Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co robic kiedy nie oplaca sie pracowac

Polecane posty

Gość gość

pytam zupelnie serio ? tak nam sie zycie ulozylo, ze maz jest osoba zdolna i zaradna.Przez kilka lat zylismy poza Polska w zwiazku z kontraktem meza. Niedawno wrocilismy , dzieci robia sie strasze ( 5 i 2, 5 roku) , wiec wszyscy zalewaja mnie pytaniami kiedy wracam do pracy. Po analizie doszlam do wniosku, ze w ogole nie kalkuluje mi sie szukac pracy. Bez dobrego wyksztalcenia, doswiadczenia zarobie ile ?? 1500 na reke a przedszkole prywatne kosztuje tysiac zlotych. Maz przynosi do domu okolo 15 tysiecy. Nie pisze tego, zeby sie przechwalac , tylko zobrazowac nasza sytuacje. Wiec mam latac do pracy za kilka groszy, najmowac opiekunke na czas np choroby dziecka ? stresowac sie tym kto dzieci odwiezie, odbierze itd. Dodam, ze nie czuje sie nieszczesliwa w domu.Wrecz przeciwnie , lubie ten luz ktory mam na codzien. Pytanie wiec co robic ? Isc di pracy bo wypada pracowac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NA CO DZIEŃ. No nie wiem co doradzić, może zapisz się na jakieś studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym była na Twoim miejscu nie pracowałabym. Nie z lenistwa ale do pracy tez nie chodzi się dla relaksu tylko dla kasy. Może w takim razie zrób jakieś studium dwuletnie, bedziesz mieć papier czy coś i jak dzieci pójda do szkoły to pójdziesz do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź lepiej do pracy albo dokształć się, bo mąż może cię kopnąć w tyłek za parę lat, wbrew pozorom zdarza się to dosyć często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dostajesz zwrot z podatku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze napisze, ze nie interesuje mnie zaden rozwoj.Tzn nie chce sie teraz na sile doksztalcac, szukac pomyslu na siebie , udowadnia swiatu, ze jestem lepsza niz rzeczywiscie jestem. Pasuje mi moja rola mamy i zony w domu.Mam fajnego meza, ktory nigdy nie dal mi odczuc, ze powinnam rowniez zarabiac. Zawsze byl mi wdzieczny za to, ze wszedzie bylam sklonna pojechac za nim i dziecki temu zrobil "kariere:". Dzieci sa niby odchowane ale przeciez trzeba im sporo czasu poswiecic.Mieszkamy w duzym miescie, bez rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli Ci dobrze, to po co się tłumaczysz? Ciesz sie i korzystaj z życia nie kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wrocilismy niedawno do Polski i doslownie kazda osoba mnie pyta " kiedy wracasz do pracy ", albo " skoro dzieci ida do przedszkola, to chyba poszukasz sobie zajecia ".Stad zaczelam sie zastanawiac , czy warto szukac pracy , czy nam sie to oplaca, czy warto dla samej s iebie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama jedynaka
Chcesz siedzieć w domu to siedź, po co sie pytasz innych o zdanie skoro nie chcesz ani pracować ani sie dokształcać? :O bez sensu. Tez byłam na wychowawczym i spokojnie kasy wystarczało ale po tym czasie wróciłam do pracy. A wiesz dlaczego? Dlatego ze cenie sobie swoją niezależność, tez mi maz nigdy niczego nie wypominał ale moja praca daje mi poczucie bezpieczeństwa, ze jestem w stanie utrzymać siebie i dziecko. Rożne rzeczy sie zdarzają, maz kocha i nie koniecznie musi odejść, sa choroby, wypadki, zycie rożnie sie toczy. Znam typ taki jak Twój, ze nie pójdzie bo jej sie nie opłaca ale nikt Ci nie da super pensji na start a od czegos trzeba zacząć. Tym bardziej ze masz możliwośc*****eniadze, mozesz inwestować w siebie, znaleść cos co lubisz, otworzyć wlasna firmę. Aż szkoda, ze marnujesz teraz taka szanse, dzieci urosną i sie usamodzielnia to wtedy bedzie za późno na zaczynanie drogi zawodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mój mąż zarabia dużo więcej od Twojego i wcale nie chce się tu chwalić. Ja mam młodsze dzieci i cały czas jestem aktywna zawodowo, w każdej ciąży pracowałam do 8 miesiąca itp. I wiesz co Ci powiem? Mnie wszyscy pytają po co ja pracuje skoro mąż zarabia taką kasę :o Dodam, że jak na kobietę nie zarabiam mało bo ok 3900-5000 zł/m-c zależnie od miesiąca. Jednak wszystkim się wydaje że skoro mąż tyle zarabia to po co ja pracuje :o Więc sama widzisz - ludziom nie dogodzisz! Rób to co uważasz za słuszne, nie tłumacz się, mów że nie chcesz wracać do pracy bo stać Was i olej ich. Jak będziesz pracować to zaraz Ci zarzucą że karierowiczka kosztem rodziny (jak mi)... Moja teściowa to w ogóle ma żal że ja pracuje i ona nie może sobie w ciągu dnia u nas w domu przesiadywać z wnukami i ze mną tylko opiekunka :o Także widzisz co człowiek to podejście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawdę wszyscy cie o to pytają ???? :o ludzie w PL są beznadziejni :o masakra w ogóle co to za pytanie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie. Po macierzyńskim nie wróciłam do pracy, córka ma ponad 3 lata, a ja jestem w kolejnej ciąży. Przed ciążą też mnie podobnie pytano, choć ja akurat się dokształcam (studia 3.stopnia), a córka chodzi na przedpołudnia do przedszkola. Nuestety w Polsce taki model, że masz pracować i koniec. Do tych, co piszą, że mąż może odejść, umrzeć itp. - jak zarobi 1500, to i tak siebie i 2 dzieci nie utrzyma. A skoro nie ma dobrego wykształcenia, to podwyżkę dostanie z 1500 na 1700 i i tak nic to nie zmieni. Jak dzieci pójdą do szkoły, może otworzyć własną działalność . Do tego nie trzeba doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracować nie musisz, pomyśl tylko o zabezpieczeniu emerytalnym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. , chcesz siedzieć w domu - siedź sobie. Tylko pomyśl nad ubezpieczeniami itd dla siebie. N No i jednak radziłabym zrobić zawód. Nie na siłę, nie by cokolwiek komukolwiek udowadniać. Ale róznie w życiu bywa, Wasza sytuacja wiecznie trwać nie będzie, oczywiście nie życzę Ci tego, ale sama pewnie widzisz co się dzieje u niektórych. Więc warto byś w razie czego była w stanie coś zrobić a nie tylko rozłożyć ręce "ale ja nie mam nic, kto mi da na rehabilitację dla dziecka/męża". Zbuduj jakikolwiek "kapitał" - czy ucz się jezyków (skoro byłaś za granicą to 1 pewnie znasz biegle), czy coś co po prostu Cię interesuje - maszyna do szycia, robienie na drutach, kurs florystyki, pieczenia tortów. To nie musi być "ą,ę". Ale coś co sprawi, że i będziesz mieć rozrywkę i może zaprocentować w przyszłości. Twój mąż nie powie Ci tego, ale myślę, ze wewnętrznie będzie lepiej się czuł wiedząc, że ma w domu kobietę, która "w razie W" sobie ze wszystkim poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ci zazdroszcza autorko i taka jest prawda ja tam ci zazdroszcze fajnie masz:)))korzystaj ile wlezie z zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maritkasss
szycie to fajne zajęcie, dla niektórzych może być to hobby dla innych styl życia. Ja ostatnio mam sporo wolnego czasu dlatego przegladam sobie kursy online i powoli zaczynam coś tam działac. Ostatnio znalazlam fajna strone z ciekawymi poradniakmi http://przepisnaszycie.pl/edukacja jeśli ktoś szuka inspiracji albo dopiero zaczyna swoja przygode z szyciem to polecam. mozna się sporo ciekaego dowiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomysl o zabezpieczniu emerytalnym, to na pewno. Mam podobna sytucje, tyle ze dobre wykszalcenie, maz zarabia jeszcze wiecej niz twój, wiec bardziej sie przydam organizcji domu, wychowaniu dzieci, dbaniu o zdrowie rodziny itd itd majac w dodatku komfort - wiecej czasu na wlasny rozwój Nie musisz isc na etat, ale radziłabym wykozrystac jednak czas i kasę na samorozwój, jesli tego nie bedziesz robic, staniesz się nudna dla męza i dzieci. Siedzac w domu, mozesz im pomagac np w lekcjach - a jak to zrobisz, sama sie na tym nie znając? Jaka wiedze im przekażesz?Im madrzejsza matka, tym więcej da z siebie dzieciom. Nie zawsze będzisz tylko piekną ozdoba domu, z wiekiem bardziej bedzie sie liczylo to, co masz w głowie. Nie musza byc to studia, ale jakies kursy jezykowe czy inne. Kto sie nie rozwija, ten sie cofa. Szkoda tracić okazję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobną sytuację, dzieci w wieku 8 i 6 lat. Nie pracuję, zaprowadzam dzieci do szkoły, chodza na rożne zmiany do tego, zajęcia dodatkowe dla dzieci: basen, angielski, gitara, kólko plastyczne. Więc ciągle odprowadzam, przyprowadzam kogoś. A jesli chodzi o mnie to zrobiłam dwa lata temu prawo jazdy, uczę sie angielskiego i pokochałam pieczone ciast, tortów. To ostatnio taka moja pasja. Od września planuje jakąś podyplmówkę i szukanie pracy. Dzieci myślę że będa juz same mogły sie poruszać więc moja obecność w domu nie bedzie juz taka potrzebna. I absolutnie nie boję sie że nie wrócę na rynek pracy bo jestem pewna że coś sie dla mnie znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobna sytucje, tyle ze dobre wykszalcenie, maz zarabia jeszcze wiecej niz twój, wiec bardziej sie przydam organizcji domu, wychowaniu dzieci, dbaniu o zdrowie rodziny itd itd majac w dodatku komfort - wiecej czasu na wlasny rozwój x super, tylko zazdrościć jak kogoś stać i sprawia mu to radość niech zajmuje sie dziećmi, domem. Nie ma obowiązku pracy. Wkurzają mnie tylko takie matki co ledwo wiążą koniec z końcem , biora zasiłki a do roboty nie pójdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, skoro ty jesteś osobą niezdolną i niezaradną, to wiś na tym facecie dalej... Ja sobie przede wszystkim nie wyobrażam jak po pierwsze można nie mieć przyzwoitego wykształcenia (nie mówię o studiach, dobre przygotowanie zawodowe jest nieraz lepsze), a po drugie dopuścić do takiej przerwy w życiorysie. Sama pracuję, bo zwyczajnie lubię, potrzebuję tego dla zdrowia psychicznego, samorealizacji no i zwyczajnie żeby nie być od kogoś zależną, więc dla mnie twoja sytuacja jest niewyobrażalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw studia, potem praca. Dzieci dorastają, z czym zostaniesz na stare lata? Z jakim zajęciem? A jeśli mąż nagle umrze, z czego będziesz żyć Ty i dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jak w tych popier/tolonych czasach można być osobą zależną od kogoś i to z własnego kaprysu :o Siostra mojej przyjaciółki ma męża, który zarabia więcej niż Twój autorko a ona jest tylko zwykłą przedszkolanką, i chodzi do pracy bo jest na tyle inteligentna, że wie iż różne są koleje losu. Mąż dziś jest jutro może go nie być (śmierć, choroba, wypadek, znajdzie młodszą pójdzie w cholerę itp itd...) Musisz być strasznie głupia i ograniczona umysłowo i lepiej dla Twoich dzieci żeby jak najmniej czasu spędzały z taką durną mamuśką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jak mąż np. zachoruje i dostanie klika stówek renty? Myślisz , że za parę lat ktoś cie przyjmie do pracy bez doświadczenia. Tym bardziej jak mąż dobrze zarabia, poszukaj pracy , bo przecież teraz nie musisz przyjąć każdej -możesz mniej zarobić a np. zdobędziesz doświadczenie, wejdziesz na rynek pracy- to jest bezcenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko obrazają cie tu same zazdrosnice widze:) ja ci tam zazdroszcze takiego spokoju finansowego jednak doradzam wlasnie prace na czesc etatu, moze na weekendy, moze jakis kurs?zrób cos dla siebie- raz ze taka osoba faktycznie jest ciekawszym człowiekiem, z pasją z elementem czegos własnego dwa, że faktycznie życie pisze różne scenariusze i lepiej miec zabezpieczenie pani ze studiami podyplomowymi ma dobry pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tych, co tutaj zakładają scenariusz choroby czy śmierci męża: myślę (a raczej jestem pewna), że jeśli ktoś zarabia taką kasę tzn, że ma trochę pod kopułą, a to oznacza, że o przyszłość swoich i najbliższych dba - inwestuje, zakłada lokaty, odkłada na prywatne fundusze, ubezpiecza się w porządnej firmie i odkłada na wiele sposobów kasę na czarną godzinę. Po tym temacie jak na dłoni widać to, że każdy wszystko mierzy własną miarą ;) Autorko, ja jeszcze 3 lata temu byłam w identycznej sytuacji. Suma summarum jestem teraz na swoim, tzn prowadzę własną dg ale wcale nie musiałam tego robić. Byliśmy zabezpieczeni na każdy wypadek - pieniędzy mieliśmy odłożonych tyle, że przez 1.5 roku, 2 lata moglibyśmy żyć z samych oszczędności. Ja też słyszałam z lewa i prawa różne głosy ale miałam to gdzieś. Nikt za Ciebie Twojego życia nie przeżyje, nikt za Ciebie ani nie będzie wydawał pieniędzy, które masz, ani za Ciebie nie pójdzie do pracy, ani za Ciebie głodować nie będzie, kiedy stracicie cały swój majątek. Nie ich zas/r/any interes, miej w tyle jakiekolwiek opinie. A z doświadczenia mogę tylko napisać, że najgłośniej muczy krowa, która mleka daje = najwięcej do powiedzenia mają pewnie Ci, którzy sami są sfrustrowani swoją sytuacją i poprawiają sobie nastrój wydając werdykty i rozporządzenia odnośnie życia innych ludzi. Pomijam już fakt, że ze względu na Waszą korzystną syt. majątkową jesteś pewnie obgadywana od góry do dołu i nic tego nie zmieni, żadna Twoja decyzja dotycząca pracy :D Rób to, co dyktuje Ci serce. Jeśli jesteś zabezpieczona, macie z mężem jakikolwiek plan awaryjny na wypadek niesprzyjającego zrządzenia losu - rób, co Ci się żywnie podoba. To Twoje życie, Twoje decyzje, Twój związek, Twoje relacje z mężem i Wasze uzgodnienia. Nikomu nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już się zleciały zazdrośnice i zaczynają klepać o śmierci i zdradzie męża.... jak ciężko zrozumieć że ktoś może mieć fajne życie i być szczęśliwym z własnymi dziećmi. W życiu rożnie bywa, moja ciotka tyrała całe życie, trójka dzieci, które wiecznie chowała babcia, potem siedziały dzięn w przedszkolu, szkole....i zmarła rok przed emeryturą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
p.s. A na tych waszych kursach, studiach i w tych rozwojowych zawodach nie uczyli was, że każdy może mieć swój pomysł na życie i to, że ktoś żyje na swój sposób nie znaczy, że jest od was gorszy/głupszy/mniej zaradny? Taka samorealizacja, taki rozwój, taka niezależność, a w tych waszych łbach pucha jak na stepie w Teksasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- Mamusiu, dlaczego cię nie było na przedstawieniu? - Bo musiałam być w pracy. - Mamusiu, dlaczego nie byłaś ze mną na urodzinach Emilki? - Bo musiałam pracować. - Mamusiu, dlaczego z przedszkola odbiera mnie zawsze babcia? - Bo pracuję kochanie. - Mamusiu, dlaczego obiad zawsze muszę jeść z dziadkami a nie z tobą? - Bo muszę w tym czasie pracować. - Mamusiu, czemu na spacery chodzimy tylko w niedzielę? - Bo w tygodniu pracuję. - Mamusiu, dlaczego tyle pracujesz, skoro mamy dużo pieniążków? - Bo jestem kobietą niezależną, a samorealizacja, rozwój, wspieranie intelektu i praca w Biedrze za 2500/rękę jest ważniejsza niż jakieś tam twoje durnoty, synku. :classic_cool: 🖐️))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jak mąż np. zachoruje i dostanie klika stówek renty? Myślisz , że za parę lat ktoś cie przyjmie do pracy bez doświadczenia. x to wtedy pójdę do pracy mieszkam w dużym mieście i o pracę choćby w sklepie jest mnóstwo. Ogłoszenia praktycznie nie są zdejmowane z drzwi. W hipermarketach co drugi to Ukrainiec bo nikt z naszych nie chce pracować. Moja znajoma poszła właśnie na kasę po 15 letnim "siedzeniu" wdomu, przyjęli ją z pocałowaniem ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dzieci dostana rentę po ojcu i damy radę. Poza tym stać mnie na siedzenie w domu więc na koncie też są jakieś oszczędności, na kilka lat wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×