Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie czuje zeby moj facet mnie kochal...

Polecane posty

Gość gość

Zebym byla dla niego calym swiatem, jest tak....partnersko jesli wiecie co mam na mysli... jest troska,opiekunczosc, ale nie ma tej goracej milosci. W zasadzie poza kocham Cie nieslysze zadnych zapewnien czy innych. Chcialabym uslyszec ze jestem dla niego calym swiatem, ze jest moj na zawsze albo ze zyc beze mnie nie moze...nieraz sie naprodukowalam np. Jak byl za granica wypisywalam litanie jaki todla mnie jest wazny a w odpowiedzi "moglbym rzec to samo". Twierdzi ze nie jest wylewny a j wiem ze jest, tylko nie wiem...poprzednie zwiazki gowypraly z uczuc? Czy ja jestemjakas zapchajdziura na przyszla lepsza lub po eks? Kiedy znim rozmawiam o tym zbywa mnie tym ze takwyglada "dojrzala" milosc. A mi to pachnie zwiazkiem w stylu " to co mislem przezyc przezylem" przeciez widze ze inne pary czy to 20-30-40 czy nawet 50 latkow jesli kochaja to sobie to okazuja. Nie chce byc juz do konca zycia jego partnerka..chcialabym byc tez ukochana. Jestem obecnie frustratka ktora ryczy jak widzi pare staruszkow idacych za reke albo zakochana pare na lawce. Boje sie ze bardzo latwo dam sie wciagnac w romans za kilka czulosci. Gdyby nie dziecko to bym juz odeszla...a nie mam dokad. Musialam to tu wyrzygac bo leze teraz samotnie i mam ochote rozplakac sie nad wlasna glupota i s******lonym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala3
Moje pytania. 1. Czy on wychodzi sam i sama spędzasz czas, czy poruszacie się tylko razem. 2. Czy on może mieć kogoś na boku. 3. Czy macie wspólne mieszkanie które jest waszą wspólną własnością albo jakiś majątek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi sam, wychodzimy tez razem. Nie nie mamy wspolnego majatku jeszcze bo on nie chce slubu wiec kazde sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mam. I mowie mu ze chciala bym zeby to okazywal ale rozmowa skutkow nie przynosi. Tu slysze tak kochanie dobra dobra bede o ciebie wiecej dbal, zabiegal i bede romantyczny a I tak jest to samo. Po prostu niektorzy mezczyzni nie okazuja uczuc, ale to nie oznacza ze nie kochaja. Po prostu taki typ czlowieka i niestety nie zmieni sie dopoki tego nie straci, badz na odwrot woogole nie zrozumie, bo do tych chopow wogole nic nie dociera. Tez sie boje ze popadne latwo w romans :/ pobiewaz potrzrbuje milych slow, romantyzmu tak jak kazda kobieta. Od pewnego czasu mam taki sposob, ze za kazdym razem kiedy juz popadam w jakie kolwiek watpliwosci czy on mnie kocha to szukam innych rzeczy ktore wskazuja na milosc a jest to przede wszystkim wsparcie, opiekunczosc, wyreczanie mnie z roznych rzeczy np gotuje mi obiad jak mam po prostu lenia, czy usypia dziecko. Mezczyzni tak okazuja milosc. Nam sie to moze nie podobac, ale uwierz ze to sie zmieni jak dziecko bedzie na tyle duze by cos juz kolo siebie zrobic, to w tedy bedziecie mieli mniej wiecej tyle samo czasu co przed pojawieniem sie dziecka. Albo ty raz zanies dziecko do babci i poczekaj na niego z kolacja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale no właśnie pytanie czy u autorki te "małe" gesty występują. Bo jak występują to też się zgodzę, że to taki typ po prostu. Jak nie występują to trochę inna bajka jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem bardzo młoda więc nie wiem czy ci jakos pomogę ale spróbuje.Czasami jest tak faktycznie ze facet nie jest wylewny uczuciowo ale jesli naprawde się kogoś kocha to powinno się cos więcej powiedziec niż 'kocham cie'.Możliwe jest też ze na samym początku waszego związku było cudownie, sielanka itp. A teraz ta namiętnie, miłość poprostu wygasa i jest z tobą z przyzwyczajenia lub nie chce cie zranić.Ja na twoim miejscu szczerze bym z nim porozmawiała bo gdyby jednak okazało sie ze nic do ciebie nie czuje to straciłabys jedynie czas na takiego jak on.Mam nadzieje ze pomogłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porownam to do czegos...w ciaze zachodzi kobieta ktora latami sie starala i wyczekiwala oraz taka ktora nie planowala no ale coz....zdarzylo sie..to jest. Obydwie zdecydowaly sie wychowac.obie robia to samo,ubieraja,karmia,pielegnuja,chodza po lekarzach itp. Tylko ze matka ktora latami wyczekiwala przy kazdej tej czynnosci jest czula, powtarza dziecku ze je kocha. Natomiast ta druga poprostu robi swoje, a na pytania dziecka o to czy je kocha mowi " no jak to? A kto do Ciebie wstawalw nocy? Kto po lekarzach z Toba latal?" Roznica miedzy miloscia a poczuciem obowiazku. Tu jest podobnie. Mam se interpretowac jego np. Wyniesienie smieci jako milosc. Wiem ze sa faceci niewylewni, co nie potrafia okazywac uczuc, ale ja wiem ze on byl bardzo wylewny w innych zwiazkach. I to mnie bardzo ale to bardzodoluje. Bo gdyby byl typem co nie potrafi okazac uczuc tobym przelknela.ale w sytuacji kiedy on jest taki w stosunku do mnie to mnie frustruje. Czuje sie jakbym byla ze stara frytura co juz tyle wysmazyla frytek ze juz jest niezdolna do usmazenia niczego. Glupie porownanie no ale...takie mi przyszlo do glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie bylo bajkowo rozowo i motylki w brzuchu. On trzymal dystans jesli chodzi o sfere uczuciowa-nie chcial mowic kocham, przyznac swiatu ze jest ze mna, traktowal chyba (terazz perspektywy czasu widze) jak kochanke. Tlumaczyl dystans i ozieblosc uczuciowa tym ze poprzedni zwiazek itp. Ok. Tkwilam bo wierzylam ze go odczaruje. (Nie byl z nia 4 lata kiedy sie poznalismy) ale kazde moje zapedy milosne czy czule gesty wysmiewal, odtracal, lekcewazylnadz umniejszal jakby...nie wiem...chcial siebie i mnie przekonac ze to co ja czuje to bzdura. Nie mowiac juz o jego zachowaniu bo nijaksie mialo do zakochanego faceta. Potem stopniowo stopniowo zaczal topniec ale nie bylo to to co czytalam/widzialam w pamiatkach przeszlosci z tamta. Wiem ze czlowiek sie zmienia itp. Zwiazki ucza ale ja mam wrazenie ze poprostu jestem tym nieszczesnym Bogumilem z Nocy i Dni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko może nie każdy się ze mną zgodzi, ale smutny wniosek z moich doświadczeń nasuwa się jeden: w związku zawsze jedna osoba kocha bardziej i ona jest na przegranej pozycji. Czasem (rzadko) role w danym związku mogą się odwrócić i jest odwrotnie, ale nie spotkałam się osobiście z tym, żeby była równowaga. Wygląda tak, jakby Twój facet w poprzednich związkach "kochał bardziej", a teraz już z góry założył, że to jego partnerka będzie kochać bardziej. Żeby nie cierpieć, żeby osiągnąć spokoj ducha, żeby mieć władzę i poczucie bezpieczeństwa. Nie ukrywam, że sądzę po sobie. To moj***ardzo subiektywne zdanie, nie musisz go oczywiście brać do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze po prostu mial jakies przejscia w tamtych zwiazkach I teraz ten wasz traktuj***ardzo dojrzale [ tak jak on to nazwal] dla mnie to dziwne, co bedzie za 20 lat. Przepraszam ze to powiem bo napewno go kochasz ale na twoim miejscu odeszla bym od niego. Przeciez to dziwne ze jestescie tyle ze soba a on nawet nie chce o ciebie dbac. On mysli ze zdobyl cie na zawze i tak juz zostanie :/ zaslugujesz na kogos kto bedzie podziwial cie. Moj byly maz wiecznie mnie krytykowal, wiecznie nie widzial ze cos robie z w domu z dzieckiem, wiec kiedys nie zrobilam kompletnie nic. Zrozumial na dwa dni. Rozstalismy sie, poznalam po kilku latach milosc mojego zycia ktory dziennie prawi mi komplementy a jestesmy juz 7 lat. Chwali jak gotuje chodz przesolilam, chwali jak robie doslownie wszystko chodz nie jest to perfekcyjne. Jest romantyczny, mowi ze pieknie wygladal. Byly tylko krytykowal, nie docenial, nie chwalil o wyglad, nie byl wylewny, traktowal mnie tak jak bym byla jego matka czekajaca.w domu z obiadkiem az wroci z roboty. Zastanow sie nad tym czy warto czuc sie caly czas niekochana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ty go KOCHASZ? ?? My mamy związek bez Tabu i o wszystkim sobie mówimy. Do tego nie WSTYDZĘ się męża jest zawsze podczas Każdego badania ginekologicznego cipki i wspierał porody. Mamy Prawo do obecnośc***artnera nawet w szpitalu podczas badań i zabiegów zapewnia nam to Prawo Pacjenta! !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka jest piertolnięta. To jej 3 temat o tym samym. Bodajże znalazła stare listy do jego eks i przeżywa. z tego co kojarzę z tamtą chciał brać ślub, a z autorką nie chce. Albo skończ związek, albo z nim gadaj, albo żyj dalej. Latajac po kafeterii i zakłądając tematy nic nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko bardzo bardzo Cię rozumiem. Jestem po ślubie 8 lat, jest ok ale... no właśnie. Jak ja bym chciała usłyszeć że kocha, że nie wyobraża sobie beze mnie życia, że jestem dla niego najpiękniejsza dostać kwiaty bez okazji. Tego nie ma... Ale kiedy byłam w ciąży czy chora zawsze był przy mnie, zawsze pędził do domu prosto po pracy bo wie jak ciężko jest z niemowlakiem, wstawał w nocy do naszych dzieci. Nigdy nie usłyszałam, że na coś niepotrzebnie wydałam kasę, że coś nie jest w domu zrobione albo źle zrobione. Kiedy jego mama miała wypadek opiekował się nią karmił obcinał paznokcie zmieniał pampersy a potem płakał w łazience a ja z nim. Wspieramy się i wspólne przeżycia definiują nasz związek. Kocham go i mówię mu to codziennie. On też mnie kocha choć okazuje to na swój sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie czuje. Mamy kredyt hipoteczny, dziecko i tylko to nas laczy. Cala reszta dzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jestes nie mniej p*****lnieta. Po co sie udzielasz jak nie masz nic madrego do napisania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo już dziesiątki ludzi jej pisały :D ja tu nie siedze nonstop więc obstawiam, ze w sumie dobre kilkanaście stron mogła tu nawypisywac. I jakoś chyba nikt nie pisał nic mundrego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie widac jak nieczesto siedzisz:) ze topiki znasz ma pamiec. Zrob cos ze swoim zyciem bo klepiesz na autorke ze siedzi i zaklada tematy a sama przesiadujesz na kafe i wypisujesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×