zły mąż...

Mąż mnie nie szanuje, nie dba o mnie. Wyzywa od grubasów ( mimo, że mam wagę w normie), każe brać nadgodziny w pracy, żebym więcej zarabiała. Nie chce mieć dziecka, nie liczy się z moimi marzeniami, swoje natomiast spełnia, bo twierdzi, że więcej zarabia, więc to są jego pieniądze i może z nimi robić co che...smutne to moje życie...do takiego wniosku dzisiaj doszłam, wcześniej jakoś nie myślałam o tym na tyle, po prostu zaciskałam zęby i przyjmowałam życie takim jakie jest, jednak ileż tak można ...

zawsze tak robił? czy od jakiegos czasu?

Istnieja rozwody szczegolnie jak nie ma dzieci

nie da sie z nim porozmawiać jakoś normalnie? i przedstawic swoje potrzeby... w koncu kazdy je ma i kazdy powinien realizowac je

Jak nie spełniasz jego oczekiwań to powinien wyrzucić cię na zbity pysk. Co z żony której nie chce się pracować i nie przynosi do domu kasy?

Weź koni w tylek tego tyrana i znajdź mężczyznę któremu będzie zależało na czymś więcej niż na własnej wygodzie..

Nie zawsze, ale wcześniej nie miał podstaw. Nie zarabiał tyle co teraz, więc nie wywyższał się. Z mojej wagi nie miał prawa sie naśmiewać, bo miałam niedowagę, niedawno przytyłam 7kg i teraz mam wagę w normie, co jemu się już nie podoba, woli kościotrupy. Jestem nauczycielką i szlag go trafia, że w porównaniu do niego pracuje mniej godzin. . Dziecko chcial mieć zaraz po ślubie, ale wtedy ja nie byłam na to gotowa. Teraz chciałabym odstawić tabletki i czas pokaże, co ma być to będzie, ale nie, bo on musi nowy samochód kupić i to jest priorytetem...dziecko może poczekać...

Ty chcesz miec z nim dziecko?no to gratuluje.Chyba nie jest on taki zly skoro chcesz sie na nie zdecydowac.Idiotka.