Jak pogodzić się z tym że się już nikogo nie spotka

..I nie będzie się miało partnera czy nawet męża,dzieci... Jak się z tym pogodzić? Póki co od dwóch lat rzuciłam się w wir spotkań,szkoleń,kursow aby o tym nie myśleć.Jednak gdy wraca się do pustego domu jednak się o tym myśli. Jakie macie na to sposoby? Aha przez ten okres próbowałam kogos poznać,głównie przez znajomych no i przez Internet,ale nic to nie dało.Poznałam tylko dwóch fajnych mężczyzn Ale okazali się żonami więc p odziekowalam.

Czyli geje ? W sumie nie wiedziałem ,że u nich jest podział na role.

Myślałam o tym aby zapisać się jeszcze na jakieś Kursy aby jak najwięcej wychodzić,zająć się czymś.Tylko wieczorami wracam do domu i znowu problem wraca. Przez pewien czas miałam jeszcze nadzieję ale co z tego skoro co kogo poznałam to okazywał się być żonaty. Wiec pomyślałam ze może nie każdemu jest pisane być w związku.Dlaczego więc tak trudno się przestawić na absolutną samotność?

Szukaj facetów w normalnym wieku a nie 30 letnich dziadów.

30 lat to dziad?a no tak gimnazjum juz jest w domu po szkole.

Nie mam siły już szukać.Nie o to pytam.Z reszta juz sie naszukalam. Poza tym jest wiele mlodszych z ktorymi nie mam szans konkurowac.z reszta nie chce konkurowac bo po co.Jak się z tym pogodzić i nie myśleć o tym ze się będzie samemu i samemu?

A dobre grono koleżanek masz? Bo mi to by pomogło. Niestety nie mam nawet tego, więc pozostaje mi icieczka w gry komputerowe :(

Ty myślisz ,że my chcemy te młode idiotki z instagramami w głowie? Ostatnio gadałem z kumplami i doszliśmy do wniosku ,że trzeba szukać takich po 92 roku bo te młode siksy się do niczego nie nadają.

a ile masz lat?

23

Dlaczego masz sie z tym godzic? nie wie nikt co sie moze stac...

To prawda. Te młode to dno

Trzeba obniżyć wymagania i facet się znajdzie. Nie każda ma szansę na spotkanie kogoś "odpowiedniego", czyli Adonisa z wypchanym portfelem.

Nie musisz sie z tym godzic , jestes jeszcze bardzo mloda i znajdziesz sobie kogos na pewno .

Mam koleżanki.W większości dawno już zamezne.Maja dzieci,swoje rodziny.CZasem się spotkamy ,bo ja wiem raz na dwa trzy miesiące,z niektórymi kontakt się urwał.Mam ze trzy kolerzanki-wszystko Stare panny jak ja,wiec czasami z nimi się spotykam Ale to niewiele daje na dłuższą metę. Jeszcze ze 4lata temu myślałam ze będzie dobrze ,byłam w związku,myślałam ze się pobierzemy itd Ale niestety nie wyszło a w moim wieku praktycznie nie ma już wolnych facetów.Właściwie co kogo ostatnio spotkałam to okazywał się żonaty.A Ci wolni mieszkali z rodzicami.To ja dziękuję bardzo. Albo po prostu niezaiskrzylo z którejś ze stron i to wszystko.Nie chcę aby się kto ze mna spotykał na siłę ani ja się nie chcę spotykać na siłę. Wiec widAć mam być sama.Jak mam być sama to okej,niech będzie tylko ciężko się z tym pogodzić.Jakoś zawsze widziałam się z mężem ,dzieckiem,może dwójka nawet.A tu co-nie udało się.

"A ci wolni mieszkają jeszcze z rodzicami" i wszystko jasne odnośnie twoich wymagań kup lepiej kota bo ciężko to widzę z takim podejściem.

Ale dlaczego? Sama wynajmuje wiec nie jest to jakiś wyczyn.

Ja bym facetem mieszkającym z rodzicami nie pogardziła, przynajmniej na tyle mądry, że nie brał góry kredytów...

40czy 45 latek mieszkający z rodzicami? Nie dobry pomysł. Ale mniejsza o to. Jak sie pogodzić z losem?

Ja cały czas mam na myśli twoich rówieśników po co ci 40 letni facet?

tak to jest, ten mieszka z rodzicami, ten niemodnie się ubiera, ten ma krzywe zęby, i księżniczka kończy jako stara panna.

Zaraz jakich rówieśników?Ja mam 38 lat. Wiec raczej celowalam w 40 Latkow i ponad.Moi rówieśnicy -nie mam szans w moim wieku.A młodsi 30latkowie sa za młodzi dla mnie .Po co im Stara baba jak wokół tyle młodych i wolnych. Z resztą nie ważne. Po prostu szukałam uczucia,porozumienia,abysmy się wspierali w codzienności i w chorobie... Ale nieważne już.

Aha i księżniczka żałuję ale nie byłam. Szukałam uczucia.za to moje koleżanki ktore miały wysokie wymagania,wszystkie już dawno pozakladaly rodziny.Ich mężowie pasują do tych wymagań. Ale cóż czasu nie cofne.

też miałam faceta co zaj**iście całował w łożku niemota. Można było tylko na jeźdźca, bo inaczej nie umiał. Próbowałam, ale za cholere mu nie szło, nie umiał dupą ruszać. Masakra.

Zmylił mnie twój nick to odszczekuje to co powiedziałem.

a z kloszardem gadalas? moze on cos pomoze

Floryda25 bo samo Floryda było zajęte. Nie ważne. Któraś sobie potrafiła wytłumaczyć ze być może będzie sama bo takie jest życie?

Ja bym facetem mieszkającym z rodzicami nie pogardziła, przynajmniej na tyle mądry, że nie brał góry kredytów... x hahah no to powodzenia ze starym piernikiem 45letnim mieszkajacym z mamusia bo nawet wody nie umie zagotowac

Po 35 roku życia to już chyba niemożliwe dla kobiety znaleźć faceta.

Bo stara jest i zużyta.