Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wstydzę się tego jak wygląda moje życie

Polecane posty

Gość gość

Jestem totalnym nołlajfem i mam już tego serdecznie dość. Większość czasu spędzam w samotności, znajomych mam głównie na fb (w realu często nie mam z kim wyjść), omija mnie wiele fajnych rzeczy... Najgorsze jest to, że chyba każdy widzi to, jakim jestem nieudacznikiem. :( Mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skocz z parteru na główkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję, mimo wszystko nie w głowie mi tego typu rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już kompletnie sobie nie radzę z tą samotnością. Zastanawiam się dlaczego nie dane żyć tak jak innym. Próbowałam wychodzić do ludzi, angażować się w różne inicjatywy, a teraz widzę, że to wszystko było daremne. Człowiek bez znajomych jest kimś gorszym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
człowiek jest "gorszy", jak sam siebie tak określa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skończyłam 26. Gdzie tam do starości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, ale skoro tak jest, to naturalne, że człowiek zaczyna szukać winy w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do ludzi a nie gadaj bez sensu. Masz znajomych na fb to umów się z nimi na realu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzić to ja wychodzę całkiem często, tylko że zwykle sama. Sama chodzę do kina, do teatru, jeżdżę na wycieczki. Ma to oczywiście swoje plusy, bo można samemu wszystko sobie organizować, niemniej momentami brakuje mi towarzystwa. Mam co prawda trzy koleżanki, z którymi wychodzę na piwo, ale chciałabym mieć więcej znajomych. Ogólnie to znam wiele osób, tyle że to są strasznie powierzchowne kontakty. Kiedyś tych ludzi gdzieś tam poznałam i do dzisiaj mówimy sobie cześć czy co tam słychać. Jeśli chodzi o zagadywanie na fb, próbowałam to robić przez pewien czas, ale po tym jak mnie zbywano zraziłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pracujesz? Nie studiujesz? Nie masz żadnych zainteresowań - zapisz się na zumbę, na pływanie, zacznij podróżować, spotykaj ludzi. Kino to marny pomysł bo tam się nie poznaje ludzi. Ale są różne możliwości. Uprawiaj sport, cokolwiek. Zajmij się czymś, co może zaimponować facetowi i będzie chciał Cię poznać - nawet po kontakcie internetowym. Załóż bloga, pisz wiersza, rób fajne fotografie, zaangażuj się gdzieś w wolontariacie - jest tyle możliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie oglądam zdjęcia znajomych na fb i zastanawiam się dlaczego mają dostęp do tego czego ja nie mam. Rozumiem, że są sympatyczni i robią różne fajne rzeczy, ale przecież ja też się staram jak tylko mogę. Smutne to, że mimo to zawsze jestem spychana na boczny tor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuję. Na brak zainteresowań to ja akurat nie narzekam - samotniczy tryb życia zmotywował mnie do wyszukiwania sobie różnych ciekawych zajęć. Problem w tym, że brakuje mi ludzi, którzy mieliby pokrewne upodobania, o podobnej wrażliwości na świat itp. Tzn. znam jakieś tam pojedyncze osoby, z którymi nadaję na tych samych falach, ale rzadko ich widuję. Zwykle też są to osoby znacznie starsze ode mnie, w wieku rodziców. Z rówieśnikami jakoś mi nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak są tacy, co nadają na tych samych falach to szukaj częstszego z nimi kontaktu. Oj wydaje mi się, że generujesz sztuczne problemy ...lub jakaś depresja, lęk czy jak to zwykle mówią psychologowie "ukryty problem z dzieciństwa" - ale coś w tym jest ... zastanów się nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie, tzn. umiem sie soba zajac, mam jakies zainteresowania, nie nudze sie sama, ale jednak brak mi ludzi.... Mam pare przyjaciol, ale nie widuje ich na codzien, z ludzmi ktorych widuje na codzien nie moge sie jakos "zakumplowac", nie umiem juz jakby nawiazywac nowe przyjaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i masz rację. Depresja i różne stany lękowe nie są mi obce. Leczyłam się swego czasu i nieco się mi polepszyło, ale nadal jestem dość niepewna siebie. Wiem, że są osoby, które mnie lubią, ale jakoś nie wpływa to na podniesienie mojej samooceny. Może dlatego, że więcej było w mym życiu odrzucenia niż akceptacji. Zawsze z boku, zawsze gorsza, o mniejszym znaczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:45 tez tak mam, ludzie sa dla mnie teraz calkiem mili, ale kiedys mnie przesladowali w szkole bo bylam niemodnie ubrana, zaniedbana, nie wiedzialam, jak byc "cool" jak inni :d traktowali mnie jak smiecia, zgodze sie, bylam zalosna, teraz juz nie jestem, zadbalam o siebie, nie narzucam sie ludziom, umiem sie soba zajac, ale nie umiem nikomu zaufac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z - no to widzę, że nie jestem sama ze swoim problemem. :) Jak wyżej wspomniałam, poznałam w życiu wiele osób, ale tak naprawdę mało kogo obchodzę. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwierz mi, jest baaardzo dużo facetów w takiej samej sytuacji jak ty. I oni szukają dziewczyny która byłaby do nich podobna. Żeby mogła ich zrozumieć, spędzić z nimi czas i nie ciągać ich na imprezy na których źle się czują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:49 - masz, widzę, bardzo zbliżone doświadczenia do moich. Mnie w szkole dzieci też prześladowały i bardzo mocno odbiło się to na mojej psychice. Był nawet taki czas, kiedy prawie nie wychodziłam z domu. Na szczęście to już przeszłość - chodzę do pracy, spotykam się z koleżankami, podróżuję, mam jakieś tam swoje zajęcia. Nadal jednak jestem dość nieufna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzę, raz nawet takiego spotkałam na swej drodze. Niestety średnio wychodzi mi z facetami podobnymi do mnie samej. Osobiście wolę towarzystwo bardziej śmiałych, otwartych, bo przynajmniej tacy potrafią wyjść z inicjatywą w mym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dodatku aż tak bardzo nie oceniają - niestety tamten spokojny chłopak lubił to robić i odnosił się z pewną pogardą do osób, które lubiły bardziej rozrywkowy tryb życia. Ja tam osobiście nie mam nic do osób lubiących się bawić, sama chętnie niejeden raz bym wyszła potańczyć, by chociaż tak zrekompensować sobie ubogie życie towarzyskie w czasach studenckich i szkolnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×