Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zgnitek

KOMPROMIS w małżeństwie Wasze doświadczenia

Polecane posty

Gość zgnitek

Chciałabym poznać Wasze doświadczenia, bo aktualnie stoję przed poważną decyzją finansową i okazało się, że mamy w jej kwestii z mężem odmienne zdania.. Mianowicie - ustalaliśmy, że dokonujemy pewnego zakupu, oglądaliśmy, kalkulowaliśmy i wspólnie podawaliśmy sobie argumenty za. Jak zaczęłam załatwiać formalności mąż się zorientował, że to się chyba dzieje naprawdę i ... chyba się wystraszył. W każdym razie odwrócił kota ogonem, że tylko się orientowaliśmy, że nic nie zostało postanowione. I że oczywiście ja zorbie jak chce (żeby jakby co było na mnie:) ) On chce teraz zainwestować mniej, w coś co razem wcześniej odrzuciliśmy jako rozwiązanie które nie da nam satysfakcji o jaką nam chodzi. Teraz problem: czy mimo tego, że on się teraz wycofuje zrobić tak jak ja bym chciała i jak (wydawało mi się) wcześniej zostało ustalone? Czy iść na zgnity kompromis, wydać pieniądze na coś co nie do końca jest tym czego się szuka ale mieć święty spokój?? Jak rozwiązujecie takie sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładam że to nie chodzi o zakup stołu. Ale nie napisałaś też nic konkretnego, co mąż teraz mówi, może znalazł coś lepszego może wacha się z tych samych powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie chodzi o zakup stołu. Małżonek teraz mówi, że nigdy nie podjęliśmy decyzji na co się decydujemy (moim zdaniem podjęliśmy), że lepiej wejść w coś tańszego i nie ryzykować tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoaAmar
Rób jak wcześniej mieliście ustalone, potem mąż przyzna ci rację i będzie zadowolony. Bo teraz widoczne nie chce brać odpowiedzialności na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgnilka
a z jakiego powodu mój mąż się waha - moim zdaniem dlatego, że obleciał go strach więc próbuje mi teraz wmówić, że nigdy na nic się ze mną nie umawiał, że tylko tak sobie rozważaliśmy różne opcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo może ma racje. Poczekaj jeszcze chwilę ale staraj się go też delikatnie namawiać do swojej decyzji. Dla mnie w małżeństwie gdy decydujemy się na jakiś większy zakup razem to załatwiamy wszystkie formalności z tym związane razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgnitek
dzięki, też uważam, że powinnam robić tak jak od początku było ustalone, bo on kiedyś to doceni. Ale: chciałabym się z nim cieszyć, chciałabym żeby to była nasza wspólna decyzja. Dlatego zastanawiam się czy nie odpuścić. Nie ucieszy mnie szczęście którym nie ma się z kim ucieszyć. Naprawdę masakra, bo teraz jak wybierzemy jego rozwiązanie (jego aktualne rozwiązanie) to postanowiłam przyjąć jego postawę i cały czas marudzić i szukać dziury w całym. Mieliśmy się z tego cieszyć a wygląda na to, ze z miesiąc nie będziemy się odzywać wcale :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo może ma racje. Poczekaj jeszcze chwilę ale staraj się go też delikatnie namawiać do swojej decyzji. Dla mnie w małżeństwie gdy decydujemy się na jakiś większy zakup razem to załatwiamy wszystkie formalności z tym związane razem. x Załatwialiśmy wczoraj formalności razem (tzn ja załatwiłam, on również podpisał). I dopiero wtedy powiedział mi, że on się na to nie zgadzał. żeby jeszcze powiedział, że się NIE ZGADZA byłoby super. Ale nie - on praktycznie mówi, że wstrzymuje się od głosu, że mogę to zrobić, ale on tego nie popiera. KUŹWA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PODNOSZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgnitek
Błagam opiszcie swoje doświadczenia, bo nie wiem kompletnie co mam rozbić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sądzę że tu nie chodzi o kompromis skoro już załatwione tylko o pokazanie kto ma władzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgnitek
wszystko można odkręcić - raczej wszystko jest przygotowane niż ostatecznie załatwione. Ale jak go pytam - "mam odstąpić od tej umowy - TAK czy NIE? To nie potrafi jasno odpowiedzieć. A czy chodzi o władzę - pewnie po części też. Co robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż nie traktuje Cie poważnie. Najpierw cos ustala, potem wykręca się od tego, dziwne, że na coś takiego pozwalasz. Jak dla mnie to ewidentnie brak szacunku do Twojej osoby, to zmienianie wcześniej wspólnie ustalonej wersji. Powinnas mu to uświadomić, bo inaczej wejdzie Ci na głowę i Twoje decyzje w tym związku przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgnitek dziś dzięki, też uważam, że powinnam robić tak jak od początku było ustalone, bo on kiedyś to doceni. x Tak zrób, bo jesli Twój mąż jest typem niezdecydowanym, jak na przykład mój, to nigdy nie dojdziecie do sensownego kompromisu. Z facetami jest trochę jak z dziećmi, hehe, czasem trzeba im pomóc i popchnąc ich w dobrą stronę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy sobie rzepke skrobie, co to za małżenstwo w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgnitek
Najpierw cos ustala, potem wykręca się od tego, dziwne, że na coś takiego pozwalasz. Jak dla mnie to ewidentnie brak szacunku do Twojej osoby, to zmienianie wcześniej wspólnie ustalonej wersji. Powinnas mu to uświadomić, bo inaczej wejdzie Ci na głowę i Twoje decyzje w tym związku przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie. x Mogę na to nie pozwolić i zrobić jak (wg mnie) było ustalone na początku. Ale wiem, że będzie się dąsał, mówił, że jak zwykle zrobiłam po swojemu a ja chcę się z kimś cieszyć z tej inwestycji.. .. poza tym nie na tym polega związek, że zawsze moje musi być na wierzchu. I niestety to on uważa, że ja siedzę na jego głowie i ja o wszystkim decyduje i że zawsze ma być tak jak ja chcę albo wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś marzyłam o nowym, salonowym aucie. Mieliśmy starego grata, który często się psuł. Pewnego dnia mój mąż wyczaił jakąś promocję/wyprzedaż modelu czy rocznika i przyjechał po mnie do pracy żebym wybrała tylko kolor i szczegóły ustalić wspólnie w salonie. Od razu byłam zachwycona, ale później po powrocie do domu przemyślałam sprawę i zachwyt minął. Zwyczajnie bałam się kredytu. Mąż się wkurzył, ale ja powiedziałam NIE. Właśnie tj Twój mąż dałam mu wolną rękę, ale sama się wycofałam. Nie kupiliśmy wtedy auta. Za to rok później kupiłam za gotówkę droższy model, tak się szczęśliwie ułożyło. Czasami warto rozważyć 10 razy niż wtopić pieniądze. Nie wiem o co u Was chodzi i jakie pieniądze są na rzeczy, ale w kwestiach finansowych lepiej myśleć za dużo niż za mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgnitek
Tak zrób, bo jesli Twój mąż jest typem niezdecydowanym, jak na przykład mój, to nigdy nie dojdziecie do sensownego kompromisu. Z facetami jest trochę jak z dziećmi, hehe, czasem trzeba im pomóc i popchnąc ich w dobrą stronę usmiech.gif x Tak powinnam zrobić, ale po pierwsze nie chcę brać całej moralnej odpowiedzialności na siebie a po drugie - czy do jest kuźwa sprawiedliwe, że ja muszę teraz sama dźwigać tę decyzję co zrobić a on też będzie potem z tego korzystał? Żeby to było pierwszy raz... No i po 3 ten styl - nie powie mi, że zmienił zdanie, że się obawia, tylko odwraca kota ogonem, że wcale się na to nie umawialiśmy!!! BOSZE, daj mi siłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś marzyłam o nowym, salonowym aucie. Mieliśmy starego grata, który często się psuł. Pewnego dnia mój mąż wyczaił jakąś promocję/wyprzedaż modelu czy rocznika i przyjechał po mnie do pracy żebym wybrała tylko kolor i szczegóły ustalić wspólnie w salonie. Od razu byłam zachwycona, ale później po powrocie do domu przemyślałam sprawę i zachwyt minął. Zwyczajnie bałam się kredytu. Mąż się wkurzył, ale ja powiedziałam NIE. Właśnie tj Twój mąż dałam mu wolną rękę, ale sama się wycofałam. Nie kupiliśmy wtedy auta. Za to rok później kupiłam za gotówkę droższy model, tak się szczęśliwie ułożyło. Czasami warto rozważyć 10 razy niż wtopić pieniądze. Nie wiem o co u Was chodzi i jakie pieniądze są na rzeczy, ale w kwestiach finansowych lepiej myśleć za dużo niż za mało... x właśnie, właśnie - tak długo się już nad tym zastanawialiśmy, wydawało mi się, że wreszcie po miesiącach, mamy decyzję. A on teraz, że nigdy decyzji nie było - no, chyba, że moja :( Jasne, że lepiej być ostrożnym, ale z drugiej strony - kto nie ryzykuje nie pije szampana. Wydawało mi się, że chcemy się napić razem szampana. A teraz on mówi - że mogę pić sama..... Słabe to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli zgodzisz się na jego wersję, to wtedy Ty nie będziesz zadowolona. A on po czasie może stwierdzić, ze faktycznie lepiej by było, gdyby przeszła ta Twoja opcja. Więc za jakiś czas tak naprawdę żadne z Was nie będzie zadowolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście małżeństwem ile lat? czy wcześniej dogadywaliście się w ważnych kwestiach? kto decydował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli zgodzisz się na jego wersję, to wtedy Ty nie będziesz zadowolona. A on po czasie może stwierdzić, ze faktycznie lepiej by było, gdyby przeszła ta Twoja opcja. Więc za jakiś czas tak naprawdę żadne z Was nie będzie zadowolone. X Teraz cokolwiek zrobimy będziemy niezadowoleni... Ani on ja przyjmie moją opcję, ani ja jak przyjmę jego. A wydawało mi się, że się dogadaliśmy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście małżeństwem ile lat? czy wcześniej dogadywaliście się w ważnych kwestiach? kto decydował? x jesteśmy w sumie ze sobą 9 lat. Niestety, zwykle decydowałam ja, bo mąż w kulminacyjnym momencie odwalał zwykle nr w tym stylu :( Najpierw mnie podpuszcza, a potem jak słowo ciałem się staje to on się nie decydował! I jak dotąd nie podjęłam złej decyzji, mimo, że rodziły się w podobnych bólach. Ale teraz po prostu nie chcę już być za wszystko odpowiedzialna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobno życie to sztuka wyboru, a wygląda na to, ze to Ty musisz podejmować męskie decyzje w swoim związku i to się już raczej nie zmieni ;) Weź to na klatę i działaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupno mieszkania to bardzo poważna inwestycja. Wspólnie napiszcie wszystkie za i przeciw i dajcie komuś postronnemu niech oceni albo jakiemuś prawnikowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobno życie to sztuka wyboru, a wygląda na to, ze to Ty musisz podejmować męskie decyzje w swoim związku i to się już raczej nie zmieni oczko.gif Weź to na klatę i działaj usmiech.gif x Tak, na to wygląda :( Ale czuję się tak bardzo oszukana :( Zrobiona w balona, nabita w butelkę :( No, powinnam nagrywać te nasze rozmowy, a ja mu znów zaufałam. IDIOTKA ze mnie.. :( Mówisz, żeby działać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Działaj tj. podejmij jakąś najlepszą dla Was obojga decyzję. To Twoje życie i nikt jej za Ciebie nie podejmie, niestety :) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgnitek
kupno mieszkania to bardzo poważna inwestycja. Wspólnie napiszcie wszystkie za i przeciw i dajcie komuś postronnemu niech oceni albo jakiemuś prawnikowi? x bez przesady proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Działaj tj. podejmij jakąś najlepszą dla Was obojga decyzję. To Twoje życie i nikt jej za Ciebie nie podejmie, niestety usmiech.gif Powodzenia! x No właśnie - tylko jaka to jest? Pytam ogólnie w tym temacie jak rozwiązujecie takie sprawy, jak się dogadujecie. A niepodjęcie decyzji to też decyzja. Nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgniłe kompromisy są do d**y, nie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×