Jedno spotkanie, rozłąka na pół roku.

Witam wszystkich. Czy mieliście takie uczucie po poznaniu kogoś, że po jednym dniu wasze życie przewróciło się do góry nogami? Moja sytuacja wygląda następująco. Parę dni wcześniej poznałem dziewczynę, spędziliśmy ze sobą parę cudownych godzin. Uczucie nie do opisania. Jakbym nagle dostał strzałą Amora. Uczucie gorąca na sercu, szybkie bicie serca na jej myśl. Z jej strony jest podobnie. Jest tylko jeden mankament, otóż pare godzin po spotkaniu wyjechała, chciała zostać ale się nie zgodziłem, przecież nie zostawi wszystkiego co tam miała, pracy,życia. Teraz ciągle o niej myśle. Nigdy nie spotkałem się z takim uczuciem, nie wiem jak postąpić w tej sytuacji. Starać się by przyśpieszyć jej powrót czy cierpliwie czekać aż sama wróci bez namawiania. Pomóżcie