Gość gość Napisano Styczeń 16, 2016 Chodziliśmy razem do podstawówki. Mój tatuś był z zawodu dyrektorem, jego matka sprzątaczką, sprzątała bloki na osiedlu. Pewnie mu się podobałam, bo podobałam się wszystkim, ale wtedy on dla mnie nie istniał. Straciłam pracę, teraz w naszym mieście powstaje wielka filia zachodniego koncernu. Chciałam złożyć papiery o pracę na montażu. I nagle ktoś wchodzi, słyszę jego głos, a później babka która ze mną gadała do niego: "zaraz będę gotowa panie dyrektorze". On mnie nie poznał. Myślicie, że warto się o tę pracę starać, że w takiej sytuacji da się tam pracować? A jeśli kiedyś mnie pozna? Kiedyś to ja śmiałam się z niego. Sama już nie wiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach