Czemu urodziłam się w takiej rodzinie?

Jak byłam w podstawówce to nigdy moi rodzice nie mieli kasy żebym nawet na najtańszą wycieczkę pojechała. Jak cokolwiek chciałam robić dodatkowego poza szkołą to mi zabraniali, a bo za daleko, a bo za drogo itd. W liceum już trzeba bylo zastanowić sie co dalej. Uczyłam się dobrze, więc chciałam pójść na studia. No i poszłam ale nie od razu po maturze, tylko rok później bo kasy nie było żebym wyjechała na studia. Może to beznadziejne, ale zazdroszczę dzieciakom, któym rodzice dają kasę i moga spokojnie studiować, imprezować i jeździć co wakacje za granice. Mnie nie stać i mnie to wkurza. Niby studia dzienne sa darmowe, ale żyć w dużym mieście też za coś trzeba więc kasa jest potrzebna. Ciułam jak kilka moich innych koleżanek, ale z tego co widze to prawie każdy na moim wydziale kase ma. Nigdy moim dzieciom nie zgotuje startu w dorosłość z niczym, tak jak ja mam.

Ale dzięki temu masz wieksza motywacje by cos w zyciu osiągnąć. Poczytaj p życiorysach znanych osób. Nie jedna z nich urodziła sie w ubóstwie ale dzieki swoim zdolnościom dzięki motywacji i szczęściu teraz swoim dzieciom mogą dać wszystko. Kto nie ryzykuje ten nie wygrywa. Może postaraj sie o stypendium socjalne, u mnie na studiach kilka osób sie ubiegalo i dostalo.

bo twoja matka kochała łobuzów

A gdzie tam. Mój ojciec to niedorajda życiowa.

No popatrz, ja też wychowywałem się w rodzinie w której się nie przelewało, mam dwójkę rodzeństwa, ojciec zmarł gdy miałem 15 lat i oczywistą rzeczą był brak nadmiaru gotówki w domu, ale to w niczym mi nie przeszkadzało, bo od I klasy technikum już pracowałem i zarabiałem na swoje potrzeby, a i pomagałem mamie. Zamiast marudzić i czekać aż pieniążki spadną z nieba, trzeba wziąć się za robotę, ale pewnie jesteś na to zbyt leniwa. W moich czasach (a nie było to wcale tak dawno) co drugi uczeń pracował, aby mieć swoją kasę i nie wyciągać od rodziców, no ale dziś mamy młodzież roszczeniową, która uważa że wszystko im się należy za darmo.

Ja pracuje w weekendy bo mam studia dzienne. Ale to nie wystarcza. Chyba że mam w nocy pracowac a w dzien studiowac. To bez sensu, bo zawsze nauka na tym ucierpi. Jak coś robic to robić to dobrze a nie byle jak.

Rodzice dopóki się uczę - do 24 roku zycia maja obowiazek mi pomagać i to roszczenie nie jest wymyślone przeze mnie, tylko tak stanowi prawo

Obowiązkiem rodziców jest zapewnienie ci dachu nad głową i jedzenia i nic poza tym gówniaro. Trochę szacunku do rodziców nieudacznico!

Ja nie wiem już co myśleć , jeszcze jakieś ironiczne wpisy tutaj takie typowe.... Skrytykowac kogoś kto założył temat i splunąc jadem. Szkoda gadać

Powieś się, może wtedy narodzisz sie na nowo w bogatej rodzinie :)

o ho ho i jeszcze głupiutki uśmieszek na końcu zdania. Chyba humorek sie poprawił po tym pluciu jadem.

Poza tym nakłanianie do samobójstwa jest karalne.

Znajdz se sponsora

http://f.kafeteria.pl/temat/f1/wasze-najgorsze-wspomnienia-zwiazane-z-domem-rodzinnym-p_5747228 poczytaj sobie ten temat i DOCEN, ze urodzilas sie wlasnie w takiej rodzinie.