Trójkąty, a miłość w związku.

Jak sądzicie, czy można czuć prawdziwą miłość do partnera będąc w związku i mieć wspólnie seks niemonogamiczny. Wiem, że temat jest mocno kontrowersyjny, bo mamy tutaj na niby erotycznym forum masę obrońców "godności" człowieka oraz wiary katolickiej, która zobowiązuje do monogamii. Moją odpowiedź znacie, dodam tylko, że każda osoba jest inna i swoją miarą nie mierzcie drugiego człowieka. Pamiętajcie też, że słowa miłość nie mozna jednoznacznie zinterpretować. Oczywiście wyznawcy Kościoła zaraz zaczną moralizować i pouczać co to jest miłość - oni wiedzą najlepiej. Pewnie i sporo trolików się zleci. To zaczynamy ten zlocik ;-) Będzie palenie na stosie w XXI w.? Kafemen@wp.pl

Trudno mi sobie wyobrazić innego faceta sapiącego, dymającego moją kobietę. Jeśli jest miłość, to jest i zazdrość. Nie obchodzi mnie co robią inni, ja nie podzielę się z nikim.

Androgen, podoba mi się Twoja wypowiedz. Rzeczowa, nieoceniajaca innych, z Twojego punktu widzenia. Brawo! Kafemen@wp.pl

Zapomniałem dodać - zrobimy "prztyczka" w nos kafemenowi i nie odpiszemy w jego temacie. Pokażemy nasza "tolerancje i otwartość", zrobimy tym razem na przekór. Tak, złośliwość to nasza domena ;)

Moim zdaniem to sprawa indywidualna. Trzeba wiedzieć na ile sobie ufamy. Może dla niektórych trójkąty są wyższa forma miłości? Bo wiedzą, że ich miłość jest na tyle silna że akt seksualny w trójkącie nie zmieni ich relacji? A dla innych byłoby to zwykłą zdradą. Każdy jest inny i niech żyje tak jak mu się podoba. Aby nie narzucał się innym i nie próbował ich przekonać, że ma być tak a nie inaczej.