Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pytanie trochę z innej beczki. Co byście zrobiły w takiej sytuacji:

Polecane posty

Gość gość
Wiecie to też nie jest do końca tak, że w ogóle nigdy nie spędzaliśmy razem czasu sam na sam, bo było kilka takich momentów, ale to nie były typowe prywatne zaplanowane z wyprzedzeniem i umówione spotkania, tylko raczej na zasadzie przypadku (niekiedy w rezultacie jego dziecinnych podchodów i przyczajania się), takie zwykłe, krótkie i zawsze w jakichś miejscach publicznych (biblioteka, winda, szatnia, ulica, sklep, spacer ze szkoły na przystanek). Jak wracam pamięcią do tych wydarzeń to myślę, że mógł wówczas spokojnie wykorzystać te sytuacje kiedy byliśmy "sami" (w sensie, bez znajomych obok), żeby cokolwiek zrobić, np. zaproponować, że odprowadzi mnie do domu, albo umówić się czy coś tam - przecież bym się zgodziła, no bo czemu nie. W ogóle on był bardzo śmiały ale głównie przy innych ludziach, bo jak już byliśmy sam na sam, to nie flirtował w tak agresywny sposób jak przy ludziach (np. jak jechaliśmy windą pełną ludzi, to potrafił na głos wypytywać mnie kiedy mnie znowu spotka w jakimś tam miejscu, w którym się przypadkiem widzieliśmy parę dni temu i w jakich godzinach tam bywam, a jak jechaliśmy sami to była cisza i uciekanie spojrzeń dopóki nie dosiedli się inni ludzie i nie rozładowali napięcia). Na pewno był wtedy młodszy, mniej wyrobiony, może teraz dorósł i inaczej się zachowuje, ale to moim zdaniem nie jest powód żeby się ładować w związek z nowo poznaną osobą, bo równie dobrze mógł po latach uderzyć do mnie. - No bo hej, czemu nie? Przecież ludzie czasami tak robią i jest okej. Wyszłoby, czy nie wyszło - nie ważne, przynajmniej by się spróbowało. Ale skoro wolał machnąć ręką i wybrać nową opcję to już jego decyzja i musi z nią żyć, trudno. Nie ma usprawiedliwienia. Wszyscy w życiu podejmujemy jakieś tam wybory i musimy liczyć się z ich konsekwencjami, brać za nie na siebie odpowiedzialność. Tylko wiecie co mnie jeszcze w tym wszystkim boli? Że przez tą dziewczynę czuję się po prostu gorsza. Tak jakby mi czegoś brakowało. Jakbym nie zasługiwała na te wszystkie przywileje, które ją spotkały. I naprawdę w głowę zachodzę dlaczego akurat ona a nie ja, bo ona naprawdę jest ode mnie mniej atrakcyjna. Do tego mniej więcej po takim samym czasie jaki upłynął mu ze mną do momentu naszego rozjechania się, on niedawno związał się z tą drugą - tzn. zaczęli się spotykać po takim czasie od poznania (dodania jej do FB) po mniej więcej takim samym czasie jaki spędził kiedyś na flirtowaniu ze mną, tylko ze mną nie zrobił ostatecznie totalnie NIC, chociaż mógł - serio, a z nią się związał. Rozumiem, że jest kilka lat starszy, może się w wiekiem wyrobił i ogarnął, ale mimo wszytko to BOLI jak cholera i pewnie zrozumieją to tylko te z was, które kiedyś tak się czuły i były w podobnym położeniu. Taki mnie naszedł ostatnio czas refleksji o przemyśleń. Dobra muszę teraz trochę popracować, ale jeszcze tu zajrzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, tam wyżej miało być podejmujemy jakieś tam decyzje, albo dokonujemy jakichś tam wyborów. (Ciężko się skupić w robocie.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, on się wtedy z tobą NIE CHCIAL wiązać i zresztą nadal nie chce. Piszesz jak 12 latka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czego w takim razie chce? Po wuj zasypuje mnie jakimiś szczegółami ze swojego życia? Ja takie rzeczy to matce albo siostrze opowiadam, bo nawet bliskich znajomych nie muszą takie rzeczy obchodzić, a już tym bardziej nie kogoś kogo nie widziałam od lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Goń się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślisz że z miłości ci opisuje przebieg swojego dnia? Jesteś niedorozwinieta emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy gdziekolwiek padło hasło "miłość"? Nie! Zastanawiam się tylko po co i dlaczego to robi? Opisywanie przebiegu dnia jakimś tam osobom trzecim nie jest w moim odczuciu czymś normalnym i często spotykanym. Na razie to olewam zresztą, ale mimo wszytko to zachowanie jest dla mnie zastanawiające. Takie usilne zwracanie na siebie uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takimi szczegółami to może być zainteresowana ewentualnie jakaś kontrolująca zazdrosna dziewczyna z którą się jest w związku, a nie ktoś niewidziany kawał czasu. Tak to przynajmniej odbieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze gdyby był toną zainteresowany to nie rozpisywalby się o sobie tylko interesowałabys go ty! Chce się wygadać, zdarza się, tym bardziej jak się mieszka za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całowaliście sie chociaz ??:D bo ja widze że ty uwazasz że on miał orgazm na twoj widok a on może tylko gapil sie na ciebie bo cie lubił. Nadinterpretujesz. Za dużo wymyslasz. Calowaliście sie czy nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni byli tylko znajomymi kilka lat temu. Później ich drogi rozeszły się, związał się z inną dziewczyną . Ale napisał autorce maila opisującego swój dzień i lawina runela. Być może sama zapytała co słychać i blabla to odpisał blabla a ta się podnieca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie była jedna odosobniona wiadomość. On to robi ostatnio często. Niedawno zrobił jeszcze coś takiego, że napisał: mamy zamiar z A., B. i C. (jacyś jego znajomi; litery sugerujące zbieżność imion przypadkowe) zrobić dziś u ciebie wieczorem imprezę. Olałam ten tekst, a po około godzinie napisał: sorry, pomyliłem osoby. To było głupie i dziecinne, bo wcale nikogo nie pomylił, dlatego, że bezpośrednio przed tym tekstem jak zwykle opisywał mi co robi, blablabla. To nie jest tak, że on sobie gada, żeby się wygadać, bo wygadać się ma komu w realu (ma normalnie swoje towarzystwo, z którym się regularnie widuje i spędza czas). On to chyba robi po to żeby mnie wciągnąć w te dyskusje. Nie wiem, może oczekuje, że sama zacznę mu się meldować z tego co robię - pewnie by mu to pasowało, bo zawsze był kontrolujący i lubił mnie egzaminować (jeszcze jak się widywaliśmy). Póki co odpowiadam zdawkowo i wymijająco. Nie jestem w stosunku do niego jakaś chamska, ale wylewna i zażyła też nie, raczej są to grzeczne krótkie odpowiedzi tu i ówdzie. Nie wiem kto z was wymyślił teraz jakąś zagranicę, bo ja nigdzie niczego takiego nie podawałam. Nikt nie jest zagranicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pocałunku nigdy nie doszło, bo nie było nawet takiej sposobności. Raz coś tam niby próbował, ale skończyło się na poliku i zresztą tego samego dnia się "pocięliśmy", przez jego głupie zachowanie, a potem był już ostrożniejszy i nie próbował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy znajomi z roku widzieli i wiedzieli, że mu się podobam, dlatego m.in. z tego powodu nie chcę z nimi o tym gadać, bo nie byliby obiektywni jak obcy anonimowi ludzie. Poza tym nie chcę żeby jakiś wspólny znajomy "poczuł misję" i powiedział bez mojej wiedzy temu facetowi co o nim myślę, bo ludzie niestety robią takie rzeczy, myśląc że wyświadczają komuś przysługę, a potem jest jeszcze gorzej, bo druga strona ma nad tobą upper hand i w'gle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś trochę nienormalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, że tylko trochę. Bardzo konstruktywna wypowiedź swoją drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dziewczyno nirewno pod sufitem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo? Bo olałam typa, a nadal dostaję od niego osobiste wiadomości? Dlatego mam nierówno pod sufitem? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty go nie olałaś, ty się latami łudziłaś, że facet jest tobą zainteresowany. I nadal tak myślisz, a wiadomości może wysyłać ci z tysiąca powodów, z których żaden nie ma nic wspólnego z tym, że chciałby się z tobą związać. Może zwyczajnie robi sobie jaja z kolegami? albo sms-y wysyła jego dziewczyna, bo ktoś jej nagadał, że istnieje jakaś napalona panienka? Gdybyś go olała, nie rozkminiałabyś na wszystkie sposoby co on pisze i po co, wrzuciłabyś go sobie na listę blokowanych numerów i tyle. Rozejrzyj się za kimś w realu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj ksiazke" nie zalezy mu na Tobie". I nie analizuj tylko zapros go i spytaj o co chodzi bo ci sie wydaje ze chce czegos wiecej i zeby sie okreslil. Inaczej zycie ci minie na gdybaniu. Pisze serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra rada. Tylko autorka musi się przygotować na taką ewentualność że chłopak ją wyśmieje i skończy zupełnie znajomość. Ale ona przynajmniej w końcu będzie miała jasność sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale napisz moze wiecej jak on teraz stara cie zdobyc, zaposil cie gdzies na obiad itp, czy nadal nie wiesz na czym stoisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olałaś go? W którym momencie? Wpisując zawsze do niego pierwsza wiadomości? Proponując spotkania które on zawsze ignorowal? Śledząc go na fb? Czy może teraz przeżywając druga młodość i powrocona "milosc"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes autorko nienormalna. Pisze serio! Ja taie rozkminy jak Ty teraz miałam w wieku okolo16-18 lat a potem mi przeszlo. Ja jestem dosyć bezposrednia i na Twoim miejscu normalnie prosto z mostu zapytałabym o co halo. PRZYNAJMNIEJ BYS WIEDZIALA A TAK TO DALEJ BUJASZ W OBLOKACH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko w jakim jestescie wieku? bo to tez wazne, na jakim etapie rozwoju jest ten goscu? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisała, że są kilka lat po studiach. Więc pewnie około 27.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie pisz tu nic bo nie warto. Tu absolutnie nigdy nie powinno się pisać niczego w stylu "podobam mu się". Tu na kafe każdy kto tak pisze to zostanie na wstępie wyśmiany i w dalszej częsci za punkt honoru wezmą sobie zmieszać cie z błotem. Wg dziewczyn tutaj takie sytuacje się nigdy nie zdarzają w każdym razie nawet jak się zdarzają to tylko ta osoba której ktoś się podoba może o tym napisać nigdy ta druga strona. Ta druga strona to powinna zawsze turystą być który zabytki ogląda, nie ludzi. No chyba że się ci się facet oświadczył to wtedy ci uwierzą, że komuś możesz sie podobać. I tu mogę zszokować drogie panie, facet może się oświadczyć komuś też tylko z rozsądku. Kto powiedział że z wami facet nie może być z rozsądku. Jak to udowodnicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojezdani
no jesteś trochę nienormalna, ale przypominasz mi mnie i dlatego Cię lubię :) Noszę w sercu podobną historię, dlatego nawet rozumiem te twoje wynurzenia, które wydają się być naprawdę z kosmosu. Coś Ci powiem? Spróbuj do tego podjeść bardziej na luzie. Bardziej ostrożnie i przede wszystkim mniej serio. Napisał, ok. Od czasu do czasu mu odpisz. Chciał się spotkać? Zgódź się, ale nie od razu. Być może on sobie tylko testuje, jakie robi na Tobie wrażenie,czy nadal robi to jest bardzo prawdopodobne, ale przecież nie wiemy tego na pewno. Nie jaraj się tymi jego wiadomościami, bo one mogą nic nie znaczyć. Ale odpisuj, miło sympatycznie, z dystansem. Po prostu tak, jak w każdej znajomości, SPRAWDŹ, o co mu chodzi. Nie złość się za tamtą. Co łatwo przychodzi, to łatwo przechodzi. Równocześnie nie zacieśniaj myślenia że to TEN. Jeśli możesz, spotkaj się innymi facetami. Rozumiesz? Testuj go. I jeśli jest coś na rzeczy, w teście wyjdzie. Ale ty się Nie angażuj, aż do jego wyznania miłości. Wtedy odrobinkę możesz mu zaufać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem tylko w tym, że on napisał jej tylko kilka wiadomości a na żadne spotkanie nie zaprasza. Znam te dywagacje z autopsji. Miałam wtedy 20 lat a emocjonalnie jakby 5 mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojezdani
Póki nie zrobi jakiegoś konkretnego kroku, póty nie ma tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×