Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tak traktuje matematyczka moją córkę w liceum...wypowiedzcie się

Polecane posty

Gość gość

moja córka nie jest może ideałem i orłem z matematyki, ale widzę że stara się uczyć do sprawdzianów..nie jest tak że całkiem nic nie robi. na zajęciach nie jest niegrzeczna i ogólnie jest osobą nieśmiałą. Od dawna skarży się na matematyczkę, która w ich liceum w ciagu kilku lat swojej pracy doprowadziła już do wielu spornych sytuacji. Kilka osób zmieniało przez nią szkołę. Jest to typ nauczyciela, ktory wychodzi z założenia że albo rozumiesz wszystko, albo jesteś tumanem. Kobieta kilka razy stwarzała dziwne sytuacje, uczniowie płakali przez jej komentarze i zachowania i był wzywany psycholog szkolny wiele razy. Mimo tego, że jest osobą nielubianą i źle tłumaczącą ponoć swój przedmiot, nikt jej nie rusza ze stanowiska bo zostało jej kilka lat do emerytury. Moja córka miala pisac u niej test poprawkowy niedawno i pomylił a się i zgłosiła że chce pisać z rozdziału 6 a nie 7, bo dwa miala do poprawy. Kiedy zobaczyla zadania to zorientowała sie ze to nie ten zestaw ale bała sie powiedzieć tej surowej osobie..i próbowała coś porozwiązywać...pisała tak pare minut ale uznała że to nie ma sensu i poporosiła nauczycielke o drugi zestaw. Wtedy nauczycielka huknela na nią przy całej klasie, podarła jej sprawdzian, wyrzuciła do kosza i wpisała jedynkę. Moja córka płakała, wzywany był psycholog kóry orzekł że zachowanie matematyczki jest infantylne i nieprofesjonalne. Powiedzcie mi dlaczego taka osoba jest nie do ruszenia jako nauczyciel i dlaczego nikt jej nie zwolni za psychiczne znęcanie sie nad uczniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to płacz ucznia w szkole przez zachowanie nauczyciela nie jest normalne. Jeżeli był wezwany psycholog to sprawa już jest poważna. Jeżeli była taka sytuacja to rodzic powinien oczekiwać konfrontacji z nauczycielem przy dyrektorze szkoły. Dodatkowo pilnować ocen np. ze sprawdzianów. Pamietaj, że masz prawo oczekiwać pokazania np. takiego sprawdzianu. Dodatkowo "nękać" szkołę, czyli chodzić co jakiś czas do dyrektora i oczekiwać pilnowania "bezpieczeństwa" córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćióóóóówa
Boże Ty chyba piszesz o mojej matematycy :D cy jej nazwisko zaczyna się na N? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirek 52
Rycząca córunia przez złego matematyka. Ojej ojej. Tysiąc powodów znajdziesz by dokonać razem z "eugenialną" córunią nielubianej pani. Żeby nie było - jestem facetem, nie nauczycielem. Ale do pasji mnie doprowadzają ryczące gówniarzyki bo pani krzyknęła. Tępe jak mamusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerost tresci nad forma
jest karta nauczyciela taki lewicowy wymyśl nauczyciele są nieruszalni jak i związkowcy. pomijajac zachowanie nauczyciela to corka to jednak tuman nie dosc ze nie umie to jeszcze nie wie co ma poprawic skoro sie pomylila i poprawial cos czego nie musial to i tak powinna zadanei rozwiazac skoro z tego rozdzialu miala lepsze oceny. matematyka to taki przedmiot gdzie nauczyciel ma drugorzedne znaczenie bo jak dorbze sprawdzian napiszesz to zlej oceny dostac nie mozesz bo to jednoznaczny przedmiot nie podlegajacy subiektywnej ocenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w szkole byla podobna sytuacja stare babsko na pól etatu pracowala i tych słabszych miała gdzies ponizsla wyzywala aż do momentu wyboru przedmiotu maturalnego-wtedy matma nie byla obowiazkowa tym którzy wybrali historie postawila państwowy bez względu na to jak się uczyli . Gorzej mieli ci co wybrali matme albo korki albo dalej wyzwiska i jej opowiastki ze to jej potrzebne czy tamto. Jak kończyliśmy szkole to sobie pralkę zazyczyla i jakies tabletki na mocniejsze włosy. Jej ogólnie o kasę chodzilo bo bez okazji tez kazala kupować sobie różne dziwactwa. Wiec może poślij córkę na kilka dodatkowych godzin i na pewno jej to pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2777777
Nauczycielka jest nieprofesjonalna i jakaś niezrównoważona, z drugiej strony matematyka to nie np język polski i w każdym zadaniu jest jakies rozwiazanie więc może córka nie umie poprostu? A to, ze radzi sobie gorzej niż inni spowodowało to, ze nauczycielka jej nie lubi... Moze warto pomyslec o jakiś korepatycjach dla niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W liceum mialam mloda ale wredna nlke od matmy. Baba uczyla tez na uczelni. Jej sposob wykladania matmy to bylo zapisanie tematu, wyjasnienie na jednym przykladzie a potem kazdy po kolei do tablicy. Biada jak ktos nie kumal. Niestety jestem takim przypadkiem ze zrozumiem i logike i trygonometrie ale musze miec to spokojnie wytlumaczone. Pani Z.na to czasu nie miala. Po jedyncr z kartkowki brala mnie do tablicy gdzie stawiala mi ocene za odp i prace domowa. Nieraz wylapalam trzy jedynki na 1 lekcji. Pomogly korki i moj spryt. Zaczelam zglaszac sie sama do pracy domowej czy odpowiedzi wtedy gdy wiedzialam ze cos umiem. Wkrotce mialam w dzienniku jedynki i piatki :) po roku juz nie pracowala duzo skarg na nia bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas tez byla okropna kobieta, a raczej po prostu surowa jak matma. szkoda bo zniechecila mnie do tak pieknego przedmiotu. koniec kropka.szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem tych z was, którzy najeżdżają na autorkę i jej córkę przy jednoczesnym obłaskawianiu starej idiotki która drze sprawdziany, jak ten pan wyżej, idiota kompletny. Tak idioto! W ogóle powiedz że nauczycielka jest normalna że drze sprawdziany zamiast merytorycznie porozmawiać. Ale DEBIL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie hehe. wyzywaja corke od tumanow a ta nauczycielka to kto? :D ja jestem od tej wrednej nauczycielki Z. wyobrazcie sobie ze w II klasie mialam juz innego nauczyciela, ktory pracuje do dzis. fakt faktem srednio sobie radzil z dyscyplina, ale byl dusza czlowiek:) kiedys sporo z nas nie skumalo jednego tematu i spotkal sie z nami na jakims swoim okienku, wszystko pieknie wytlumaczyl. wiekszosc od razu poprawilo oceny. nauczyciel SAM PRZYZNAL ze nie jest w stanie na lekcji wszystkim nam tego wytlumaczyc ze wzgledu na brak dyscypliny w klasie. Ale ze zawsze mozna podejsc i znajdzie czas by wytlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi o to że nauczyciel u którego interweniuje psycholog to już moim zdaniem jakiś degenerat który albo od początku się nie nadawał do zawodu albo po latach taki się stał i niestety powinien wypier...alać zamiast męczyć siebie i innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×