Małżeństwo, partnerstwo to nie tylko piękne obrazki

Często na tym forum w tematach o porodzie pada stwierdzenie, że mąż nie powinien być przy porodzie, by nie oglądać żony w takim stanie, zmęczonej wysiłkiem, zakrwawionej itd. O ile uważam, ze obecność partnera powinna być ustalana indywidualnie i każda para powinna podjąć decyzję sama, to ten argument mnie po porstu śmieszy. Przecież małżeństwo to nie tylko wypachniona, wypielęgnowana żona, ogolony, zadbany mąż. Życie nas zaskakuje. Mój mąż był przy dwóch porodach, raz nawet przypadkiem znalazł się w centrum wydarzeń, i zobaczył jak rodzi się główka to jakoś nie stracił mną zainteresowania, nie zdradził mnie i jakoś go nie obrzydzam. Co więcej, jakieś dwa lata temu złamałam obie ręce w nadgarstkach, ból był okropny, wiec pomagał mi we wszystkich czynnościach higienicznych. Teraz sam potrzebuje pomocy, miał operację jelita grubego. Przez tydzień leżał w łóżku, ja mu pomagałam myć się, goliłam, zmieniałam podkłady. Jestesmy ludźmi, nasza fizjologia jest jaka jest, może nie jest piękna ale naturalna. Nie wiemy czym nas zaskoczy życie, a w małżeństwie musimy być gotowi na opiekę nad druga osobą, bo na tym polega miłość!