Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magdallana

Poronienie, moja historia z happy endem

Polecane posty

Gość gość
ile dostałaś odszkodowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka płeć dziecka była?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdallana
Chłopiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chryste ! gdzie tu jest happy end ? Ja w 10 tygodniu ciąży dostałam ogromnego krwotoku, lało się ze mnie jak z kranu, miałam bóle zmuszające do parcia, były to skrzepy wyglądające jak kurze wątróbki. Mój mąż sprawdzał czy w tym wszystkim nie ma dziecka, nie było. Przepraszam za opis, ale tak to właśnie wyglądało. Byłam w totalnym szoku, bardzo płakałam, mąż pomógł mi się umyć do końca, bo to stało się pod prysznicem, pomógł mi się ubrać i ruszyliśmy do szpitala. Po drodze mówię do niego, że może jeszcze jest nadzieja, ale jego spojrzenie mówiło wszystko, on jej nie widział. W szpitalu powiedział lekarzowi co się stało, podejście lekarza i pielegniarek było bardzo prawidłowe, jak do kobiety, która właśnie straciła ciążę. Zrobiono mi usg, na monitorze zobaczyłam maciupkiego dzidziusia, który dyndał sobie nóżkami :) Lekarz powiedział, że to świąteczny cud - to było Boże Narodzenie. N zatrzymanie poronienia dostałam końską dawkę duphastonu, który brałam jeszcze przez kilka tygodni, leżałam w łóżku, miałam jeszcze kilka stresujących przygód związanych z tą ciążą. Mój mały, który narobił nam wtedy tyle strachu siedzi właśnie teraz przy stole, rysuje i dynda nózkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest właśnie historia z happy endem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie historie sie cudownie czyta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,historia taka jak wyżej, ZATRZYMANE poronienie to happy end, a nie odszkodowanie, wstydź się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.57 bardzo wam gratuluję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Ja też myślałam, że jakimś cudem zatrzymano poronienie, że jednak udało się donosić ciążę, a z tego , co piszesz nietrudno nie wywnioskować, że cieszysz się z interesu, jaki ubiłaś z ZUSem. Przykre to i zniesmacza. Pewnie gdyby nie zasiłek, to nie robiłabyś pochówku.. Poronienie z happy endem opisała mama powyżej, a u Ciebie jej nie widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poroniłam 3 razy na wczesnym etapie (to były starania o drugie dziecko). Teraz jestem w 25 tc i wszystko przebiega idealnie (oby tak dalej). Nie powiedziałabym, że to historia z happy endem - po pierwsze: najpierw niech się urodzi zdrowe, po drugie: na mnie tamte wydarzenia pozostawiły trwały ślad i żadna ciaża nie będzie już dla mnie taka lekka i przyjemna jak pierwsza. Ty jesteś dopiero w 10 tc i mówisz o happy endzie? A gdzie usg genetyczne, połówkowe, skad wiesz, że to dziecko jest zdrowe i dożyje i przeżyje poród?? Ja w 10 tc bałam sie nawet myśleć, że jestem w ciaży, a Ty piszesz o happy endzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, widzė, że jesteś "już" w 2.trymestrze, a nie w 10 tc - moja pomyłka. Niemniej - nadal nie widzę happy endu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zesraj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie-sorry ale jestes stuknieta. Moja kolezanka poronila 4 razy na podobnym etapie. Musialaby nic innego nie robic tylko latac po zusach, ubezpieczalniach, i dociekac przyczyny poronienia kazdej z osobna ciazy. O kazdym dziecku pamieta. Nie robila pochowkow, nie robila szopek takich jak Ty. W czym by mieli pochowac to dziecko? W pudelku po zapalkach? Kurcze to nawet nie 12 tydzien. To samiutenki poczatek ciazy gdzie poronienie jest na tym etapie naturalne, natura eliminuje wadliwe zarodki. Tak ZARODKI. To nawet jeszcze nie plod. Zrobilas z tego cyrk jakbys byla w conajmniej 15 tygodniu. Ok. Masz prawo. Nie mniej sadze ze to chore. I mam prawo tak sadzic tak jak Ty masz prawo robic pogrzeb pestce winogrona. Aha sadze tez ze zrobilas to bardziej z chytrosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zenujace :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdallana
O rany, teraz będziecie mnie linczować, bo cieszę się z tego, że będę mamą?! O co wam chodzi?! Pieniądze z zusu i z opłacanej polisy należą się każdej matce po poronieniu i nie bądźcie takie mądre, bo już widzę jak same z nich rezygnujecie. Pochówek i tak chciałam zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt cię nie linczuje za to, że będziesz matką, ale sposób w jaki to wszystko opisałaś przywodzi na myśl jedynie to, że pieniądze są najważniejsze, sorry ale jak widać to nie tylko moje zdanie i wiesz co, straciłam ciążę na podobnym etapie, ani nie myślałam o pochówku ( co tu chować???) ani nie wzięłam grosza, choć wiedziałam że jedno i drugie mogę zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też musiałam ustalić płeć dziecka, niestety tam gdzie robiłam badanie nie ustalali przyczyn poronienia. Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam o twoim laboratorium :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdallana
Przepraszam, ale moje pragmatyczne podejście do życia realizuje się np. przez egzekwowanie należnych praw. Nie mam zamiaru mieć wyrzutów sumienia, bo komuś nie spodobało się, że osoba płacąca zus i ubezpieczenie pobrała należne świadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie dziewczynki mają ból tyłków, że one nie zarobiły. No ale w tym kraju, każdego boli jak ktoś coś ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ty nadal nie rozumiesz o co chodzi, no trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdallana
Gdybym mogła, to zedytowałabym tytuł wątku żeby nie budził kontrowersji, bo nie o to mi chodziło. Do przekazania mam parę ważnych rzeczy, które mogą przydać się osobom w podobnej sytuacji. 1. Poronienie to nie wyrok na całe życie 2. Zdrowa ciąża po poronieniu jest możliwa 3. Nie wolno myśleć negatywnie 4. Trzeba zbadać i poznać przyczyny poronienia 5. Kobiety po poronieniu mają swoje prawa 6. Swoje prawa należy egzekwować! 7. Trzeba dzielić się swoimi doświadczeniami i wiedzą 8. Nie należy przejmować się opiniami dziewczyn z Kafeterii Wierze, że mój post komuś pomoże i ułatwi przejście tego ciężkiego okresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak było na 56 dniowym urlopie? Może jakieś wakacje sobie zrobiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie będę ukrywała, że skłoniły nas do tego pieniądze" To jedno z pierwszych zdań. Czesciej kasa byla w Twojej wypowiedzi niz Twoje dziecko. Komu Ty oczy mydlisz? X Wg mnie to reklama tego laboratorium tyle, że sprytniejsza od typowych bo link jest później a nie w pierwszym poście. No i dodano niby o dochodzeniu swoich praw (ale kto zyska na tym, że laski po poronieniach beda miec kase? Laboratoria)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Watpie zeby ktos normakny chowal 8 tygodniowy zarodek. Po kazdym okresie zapalasz swieczke pod krzyzem na cmentarzu?? Ta ciaza byla na podobnym etapie. Nic nie zdazylo sie konkretnego wyksztalcic. Ale ok. Co do kas z zusu-bierz dziewczno. Choc i tak sadze ze gdybys wiedziala ze nic sie nie nalezy to juz bys tak nie latala badac przyczyn ani robic pogrzebu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślicie się coraz częściej robi się takie pogrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdallana
Poszukajcie sobie w internecie informacji o takich pogrzebach. Nawet w waszych parafiach ksiądz może wam o tym opowiedzieć, bo jest ich naprawdę dużo. poronienie(kropka)pl/zaloba/pogrzeb/pogrzeb-dziecka/ wpolityce(kropka)pl/spoleczenstwo/218416-pierwszy-masowy-pogrzeb-dzieci-nienarodzonych Skoro jesteście takie anty pogrzebowe, to pewnie uważacie, że dwumiesięczną ciąże też można usunąć. Bo tam przecież nic nie ma. Ciekawe Przyczyny i tak bym chciała znać, bo bez tego ciąża była by dla mnie ryzykiem, a reklame chętnie im zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×