Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sweet123

CIĄŻA, wszyscy się cieszą oprócz mojej mamy...

Polecane posty

Witam, mam pewien problem. Dużo czasu nad tym myślę i sama nie wiem o co chodzi. A więc zacznę od tego że mam 20 lat i jestem w ciąży. Mam narzeczonego którego bardzo kocham on mnie też kocha jesteśmy juz ze sobą dwa lata. Moi rodzice go bardzo lubią. Planowaliśmy już od jakiegoś czasu dziecko w sumie nie na konkretny rok miesiąc i dzień ale jak będzie to będzie. Mieszkam z chłopakiem i z moimi rodzicami. Mój chłopak pracuje a ja studiuje. Aktualnie jestem w 29 tygodniu ciąży więc już nie dużo czasu pozostało do porodu. Bardzo się cieszymy że niuńcia już niedługo z nami będzie. Poza tym wszyscy wokoło wypytują się mnie jak się czuje, jaka będzie płeć dziecka, czy mam już wózek itp., tylko moja mama nic się mnie nie pyta. Od początku ciąży kiedy się tylko dowiedziała wcale się nie cieszy. Kiedy się dowiedziała o ciąży to zapytała sie tylko o termin porodu i ani słowa więcej. Do dnia dzisiejszego ani razu nie zapytała się jak się czuje, co tam po wizycie u lekarza, czy będzie chłopczyk czy dziewczynka, kiedy kupimy wózek, łóżeczko, nic kompletna cisza. (dodam tu że nasi rodzice moi jak i narzeczonego są młodzi w wieku od 43-45 lat) Mama mojego narzeczonego od początku kiedy się tylko dowiedziała ciągle się o mnie troszczy, chwali się całej swojej rodzinie że będzie babcia, o wszystko wypytuje już nawet powiedziała że kupi swojej kochanej wnuczce wózek, a moja mama ??? NIC. Zaczęłam się w końcu zastanawiać dlaczego nic ją nie interesuje ? Czemu mnie olewa i wszystko jest dla niej obojętne... ? Po ostatniej wizycie u doktora okazało się że mam zagrożoną ciąże. Lekarz już wcześniej kazał mi się oszczędzać ale nie posłuchałam go i robiłam wszystko ( dużo dźwigałam, pomagałam jak tylko mogłam w domu bo moja mam ma hopla na punkcie sprzątania itd.) . Musiałam robić bo moja mama jak tylko sobie usiądę na chwile to drze się że nic nie robię . Naprawdę jestem pracowita i dużo pomagam. Teraz już nie daje rady wielu rzeczy zrobić (bo brzuch, obolałe nogi i kręgosłup) a poza tym wgl nie powinnam, ale muszę. Nie pomaga jej to że jej powiedziałam że nie mogę dźwigać i się przemęczać. Ona twierdzi że jak ona była w ciąży to jej teściowa (bo mieszkali u mojego taty rodziców) nie dawała jej nawet na chwile usiąść i musiała zapieprzać od rana do wieczora.... Ja już naprawdę nie daje sobie rady. Kobieta na której mogła bym najbardziej polegać okazuję się kobietą z którą nie mogę nawet porozmawiać. Z jednej strony ciesze się bardzo z dzidziusia a z drugiej strony kiedy ona zacznie mi wypominać że ja nic nie robie ( chociaż zapieprzam jak ona tylko chce), że oni z ojcem wszystko za nas robią (a wcale tak nie jest bo mój chłopaka pomaga we wszystkim w domu co tylko trzeba zrobić), że ja bym tylko spałą to szlak mnie trafia i myślę sobie wtedy że nie potrzebnie będzie to dziecko. Dużo rozmawiam z chłopakiem na ten temat on jest strasznie wkurzony na moją mamę. Nie może zrozumieć że tak się zachowuje matka. Ostatnio jak mu powiedziałam że moja ciąża jest zagrożona to strasznie się w kurzył bo on wie że to przez nią . Chciała bym się wyprowadzić żeby mieć spokój ale nie mamy gdzie. Pomóżcie. Co o tym myślicie. Szukam kogoś kto ma podobna historie lub miał bo już nie mam z kim nawet o tym pogadać. Się rozpisałam ale i tak wielu rzeczy nie opisałam bo to wyszła by książka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z czego twoja matka ma się cieszyć? Że będzie miała więcej osób na utrzymaniu? Masz świadomość ile kosztuje dziecko? Chyba nie za bardzo, skoro myślałaś o dziecku nie mając dachu nad głową i pracy. Tak więc ja się ogólnie twojej matce nie dziwię. Jedynie fakt, że masz ciążę zagrożoną przemawia na niekorzyść twojej matki, bo w tych okolicznościach powinna ci odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka sie boi ze bedzie musiala Ci pomagac. ZE za Ciebie bedzie ,musiala sie opiekowac dzieckiem bo ty bedzisz chciala wyjsc cos zalatwic czy cos a widac po zachowaniu ze wcale nie nie ma na to ochoty. Wiec proponuje jak bedziesz chciala odpoczac od dziecka do opieki specjalnie poprosic matke narzyczonego. Swojej matki o pomoc nie pros. A druga sprawa to typ zawisci (toksyczna relacja matki z corka, tesciowej z synowa) nad nie sie nie roczulala jej tesciowa wiec ona tez robic to w stosunku do Ciebie. Nie radze poruszac tetatow o ciazy dopoki ona sama nie chce na ten temat rozmiac. I powiedz jej ze nie musi przychodzic do Ciebie do szpitala po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej się wyprowadźcie. Wynajmijcie coś osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś dobrze pisze. Wyprowadźcie się i bądźcie samodzielni. Inna kwestia jest taka, że matka boi się, że jak będziesz chciała dalej studiować to pewnie ona będzie musiała z dzieckiem zostać. MIeszkanie pewnie małe i siedzicie sobie na kupie. Jesteś dorosła? To udowodnij to idąc na swoje a nie u mamusi przy kiecce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka tez nie byla dla mnie wsparciem. Mialam zagrozona ciaze, porod z komplikacjaja a jak zadzwonilam do niej z placzem po prodzie to jeszcze mnie zj***la. Do dzis nie prosze jej o pomoc przy opiece nad malym a ma 2 lata. Malo tego mialam problem z zajsciem w ciaze (1,5 roku staran) jak zalszam bylam mega szczesliwa. Moja matka wiedziala o moich problemach jak powiedzialam jej ze jestem udalo sie ze jestem mega szczesliwa to ona zamiast mi gratulowac jak wszyscy inni to tylko powiedziala ze nie mam co liczyc na pomoc z jej strony w piece nad dzieckiem. Tak mi to utkwilo ze taraz ona widauje wnuka tylko na swieta-2 razy w roku. Oczywiscie dziadek moj ojciec dziecko widuje i chodzi z nimi na spacera moja matka nie. Na wlasne zycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 lat i planowałaś dziecko? :O nie dziwię się, że się nie cieszy, bo ma już głupią córkę, a jeszcze będzie musiała jej "niuńcię" niańczyć :O nic dziwnego że ten kraj tak wygląda jak wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze nikt nie będzie musiał zajmować się moim dzieckiem a na pewno nie ona skoro ją moja ciąża ani trochę nie cieszy. Po drugie nie jestem biedna nastolatką która nie ma grosza na siebie a o dziecku nie wspomnę. Rodzice mnie nie utrzymują. Gdy nie byłam w ciąży pracowałam i w Polsce i za granicą i miałam bardzo dobrą robotę. Sama zarabiam na siebie od 18 roku życia i wcale nie mam tak dobrze jak by się komuś wydawało chodź moja rodzina nie jest biedna. Więc gdybym została sama teraz to stać by mnie było na utrzymanie dziecka, poza tym mam chłopaka który też dobrze zarabia jest wielkim wsparciem dla mnie i nie mam powodu żeby się martwić o utrzymanie dziecka. Do tego bardzo dobrze wiem ile kosztuje utrzymanie dziecka. Po trzecie nie mieszkam w domu który ma dwa pokoje i kuchnie a siedzi w nim 10 osób. Mam duży dom i małą rodzinę. Moi rodzice wprost mi powiedzieli że nie musimy się nigdzie wyprowadzać bo w domu jest na tyle miejsca że sie wszyscy pomieścimy bez obijania się o siebie. Razem z chłopakiem dokładamy się na wszystko i kupujemy jedzenie na zmianę. Nie jestem samotną matką żebym musiała zawsze prosić ją o pomoc. Gdy będę potrzebowała pomocy to poproszę o nią narzeczonego lub moja teściową, babcie, ciotke, przyjaciółke które zawsze mi pomogą. Poza tym mój tato bardzo się cieszy że będzie dziadkiem. :) I myślę że gdybym go poprosiła o pomoc to także by mi bardzo pomógł. To że mam 20 lat i planowałam dziecko to jest takie dziwne ???? Coś jest nie tak z ludźmi którzy uważają że mając 20 lat nie można mieć dziecka. Nie wpadłam żeby się teraz żalić jakie to życie jest okrutne że mnie tak skrzywdziło, bo ja się bardzo cieszę z dziecka. Wolę mieć teraz dziecko niż jak bym miała dziecko w wieku 15 lat jak połowa nastolatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, jest dziwne, ze planowałaś dziecko ja w twoim wieku planowałam skończyć studia i dostać dobrą pracę, a o dziecku nawet nie myślałam i nie oburzaj się jak ktoś myśli inaczej niż ty, bo sama jak dla mnie jesteś jeszcze dzieckiem matce twojej się nie dziwię, ze się nie cieszy dziecko to duza odpowiedzialność, i zapewniam cie, ze o tym nie wiesz, a dopiero się dowiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, tak, tak mam 20 lat, planowane dziecko pracowałam za granicą, mam super doswiadczenie zawodowe i kupe hajsu a siedzę z matką - bo sama tego chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma swoje zdanie. Ja też planuje skończyć studia i dostać się do dobrej pracy, a dziecko w niczym mi nie będzie przeszkadzało. Zanim skończę studia ono już podrośnie. Poza tym nie muszę iść od razu do pracy bo nie jestem sama. Ja się wcale nie oburzam ;) Jak ktoś kogoś nazywa "głupią" bo chce mieć dziecko w wieku 20 lat to sam chyba nie jest do końca dojrzały. :) Nie jesteś pierwszą osobą która mówi o odpowiedzialności. Ja jestem świadoma tego że to jest wielka odpowiedzialność i kryje sie za tym wiele wyrzeczeń. Każdy sie uczy odpowiedzialności czy ma 15 - 20 czy 30 lat. Początki są ciężkie i mam świadomość że mogę sobie nie dawać rady dlatego strasznie mi smutno z tego powodu że nie mam wsparcia u kobiety od której myślałam że będe miała go najwięcej. I myślę że kobiety które zachodzą w ciąże w późniejszym wieku też nie wiedzą co to odpowiedzialność tylko że są traktowane inaczej bo są starsze a niektóre z nich to gorsze dzieci niż te co mają po 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laska na zajęcia z dzieckiem bedziesz chodzić? Piszesz, że dom jest duży to jak matka widzi że na chwilę usiadłaś? Walisz ściemę aż nie miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia pi pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No patrz a w pierwszym poście pisałaś: "Chciała bym się wyprowadzić żeby mieć spokój ale nie mamy gdzie."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak dobrze zarabia Twój facet i Ty masz kasę odłożoną z pracy zagranicą, to nie możecie wynająć mieszkania? Nie dziwię się Twojej matce, że nie jest szczęśliwa. Ja bym w życiu się nie zgodziła na wspólne mieszkanie córki studentki z gachem bez ślubu... Chcecie być dorośli, to idźcie na swoje. Co to w ogóle za pomysł, żeby planować dziecko na studiach... Przecież ktoś z tym dzieckiem będzie musiał siedzieć, jak będziesz na zajęciach. Niech zgadnę, pewnie Twoja matka? Na opiekunkę Was pewnie nie stać, zresztą do tak małego dziecka nie wzięłabym opiekunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój dom to nie blok że jest w nim 10 pięter i nie widać co sie dzieje na 1 a co na 10. Z wynajęciem mieszkania nie jest tak prosto jak by sie wydawało ale nie bedę pisać powodów bo to nie temat o mieszkaniu . Nie planowałam dziecka na studiach . Dziecko już było wcześniej a stwierdziłam że siedzieć nie będe w domu więc poszłam na studia (niestacjonarne). Co do tego mieszkania pod jednym dachem bez ślubu to akurat rodzice nic nie mają . Mi wcale sie nie spieszy ze ślubem a dziecko nie jest żadnym powodem żeby go zawierać. Takie jest moje zdanie. A z dzieckiem ma kto zostać i nie musi być to moja mama. Koniec tematu :) Dziękuje za odpowiedzi i sugestie na pewno mi pomogą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro miałaś taką super robotę i tak super zarabiacie to dlaczego nie wynajmujecie mieszkania, albo nie kupicie własnego? Mieszkasz z toksyczną matką i decydujesz się na dziecko? Wcześniej nie wiedziałaś jaka jest Twoja matka? Wybacz, ale wszystko jakoś mi się kupy nie trzyma. Osoba odpowiedzialna decyduje się na dziecko mając ustabilizowaną sytuację finansową i mieszkaniową. Mieszkając z matką (z którą na pewno masz różne przeboje) nie powinnaś myśleć o dziecku. A już na pewno w sytuacji kiedy masz ciążę zagrożoną, a matka Cię gnębi powinnaś NATYCHMIAST brać tyłek w troki i bez dyskusji się wyprowadzić. Ponoć kasę masz i Cię stać. Skoro tak, to jak możesz być aż tak nieodpowiedzialna, że narażasz życie dziecka z powodu stresu i ciągłego biegania pod dyktando matki? Przy ciąży zagrożonej musisz odpoczywać i się nie denerwować, inaczej możesz urodzić w każdej chwili, a na pewno wiesz czym grozi poród przedwczesny... Każda odpowiedzialna kobieta nie zastanawiałaby się co ma robić, nie dyskutowałaby z matką, nie słuchałaby jej bredni tylko dla dobra dziecka spakowałaby się i wyprowadziła. Moim zdaniem jesteś dzieckiem, które słucha i boi się własnej matki (idiotki), a nie matką, która dba o własne, nienarodzone jeszcze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z wynajęciem mieszkania nie jest tak prosto jak by sie wydawało ale nie bedę pisać powodów bo to nie temat o mieszkaniu . xxx ha ha ha ha ha ha ha ha od razu widać że nie masz kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dostać się do dobrej pracy-ze jak? :D Dziecko, masz 20 lat, sama piszesz ze nie masz sie gdzie wyprowadzic wiec mieszkasz z rodzicami, i dziwisz sie ze matka sie dasa? Widzi ze marnujesz sobie zycie na wlasne zyczenie to ja strzela. Ja sie nie dziwie. Na wszytsko w zyciu jest czas, studia, zwiazek, slub a pozniej dziecko, a ty od d**y strony wszytko zaczelas i jeszcze sie dziwisz ze mama obrazona. Skad ty sie urwalas? Jak jestes taka madra, to d**e w troki i sie wyprowadz, a nie zawracasz gitare. Teraz jestes w ciazy a jak sie dziecko urodzi to bedzie zupelnie inna bajka. Male dziecko plus sesja na przyklad. I ty jeszcze smiesz twierdzic ze nie potrzebujesz pomocy? Ty nawet jeszcze nie wiesz na czym polegaja studia bo ich dobrze nie zaczelas. Rece opadaja na twoja glupote .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również nie wierzę że macie taką super stabilną sytuację finansową, a Ty dla idei, bo tata stwierdził że jest dużo miejsca, siedzisz z matką która najwyraźniej nie jest z tego powodu szczęśliwa. Duży dom i nie obijacie się o siebie? To skąd jedna kuchnia, bo inaczej się nie da skoro gotowanie na zmianę? To nie jest w takim razie dom dla dwóch rodzin... Czemu niby przeprowadzka nie jest prosta? Wynajęcie czegoś? Proste jak budowa cepa... Jesteś uzależniona od matki, od jej opinii? Ona najwyraźniej skrzywiona, skoro ją ktoś krzywdził, ona będzie Ciebie? Olej, zamknij się w pokoju skoro czujesz się "u siebie", i nie zwracaj uwagi. Nie da się? Musisz słuchać? Więc jednak jesteś "u rodziców". Nie wychowasz ich przecież, nie zmienisz ich poglądów. Nie pasuje Ci, mieszkaj osobno, chyba że uważają że dom również jest twój, niech go formalnie przepiszą, zróbcie sobie osobne wejście, kuchnię, nikt Ci tam nie będzie zaglądał a bałagan mamy będzie Ci wisiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na moje autorki matka jest jakas glupia.. Jak sie zgodzila, zeby pod jej dachem zamieszkala z chlopakiem to chyba liczyla sie z tym, ze predzej czy pozniej bedzie dziecko. Chyba nie myslala, ze co noc mlodzi dyskutują o poezji Mickiewicza;/ Autorko zapytaj się jej wprost o co jej chodzi. Jak Twoj facet Was utrzyma i poradzisz sobie, powiedz jej ze nie bedziesz od niej oczekiwala pomocy finansowej i przy dziecku.. moze odetchnie z ulgą .. dla mnie to chore jak wlasna matka moze tak jechac po ciezarnej corce. Ja jak zaszlam rodzice byli mega w****ieni (mieli rację) ale jak okazalo sie ze mam zagrozona skakali przy mnie jak przy księżniczce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Nie będzie tak łatwo jak ci się wydaje. Głupia jestes, mloda i niedojrzala, współczuję temu dziecku. A nie przepraszam"niuńce".... Pewnie chcieliście dziecko, bo to takie fajne itd... Ja mam 27 lat, własne mieszkanie, ustabilizowaną sytuacje finansową, mamy dziecko, ja jestem na wychowawczym, maz dobrze zarabia. I powiem ci, ze nie zawsze jest łatwo, bo dziecko to ogromna odpowiedzialność i wielkie poświęcenie, do tego trzeba dojrzeć. Jak ja mam lepszą sytuacje., bo nie muszę mieszkać z rodzicami, wszyscy razem z mama ucieszyli sie z ciąży bo mówili ze to najwyższy czas, a mimo tego nie zawsze jest kolorowo, to tobie to juz naprawdę współczuję. Powodzenia. Zobaczysz po porodzie, ze życie to nie bajka. Nie zawsze dzidziuś jest szczęśliwy usmiechniety i grzeczny, zwłaszcza na poczatku tak nie jest .. . Mów sobie co chcesz, ze ja widocznie nie nadaje sie na matkę ze nie kocham dziecka jak ty itd. To normalne myślenie małolaty. Ale przekonasz się pewnie juz niedługo, ze jednak za bardzo się spieszysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zgadzam się, jesteś teraz na pozycji dziecka, a nie matki. Bardziej dbasz o to żeby mama była zadowolona i spokojna, niż twoje dziecko- zdrowe i bezpieczne. Przejmujesz się tym czy ona jest zadowolona, czy się cieszy z tego co robisz, co o tym myśli... wiadomo że w rodzinie zwykle jest bliskość i akceptacja, ale kurcze, dziewczyno, nie jesteś dziesięciolatką która biegnie się pochwalić mamie, a ciąża to nie szóstka w dzienniku żeby miała Cię głaskać po głowie. Jej sprawa czy jest zadowolona czy nie, czy się cieszy i jak przeżywa rolę babci, Ty jesteś już matką, dorośli ludzie podejmują decyzję ze względu na dobro swoje własne i najbliższych (a w twoim przypadku powinien to być narzeczony i dziecko, a już nie- rodzice).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bedzie potrzebowała pomocy? Hahahahahaga oj, ktoś tu koloryzuje. Zobaczymy później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jesteś już matką, dorośli ludzie podejmują decyzję ze względu na dobro swoje własne i najbliższych (a w twoim przypadku powinien to być narzeczony i dziecko, a już nie- rodzice). xxx owszem, ale tylko wtedy kiedy są na swoim! a nie wtedy kiedy się bawią w domek u rodziców i za ich pieniądze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po chuj pytasz innych o zdanie, jak potem kazda krytykę negujesz? Nie rozumiem. Ktoś myśli inaczej niż ty, pisze jak to według niego wygląda, a tu jestes zla., ze ktoś ma inne zdanie niż ty. Ogarnij się, chcialas opinii to przyjmuj wszystkie. Po co to piszesz, zeby przekonać innych do swoich racji i się dowartościować? Albo usłyszeć od KAŻDEGO , ze masz racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauważyliście że wszystkie Polki mają "ciążę zagrożoną"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A W OGÓLE TO POWIEM CI ZE ZAWIODŁAS MATKĘ, NIE DOŚĆ ZE PRZYPROWADZIŁAŚ CHŁOPAKA DO DOMU TO JESZCZE Z NIM ZASZŁAŚ W CIĄŻĘ. zal twojej matki bo do tego jesteś jeszcze roszczeniowa. ta kobieta tez ma swoje zycie i swoje kłopoty ale ty najważniejsza! weź się ogarnij i nie jedź po matce bo się przejedziesz, na końcu tylko ona ci zostanie , no i oczywiście płaczące dziecko. kazda matka by się smuciła gdyby jej córka okazała się głupio-mądra. Przeciez ty przed chwil powinnaś skończyć egzamin maturalny to kiedy ty tak się napracowałaś? za prostytutkę tam robiłaś ze masz tyle kasy? weź nie pier/dol bo ta twoja niuna tak ci da w kosc ze sama zobaczysz co to znaczy być matką- zycie takie jest, ze jest sprawiedliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj mamy dlaczego sie nie cieszy ,ona wie że na nią wszystko spadnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem bedzie płakać na kafe, ze jest sama z dzieckiem i nie radzi sobie, bo dziecko płacze i jest chore. A przecież niunia miala być taka slodka i grzeczna ! Aniołek! Teraz juz nie chce być matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×