Mam męża erotomana

Mój maź jest erotomanem: nie tylko chodzi na dz.. , które podrywa w internecie ale chyba najbardziej kręci go pisanie z nimi co planuje i jak bedą sie pieprzyć. Wszędzie podkreśla, ze chce dużo seksu ale po unieruchomieniu, czyli ma kompleksy i chce mieć pełnie władzy nad partnerka, której nie ma nade mną. Wyobraźcie sobie, ze ze mną sie wszystkiego wstydzi, udaje nieśmiałego i tak naprawdę w łożku jest cienki. Oczywiście, nie seks w życiu jest dla mnie najważniejszy ale jak sobie teraz pomyśle, ile mi przez niego przyjemności uciekło.... A on w tym czasie piep.. Jakiejś mało wartościowe bdsmowki ( teraz wsród elit wielka moda na BDsm nastała -takie mamy wlasnie elity;))) . To Nue wypłukiwanie, tylko pytanie :ci mam robić, żeby ten gnój zaczął mnie adorować i pieprz.. a nie dupidajki internetowe.

To wy żyjecie w związku otwartym?

Też mam erotomana. Ma to swoje zalety. Na d***** nie chodzi, oglada porno w sieci, jak mam ochotę na swingerska zabawę to zaraz coś zorganizuje, moge pzy nim robić co chcę i nawet więcej. Wszystko związane z seksem go cieszy. Kocha i nie jest zazdrosny. Erotomani mają swoje zalety.

Pocieszające . Czy tu tez same zboki siedzą? Swingersi ? :/

BDSM zawsze był niszowy i tak raczej pozostanie, bo generalnie ludzi to nie kręci - bardziej podnieca kobiety. Teraz po wiadomych książkach, ludzie próbują...Ale to chwilowa popularność. O jakich elitach mówisz? Jesli chcesz to napisz na mail: Kafemen@wp.pl

BTW zazdroszczę takiej zony, która na tyle pozwala mężowi, chyba ze to prowo. Kafemen@wp.pl

A można mężowi zabronić? Znacie chociaż jedna kobietę, która na zdradę pozwoliła? Generalnie to jak sie spojrzy na związki z boku to nie ma takiego faceta, ktory o zdaradzis Nue myślał lub nie zdradził. To tyle w odpowiedzi na "tolerancyjna" zonę. Nie jestem i nie bede tolerancyjna , ale tez nie bede szukać kolejnych mężów , bo każdy taki sam . Wole przeczekać zły czas wychowując dzieci a potem.. Co będzie to bedzie. Dziwie sie tylko facetom, ze mając zony takie jak ja puszczają sie z byle kim i marnują sobie życie dla "chorych" przeżyć. Jak im przestaje stawać wracają do zon , które zużytych przedmiotów nie chcą. I wtedy jest dramat faceta. Co do Bdsm niszowosc wynika z tego, ze to nie jest "zdrowe". Można by polemizować z psychologami (nomen omen wielu sie z nich w to bawi dla zabicia rutyny), którzy z jednej strony mówią o zaburzeniach ( bo prawdę mówiąc ktory zdrowy człowiek bedzie wbijał igły w kogoś kogo kocha, albo lał do krwi twierdząc, ze to partnerka tego chce) a z drugiej o wielkim wyzwoleniu seksualnym( bo przecież faceci tez chcą mieć w domu pornosa live)

Generalnie tu nie chodzi o lanie nie wiadomo jakie czy wbijanie igieł. Wiesz ze możesz tu i tam mocniej chwycić, pociągnąć na włosy dać mocnego klapsa, przywiązać do łózka czy delikatne podduszanie czy tego typu zagrania. Nie zawsze chodzi o psychopatyczne maltretowanie czy znęcanie sie. Obrzydza mnie myśl ze znosisz jego zdrady i jeszcze bedziesz w stanie go dotknąć PS Nie boisz sie ze ci jakiegoś syfa przyniesie do domu? Wiedząc o tym i czekając pokazujesz ze nie masz do siebie krzty szacunku

A ty sie nie boisz złapać syfa od faceta, z którym sypiasz? Badasz do zawsze przed seksem?

Nie bo sypiam ze swoim mezem. A jest roznica miec jednego partnera seksualnego a bzykac co chwile kogos obcego. Nie sadzisz?