Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to prawda, że introwertycy NIE cierpią z powodu samotności?

Polecane posty

Gość gość

Nie moge tego rozgryźć a strasznie mnie to ciekawi... wiem, że introwertycy w przeciwieństwie do ekstrawertyków wolą spokój, brak imprez, rodzinnych spotkań itd. ale czy ... wolą BRAK towarzystwa? czyt. obce im cierpienie z powodu samotności ? Tak wiele w internecie pisze sie o tym, że "samotność to najgorsza rzecz", ale czy to nie jest przesada i egocentryzm tak myśleć? przecież ludzie są różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Introwertyk nie musi być samotny, po prostu nie są to osoby bardzo rozrywkowe którym potrzebny jest ciągły kontakt z innymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i tak. ja uwielbiam być sam. dobrze się ze sobą czuję gdy cisza , spokój , tylko ja. nawet w Wigilię byłem sam i byłem szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak,zdawałoby sie że jestem nieszczęśliwa,po rozwodzie,dobiegam czterdziestki,nastoletnie dziecko. Tymczasem ja kocham tę swoją samotnosć ! Jestem od ośmiu lat rozwiedziona,miałam możliwosć być z kimś na poważnie,nie chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem introwertykiem. Lubię samotność, od czasu do czasu spotkać się z kumplem, pochodzić po lesie. A tak to lubię sobie urządzić klimacik jakimś dobrym filmem, serialem, książką, muzyką. W dodatku dobre jedzonko. Nie cierpię tak z powodu samotności. Nie potrzebuje tak towarzystwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale chodzi o samotność w sensie - że się nie jest z nikim sparowanym czy - że nie ma się bujnego życia towarzyskiego czy - że nie ma się żadnej bliskiej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE ODCZUWAM POTRZEBY POSIADANIA KOGOŚ BLISKIEGO. nawet chorującej mamie odstawiłam leki.....skróciłam cierpienie sobie najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem introwertekiem, chialbym miec ukochana kibiete i grono z 4 znajomych z ktorymi spotkam sie raz na 2 tygodnie. (raz z tymi, raz z innymi dwoma itp) to mi wystarczy ale tego chce (w przeciwienstwie do ekstrawertykow ktorzy najchetniej codzienie spotykaliby sie ze znajomymi) nie chce gnic w domu sam cale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasami odczuwam jakiś brak ale nie jest to jakieś megacierpienie, od którego się umiera ogólnie daję radę, ok 6 lat w samotności ale to mój indywidualny przypadek czy inni mają tak samo? nie wiem, w końcu żyję sam i nie znam żadnych intrwertyków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żyję sam (nie mam dosłownie ani jednego znajomego czy znajomej), nie cierpię przez samotność. Usamodzielnienie się, praca, pieniadze , tego pragnę najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem introwertyczką. Kocham samotność choć od czasu do czasu spotykam się z ludźmi. Towarzystwo innych nawet najbardziej miłych bardzo mnie męczy. Potrzebuję dużo czasu aby takie spotkania odreagować i wrócic do równowagi czyli wewnętrznej ciszy w samotności. Nie mam potrzeby otaczania się gronem znajomych, wszelkie spotkania rodzinne są dla mnie przykrym obowiązkiem. Lubię czytać, słuchac muzyki, samotne włóczenie się po okolicy [ tylko z psem] bieganie. Nie tęsknie za ludźmi i dobrze mi ze sobą samą. Mam męża i dzieci więc introwertyk to niekoniecznie osoba samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×