czy owak wyjdziesz na plus, bo jeśli jego reakcja będzie zła, to widać jeszcze nie ten człowiek, a po co masz tracić czas z niewłaściwym? :) Jeśli chłopak jest naprawdę mądry to mieszkanie na bank nie zrazi go do Ciebie:) A porządek to brak śmieci i brudu, nieważne jak stara chata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz chyba rację. Zastanawiam się nad tym, czy nie zaproponować kina. Dawno nie byłam. Może to kiepskie miejsce na pierwsza randkę, bo nie powinno się gadać, ale z drugiej strony przegadałam już z nim tyle, że nie byłby to jakiś szczególny problem. Tylko zastanawiam się, czy wypada go ciągnąć kolejne 30 km do kina. Boże, teraz widze, że za bardzo to przeżywam. Jak jakaś nastolatka... Bo w sumie nawet jak dziewczyna ma wypasione mieszkanie, to pierwsza randka w nim jest kiepskim pomysłem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję. Bałam sie tutaj zakładać wątek, bo zazwyczaj odpowiedzi na nie są prześmiewcze, a Wy mi naprawde chyba pomogłyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na chatę to go możesz zaprosic po miesiącu, dwóch. I o tobie to będzie dobrze świadczyć i będziesz miała okazję go lepiej poznać. I tak, przeżywasz jak nastolatka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, masz rację! Zaproponuję coś, co nie odbywa się w domu. :D Jedyne co mnie martwi to to, że dzieli nas 170 km odległości. I nie wiem, czy wypada mi nie zaproponować mu żadnej propozycji przenocowania w momencie, gdy wracałby po nocy.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma kasę niech idzie spać do hotleu :) Z facetami trzeba na początku trzymać dystans i pokazać zr nie jesteś pierwszą lepszą i nie ma tu znaczenia czy koleś ma kasę czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, absolutnie mu noclegu nie proponuj. To tylko 170 kilometrów, jakies dwie godziny drogi, a poza tym jak będzie zmęczony, to są hotele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie rację... A ja głupia już zastanawiałam się, czy wypada odgrzewać spaghetti albo cos innego w mikrofali. Nie, macie rację, dziękuję że mi to uświadomiłyście. Nie zamierzałam z nim iść do łóżka, ale taka prawda, żadna pierwsza randka nie powinna kończyć się w mieszkaniu. A jesli choć trochę go zainteresowałam soba, to raczej nie będzie dla niego problemu stanowiło przenocowanie w hotelu i jak najbardziej zrozumie chyba, że go nie zaprosiłam. Pytanie tylko, czy wypada go ciągnąć do miasta oddalonego o 30 km? W mojej miejscowości zupełnie nie ma co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaśminowy sen
Oj, byłam pewna, że znacie się już dłużej ;) jeśli to pierwsza randka, to nie zapraszaj go do domu, ja bym nie zaprosiła. Takie jest przynajmniej moje zdanie, i absolutnie nie proponowałabym mu noclegu, 170 km, to nawet dla mnie - dziewczyny - pikuś do przejechania sprawnym autem, nawet po nocy, nawet w zimie :) zresztą są też hotele. Może jakaś fajna kawiarnia, knajpka na spotkanie byłaby ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kino? Skoro to pierwsza randka, to wymyśl cos fajniejszego. Nie wiem jaki jest ten facet, ale może łyzwy? Albo jakies inne atrakcje, są niedaleko twojej miejscowości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaśminowy sen, szczególnie, że jest to jazda cały czas autostradą. Moj brat mówi mi, że bez sensu się przejmuje, bo to on jest facetem i zaplanowanie randki powinno być na jego głowie i jesli on mnie zaprasza, to pewnie sam układa to wszystko w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Setseni
A ja Cię świetnie rozumiem.mnie olal facet który sam mnie podrywal i uważam że między innymi dlatego że nasze pozycje zawodowe i kwestie finansów znacznie się różniły. I niestety nie wierzę w takie związki ponieważ facet żeby utrzymać swój styl życia musiałby większość rzeczy fundowac. Ja osobiście sobie tego nie wyobrażam i większość dzisiejszych facetów wcale nie lubi się bawić w sponsorów swoich partnerek. Pomijam jakieś stare majetne pryki które utrzymują młode atrakcyjne łaski.mówię o normalnych ludziach w podobnym wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Setseni, nie chce aż tak daleko wychodzić w przyszłość, bo zawsze tym zapeszam. Podoba mi się to, że jego zdaniem pieniądze w ogóle nie sa wyznacznikiem człowieka i ma znajomych na bardzo różnym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta, jasne, mimochodem rzuca hasła typu: "Kiedyś bawiłem się w kupowanie mieszkań pod wynajem" i pokazuje swoje fotki na tle wypasionych łazienek. Oczywiście, wcale się nie przechwala :) Dobre sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaśminowy sen
Jak jeszcze autostrada to już zupełnie luz :) Brat mądrze Ci radzi :) Nie martw się. Jeszcze jedno mogę Ci może doradzić tak na przyszłość, ale oczywiście sama zdecydujesz ;) Bądź ostrożna z ewentualnym przyjmowaniem od niego drogich prezentów, przynajmniej póki nie będziesz mieć jasnej sytuacji co do wspólnej przyszłości, bo to utrudnia obiektywną ocenę kandydata na męża, ponieważ niektóre decyzje, które możesz podjąć mogą być podyktowane zobowiązaniem, rewanżem za prezenty. Może to brzmi jak banał, ale wiem, o czym piszę, choć oczywiście decydujesz Ty:) Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaśminowy sen
P.S. Bądź też ostrożna, może dobrze byłoby na pierwszą randkę nie iść w jakieś odludne miejsce, być może chłopak jest naprawdę w porządku, ale zadbaj o swoje bezpieczeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaśminowy sen, wiem o czym mówisz. Prezenty zawsze wywołują jakies tam poczucie wdzięczości, czy krępacji... Tak samo jak fundowanie wszystkiego zawsze i wszędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Setseni
Możesz powiedzieć ile mniej więcej zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi sie ze jestes fajna dziewczyna nie boj sie a jak by cos to ja mam bardzo fajnego syna ktory na pewno nie patrzy na majatek tylko na charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowo myślę
tam,daj spokój,po co mu bogata laska skoro sam jest bardzo bogaty?dupę milionami ma podcierać czy co?i tak sobie nie kupi nieśmiertelnosci,kasy do trumny nie zabierze a robale go zeżrą jak każdego nędzarza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowo myślę
jak masz powodzenie,nie jestes materialistką to nie masz co się spinać,albo będzie z tobą albo sobie znajdzie jakąś dobrze ustawioną,a ty moze nie tak bogatego ale dobrego i kochającego,nie trzeba mieć luksusów zeby zyć i być szczęśliwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×