Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 34Życiowy36

Nie mogę odejść od dzieci

Polecane posty

Gość 34Życiowy36

Witam, dwa lata temu dowiedziałem się o zdradzie żony. Wybaczyłem... chciałem odbudować ten związek, ale nie dawałem rady. Ona nie chciała, bo tak bardzo czuła się winna. Nie prosiłem o rozwód... nic z tych rzeczy... Myślałem, że się poukłada. Po roku takiego stanu trafiło mnie... zakochałem się w innej. Zrozumienie, miłość, oddanie, na końcu sex, który był dopełnieniem wszystkiego. Ona z mężem i synem, rozwodzi się, bo go nie kocha, ten proces trwał zanim si e poznaliśmy ale jej mąż nie wie o nas. Moja żona wie, powiedziałem jej. Teraz duchowo zostałem sam, za długo to trwało, za słowem nie poszły czyny... Odeszła, mówiąc, że ją wykorzystałem by odejść od żony, by mówiąc jej (mojej żonie) spowodować, że to żona mnie mnie zostawi. Że to miało być łatwiejsze dla mnie lecz nie zrobiła tego, twierdzi, że kocha. Ja nie potrafię odejść od dzieci, żona zna moją historię i mój obecny stan, stara się mnie wspierać, ale ja nie chce jej ranić. Nie kocham jej. W końcu postanowiliśmy się rozstać, pozew jest... jest, ale nie złożony. Żadne z nas nie ma odwagi... Ja przez dzieci, ona, bo kocha. W domu trzymają mnie dzieci... Oboje z żoną nie dajemy im poznać, że dzieje się źle, wspólne spacery, wyjścia do kina, jakaś pizza na mieście, wspólne zabawy... Moja Miłość odeszła i nie daje mi nadziei, że wróci. Pogodziłem się z tym lecz nadal mam ją w sercu i nie potrafię spędzić godziny by o niej nie myśleć. Ten stan jest już od 3 miesięcy. Jednocześnie nie chce dawać nadziei żonie, bo jej nie kocham, moje serce jest przy innej... tylko to serce na pierwszym miejscu ma dzieci... Nie chcę ich zranić, ale z drugiej strony wiem, że nie ma w tym mnie, robię coś dla innych. Moi rodzice powinni się rozejść zanim się urodziłem, nie zrobili tego, mam jeszcze starszego brata. Powiedział im, że ma żal do nich, że żył w "szczęśliwej rodzinie"... mimo to, ja nadal nie jestem w stanie pogodzić się z myślą, że dzieci będę widywał "czasowo". Najmniejsze 2 dniowe szkolenie jest męką, tak je kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chłopie, odejdź! Z takim podejściem to tylko pozazdrościć. Żony nie kochasz, a siedzisz dla dzieci. Jak już jeden związek zaprzepaściłeś to będziesz czekał na następny przy żonie i dzieciach by go popsuć? Została Ci jedna decyzja, ta słuszna, odejdź i nie rań dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne odejdz zostaw dzieci, a bedą bardzo "szczęśliwe". To teraz takie modne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34Życiowy36
prosze o usunięcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×