Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z córką 10 mcy. Pomóżcie.

Polecane posty

Gość gość

Moja córka za kilka dni kończy 10 mcy. Miała kilkutygodniowy lęk separacyjny w 7 miesiącu, który minął. Teraz od paru dni dosłownie wpada w szał, w histerię, no już nie wiem jak to nazwać, bo wydziera się tak, że aż bulgocze. Dlaczego: bo mama wyszła do wc, bo odwróciła na chwilę głowę i nie popatrzyła na księżniczkę. Np teraz odkurzałam przedpokój, bo naniosło się błota od butów i kół wózka i musiałam księżniczkę na chwilę wynieść do jej pokoju, aby mi w to wszystko nie weszła. No i podniosła taki lament, że aż sąsiedzi z góry zaczęli krzyczeć. No sory, ale jak mam odkurzyć, wcześniej jak była lżejsza to wkładałam ją do nosidełka, ale teraz jest za ciężka. Ale to nie chodzi o to, ze ona mnie nie widzi, bo jak ją włożę do krzesełka i patrzy na mnie jak coś robię, to też się drze. Mam wrażenie, ze jej chodzi o to, że w danej chwili uwagę skupiam na innej czynności, a nie na niej. Czy takie małe dziecko może już świadomie manipulować i wymuszać? Doradźcie coś proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że jak już kończę coś robić i wracam do niej, to ona wcale nie chcę się przytulić czy abym ją uspokoiła. Sama się uspokaja jak chce, a jak nie to dalej kwęka. Ma silny charakter, nie jest przylepą pomimo tego, że kp od urodzenia. Jak coś robię w kuchni to wisi na bramce i lamentuje, choć stoję od niej półtora metra i cały czas mnie widzi. Mogę rozmawiać, zagadywać, nic to nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i po co zamykasz jej ta bramke? co zje ci pol kuchni? daj jej jakies miski i niech siedzi na kocu. a co do wrzaskow to nie zwracaj uwagi.Sama pisalas,ze nie chce przytulenia. Dziecko w tym wieku testuje rodzicow i jak teraz nie nauczysz sie kontroli nad wlasnym dzieckiem to pozniej kiepsko to widze. W kazdym razie zycze ci powodzenia i pamietaj,ze dzieci wyczuwaja zlosc rodzicow i beda robic na przekor,takze nerwy ze stali i madrze wychowaj corke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamontowałam bramkę, ponieważ nie mam typowych szafek tylko takie z drzwiami przesuwnymi i jak próbuje przy nich stawać to się przewraca, bo sie odsuwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja właśnie zaczyna swą walkę. Mam to samo. Na szczęście nie mieszkam w bloku. Nie zwracam na nią uwagi jak wrzeszczy i robię swoje. Przecież nie rzucę smażenia kotletów bo królewna sie nudzi. Trzeba to przetrwać. Zauważyłam, że wczoraj piszczała piszczała i jak zoabczyła, że to nic nie daje to na 5 min sie uspokoiła. Potem od nowa szopka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej tu autorka. Mam moralniaka, bo właśnie po raz pierwszy zostawiłam córkę samą, aby się wypłakała. Bawiłyśmy sie od rana a jej wiecznie coś nie pasowało, wiecznie fochy. Nie chciała przytulenia, uspokojenia przy piersi. Straciłam cierpliwość. Od 12 d0 12.40 wrzeszczała wniebogłosy w swoim łóżeczku, w końcu zasnęła. Ja w tym czasie zjadłam w końcu śniadanie i przyszykowałam obiad dla niej jak wstanie. Czy Wam tez zdarza się zostawić dziecko samo w pokoju? Czuję się dziwnie bo przez 10 mcy byłam z nią non stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje dziecko Cie nie testuje i nie sprawdza. Jest na to za małe, nie rozumie jeszcze, że ty i ona nie tworzycie całości. Jeśli masz krzesełko, albo skoczek stojący, to stawiaj ja koło siebie, jak zmywasz naczynia, czy gotujesz to pozwól, żeby Ci pomagała. Wiadomo, ty jesteś mamą swojego dziecka i znasz je najlepiej, ale staraj się nie zostawiać jej samej, żeby się "uspokoiła" dziecko wtedy zasypia że zmęczenia. A nie dlatego, że rozumie dlaczego jest sama a Ty nie przychodzisz. Miałam to samo z moją córka, która teraz ma 21 miesięcy i jest na etapie buntu. W wieku 10 miesięcy dziecko nadal potrzebuje mamy cały czas i nie rozumie, że mama robi coś innego. Ja zajmowałam córkę przeróżnymi rzeczami, naprawde to ciężka robota jeśli musisz jeszcze posprzątać, ugotować i pozmywac. Staraj się zainteresować ja zabawami w sprzątanie. Daj jej czysta sciereczke i pokaż jak fajnie może "umyć" zabawki. Uwierz mi, to minie a potem nadejdzie walka o niezależność, teraz chce być z Tobą, robić to co Ty robisz, bo najzwyczajniej w świecie nie rozumie dlaczego nie może być z Tobą 24/7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko w tym wieku mysli ze jest jedna całością z mama-nie rozumie ze jest odrębna jednostka. Fajnie ze kp ale czy aby to dobry sposob na uspokojenie? No bez przesady, piers to jedzenie a jak ja nauczysz memłania jej na wszystko to uwierz bedzie ciężej niz jest teraz. Skoro to nie tak ze ona potrzebuje przytulenia to moze jej sie nudzi ze jest daleko a Ty cos robisz. Rozumiem ze szafki w kuchni przesuwne ale możesz juz powiedzieć "nie wolno tak robić" i takie dziecko rozumie. Moja corka wiedziała ze od kontaktów z daleka bo mówiłam stanowczo wlasnie ok 10mc miała takie zainteresowanie. Fakt., usnęła ze zmęczenia a nie z tego ze zrozumiała. Czemu ja na tyle zostawiłaś? Nie lepiej zeby była w pobliżu Ciebie skoro potrzebuje? Jesli nadal jęczy to trudno, niech jęczy dalej skoro krzywda sie nie dzieje. Takie zostawianie do wypłacania to kiepska metoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może problem w tym ze bylyscie z nimi non stop. Ja swoją corke, 9m-cy, od początku po trochu zostawiłam na kocu z zabawkami. Robie mnóstwo w domu, teraz ona sobie raczkuje, zajmie się sama sobą. Pewnie ze na gorsze chwile i czasem odkleic się nie chce ale ogólnie nie mogę na nią narzekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ma 6 miesięcy i potrafi sama poleżeć na kocyku czy w łóżeczku. Ja jestem gdzieś obok. Coś gotuję, sprzątam, a mała się bawi. Jak marudzi, to zmieniam jej zabawki. Do łazienki też mogę wyjść. Od małego przyzwyczajam ją do leżenia na kocyku. Moja mama jak się nią zajmuje, to często nosi na rękach i teraz mała wymusza na babci noszenie. Dzieci jednak wiedzą z kim mogą sobie na co pozwolić. Ja bym pomału zaczęła uczyć samodzielnej zabawy, ale nie zostawiłabym płaczącego dziecka na 40 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość powyżej ma rację. To nasza wina, że tak nauczyłyśmy. Ja byłam tak zakochana w córeczce, że całymi dniami bawiłąm się z nią na podłodze, a teraz się okazuje, że trzeba było się trochę powstrzymać bo nie idzie nic w domu zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgodzę się po całości "przyzwyczaisz do noszenia" ludzie! Dziecko było noszone 9miesięcy w brzuchu, ono zna tylko to, tylko przy mamie czuje się w pełni bezpieczne. Ja nosiłam swoje dziecko non stop, kiedy tylko mogłam. Teraz ma 21 miesięcy i już od dawna nie chce żebym ja nosiła i przytulala cały czas. Cieszcie się tym etapem, kiedy dziecko chce tej bliskości. Nie da się "rozpiescic" dziecka tak małego, ono nie wymusza. Dziecko ma 10 miesięcy i dopiero zaczyna ogarniać świat. Chcę robić wszystko z mamą, bo to mama je w ten świat musi wprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa powyżej. Przeczytaj co napisała autorka tematu. Mała nie chce przytulenia, noszenia. Chce ciągłej uwagi, ale takiej, że nawet głowy odwrócić nie można, bo inaczej awantura. O noszeniu napisałam, bo to dowód na to, że dziecko da się przyzwyczaić do pewnych zachowań. Ja starałam się nauczyć, że jest czas na zabawę na kocyku, w łóżeczku i jest czas na noszenie. Jakoś mi się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że jak mała leżała na kocyku, to jak marudziła zabawiałam, rozśmieszałam, śpiewałam jej. I teraz wie, że na kocyku też może być ciekawie. Przewraca się na brzuszek i się bawi, spogląda na mnie, uśmiecha się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawić dziecko "żeby się wypłakało"? ;-( niewyobrażalne... pracuję jako terapeuta z dziećmi z problemami emocjonalnymi, zaburzeniami... nawet nie wiecie jak wiele lęków i zaburzeń wywodzi się z nieprzepracowanych kryzysów niemowlęcych. Córeczka Cię nie testuje, ale potrzebuje. Odkurzać możesz później, kotlet też nie powinien być pierwszy przed dzieckiem. Dziecko tak szybko wyrośnie, nawet się nie obejrzysz kiedy nie będzie się chciało z Tobą bawić/przytulać. Ja wszystko niemal robiłam z dzieckiem w chuście, nie wyobrażam sobie zostawić w łóżeczku płaczącego ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest wina rodziców... po prostu dziecko tak ma.. Skąd to wiem? Ponieważ mam dwoje dzieci i zachowują się zupełnie inaczej.. Starszy ma już 3 lata, ale nie robił takich zachowań, o jakich pisze autorka.. ogólnie był mało płaczliwym dzieckiem, nie robił takich "cyrków". Młodszy ma 9 miesięcy i zachowuje się zupełnie inaczej: od małego dużo płacze, jest taki lękliwy i w ogóle. Przez jakiś czas jak włączałam odkurzacz (a głośny nie jest) to była jedna wielka histeria. Poza tym właśnie bywa tak, że on "domaga się uwagi". I jest tak, jak pisze autorka: bawi się na podłodze w pozycji np. siedzącej.. jest się w pokoju.. on zaczyna mnie obserwować, patrzę się na niego.. uśmiecha się itp.. ja odwracam głowę i stęki, jęki... znów patrzę na niego: spokój.... odwracam głowę- a ten już marudzi... aa jak wyjdzie się z pokoju, to płacz... oczywiście, że zawsze. Czasem zajmie się zabawą (na siedząco, na brzuszku czy stojąc przy ławie) i można zając się swoimi sprawami, wyjść z pomieszczenia, zostawić go na kilkanaście minut. Więc jest różnie. Potrafi się rozpłakać podczas karmienia z nieznanego mi powodu (zęby?). Potrafi rozpłakać się u kogoś na rękach. Robi czasem bardzo duże histerie. Łzy lecą jak grochy, wrzeszczy tak, jak gdyby go ze skóry ktoś obdzierał. Zachowuje się bardzo różnie, jak dla mnie czasem nieprzewidywalnie. Starszy tak nie robił.. był spokojniejszym dzieckiem, nie płakał tyle, a już na pewno nie w taki sposób. Więc to nie do końca jest tak, że to wina rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że to jest kwestia dwóch czynników: charakteru i wychowania. Nie ma co się spierać, czy to wina rodziców czy nie. Lepiej pomyśleć co robić, jak temu zaradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam syna i córkę. Syn ma obecnie 11 miesięcy i jest samodzielnym odważnym chłopcem. Córka ma teraz 6 lat. Jest teraz radosnym ciekawskim dzieckiem. Ale wcześniej stale potrzebowała mojej obecności. Nigdzie nie mogłam wyjść. Od razu lament. Karmiłam piersią, nawet spała z nami. Bawiłam się z córką, poświęcałam czas. A dosłownie jak chciałam wypić kawę to nie miałam jak tego zrobić w spokoju. Musiałam siedzieć non stop z dzieckiem. Nie mogłam nigdzie wyjść i odsapnąć. Trafiłam wreszcie do psychologa dziecięcego. I naprawdę wiele rzeczy minęło. Nie chce udzielać konkretnych rad bo każde dziecko jest inne. Ale teraz za bardzo jest nacisk na bliskość z dzieckiem. Dziecko w tym wieku potrzebuje matki, ale może poprzez odpowiednie zachowania zrozumieć, że mama też potrzebuje czas dla siebie. Nie słuchaj rad typu, że to przejdzie, że dziecko nie rozumie itd. Zapisz się do dobrego psychologa, tylko musi być dziecięcy. Ja chodziłam kilka miesięcy. Ale szczerze już jedna wizyta pomogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka też chyba taka była ( teraz ma 18 miesięcy, a człowiek szybko zapomina co było kiedyś :) ). Zawsze trzymałam ją na rękach. A w 10 miesiącu zaczęła raczkować i moje ręce przestały być dla niej rozrywką, raczkowała gdzie chciała, po salonie, jadalni i kuchni :) szafki też otwierała, zawsze pod moją kontrolą. Nigdy nie było w moim domu żadnej bramki ( oprócz tej na schody ). moim zdaniem powinnaś odkładac córkę na dywanik do salonu, albo na kocyk do kuchni ( jeśli tam akurat coś robisz ) i rozrzucic wokół niej zabawki. Ja mam w salonie wieczny bajzel i mnóstwo walających się książeczek, misiów, wózek z lalką, zabawkową kuchenkę, klocki itp :-) ŻADNEGO PSYCHOLOGA ! zachowanie twojego dziecka jest normalne i łatwo sobie z nim poradzić :) tylko musisz dać dziecku okazję do zabawy przy Tobie, a nie zamykać samotnie w pokoju albo nie wpuszczać do kuchni kiedy ty tam jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego kiedy dziecko potrzebuje obecności rodzica np. w pokoju a co innego kiedy wymaga ciągłej uwagi i zajmowania. To tak do gościa z 8.10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sa efekty dkp. Gdybys odstawila jak mala miala pol roku dziecko az tak uniezalezniloby sie od ciebie.Teraz to ja to widze-tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×