Napiszcie co to mogło być...

Słuchajcie, miałam pół godz. temu bardzo dziwną sytuację na klatce schodowej. Siedzę sobie w domu i słyszę "pikanie" domofonu, ktoś po prostu otworzył drzwi od klatki moim numerem domofonu... Pomyślałam w pierwszej chwili że to właściciel mieszkania, bo poza mną tylko on i mój narzeczony znają ten kod. Potem usłyszałam że wjeżdżającą na górę windę. Podeszłam do drzwi i zobaczyłam dwie zupełnie obce mi osoby. Jakaś babka i facet po prostu podeszli do moich drzwi, ta babka wyjęła coś z kurtki, jakby pilot , skierowała to w kierunku drzwi jakby coś zeskanowała. Potem się po prostu wycofali i zjechali windą na dół... Kto to mógł być. Złodzieje? Jak myślicie? Przyznam że mam teraz stracha. Mieszkam sama, a swojego faceta nie będę o tej porze nękać telefonami. Jutro chyba zadzwonię do właściciela mieszkania, może to ktoś od niego był, ale to by było bardzo dziwne. Nie wiem co o tym myśleć...

to byli jehowi . yeraz taka nowa technologia

Jehowi o 1 w nocy... no nie wydaje mi się. Zresztą mieszkam tutaj od 2 lat i żadnych jehowych nie widziałam.

to jest podejrzane. nie wiem co to moglo byc. ale pierwsza rzecz jutro rano to poinfomuj o tym zdarzeniu wlasciciela mieszkania . a swego faceta nawet dzisiaj. nie zwlekaj