Co się mogło stać z jej ciałem?

Moja była już żona, w dniu ślubu (10 lat temu - mieliśmy wtedy po 20 lat) przy wzroście 160 cm ważyła ok 50 kg. (lubiłem nawet jej delikatne krągłości, biust w rozmiarze C ) Po kilku latach zaczęliśmy starać się o dziecko, po wielu badaniach okazało się, że jestem bezpłodny (żadnych nawet szans na in vitro) . Pod koniec małżeństwa przestała mnie zupełnie pociągać, nie uprawialiśmy seksu, Przez te wszystkie lata siedzenia w domu i obżerania się (ja pracowałem na rodzinę) dobiła do prawie 90 kg. Wciąż słyszałem, że jestem gorszy, wybrakowany, trzymałem się jakoś dopóki podobne słowa nie padły z ust teściów. Wtedy się przelało... Jesteśmy rok po rozwodzie. Ostatnio będąc na zakupach natknąłem się na nią przypadkiem i... ledwo poznałem. Ponownie waży jakieś 50 kg. Może to głupie ale wciąż zastanawiam się jak po takiej utracie wagi może teraz wyglądać jej ciało? Na pewno nie ćwiczyła (nawet na głupi spacer nie mogłem ją wyciągnąć, a co dopiero na basen czy siłownie) wiec po prostu mniej jadła i stąd tak schudła. Dodam, że w momencie rozwodu miała już biust w rozmiarze E, duże rozstępy na nim jak i na całkiem dużym brzuchu. (tak jej się jakoś ten tłuszcz odkładał). Możliwe jest, że bez operacji biust stał się jędrny? brzuch nie wisi do kolan?

a co zal ci tylek sciska ?:O

Dobrze, ze nie dolozysz sie do powstania kolejnej generacji idiotow:o

odezwały się dwie urażone grubaski? haha

Może tak się stresowała po rostaniu i w ogóle:) Ja bym nie żałowała, mam kumpele co nagle schudła i jej ciało straciło na jędrności. Podbudowuje Cie trochę ale i mówie prawde.

Zrzuciła balast. Najpierw z psyche, potem z ciała.

Może po prostu to był jej plan! wp*****lała by przytyć żebyś ją zostawił a poooooozniej dietka, fitnesik i jest wolna:)