wasze najwieksze błedy życiowe. ktore wszystko zmieniły.

moim największym błedem życiowym był ŚLUB i jego następstwa. po co ja sie do k***y nedzy ozeniłem . miałem takie piekne zycie przed slubem. piwko piłem bez klekotania tej głupiej p***y. nie zebym pił na umór ale od weekendu trzasne se max 2 piwa. kobiety tez były czestym gosciem w moim życiu wiec nie było pomysłu ze jak sie nie ozenie to zostane sam. mylałem ze po slubie bedzie bosko. ze bede budził sie co dzien przy ciepłej ukochanej osobieże bedzie my kochac sie namietnie do konca swiata . ... a tu doopa po slubie wale wiecej gruche niż jako nastolatek. wiecznie nic nie pasuje. gdybym mógł miec jedno życzenie nie była by to 6 w tota czy nawet g****a w powerball ktora teraz siega chybA 4 mld. pln. poprostu chciałbym sie cofnac w czasie i sie nie ozenic.

smiac mi sie chce jak tu prawiki pisza i płacza ze nie moga znalesc se kobietki . zrozumcie wligruchy ze nie ma brzydkich ludzi sa tylko zaniedbani, ubrani jak wiesniacy, z żółtymi zebami ktore smierdza jak wychodek. znajdz robote, ogarnij sie u fryzjera. kup mogne ciuchy tylko nie w biedronce.