Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dręczenie kota...

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem, czy dobrze zatytułowałam ten temat. Chodzi o to, że moja przyjaciółka dręczy swojego kota. Ciągnie go za wąsy, łapy, poszturchuje po brzuchu, podszczypuje, ciągnie za uszy. Co najlepsze ten kot wcale nie jest na nią zły, tylko się jeszcze łasi, wskakuje na kolana i mruczy. Nigdy jej nie ugryzł przy tym, ma ogromną cierpliwość. Powiedzcie mi, czy to normalne, żeby kot miał tak totalnie wywalone na wszystko i kochał swojego oprawcę? :D ja jak czasami patrzę, co ona z nim wyprawia, to mam wrażenie, że inne zwierzę, by się je do gardzieli rzuciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no faktycznie cignięcie za wibryssy to juz przesada. ale może to kot masochista jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może tobie tak się wydaje? Można "dręczyć" (złe określenie) zwierzę z czułością bez zadawania mu bólu, tak jak np "tarmosić" dziecko za włosy, lekko "szturchając" ale BEZ zadawania bólu. Pozytym, dziwna sprawa to to, że niektóre zwierzaki lubią takie traktowanie tak jak ludzie którzy lubią gdy się nad nimi ktoś "znęca". Oczywiście wszystko w normie i bez jakiekolwiek zadawania bólu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, co niektóre koty mają pod kopuła, ale wygląda, jakby zupełnie zatraciły instynkt samozachowawczy czasem widać, jak ktoś męczy kota, a ten do niego przychodzi, albo nie ucieka, nie broni się ma jakąs blokadę psychiczną czy co, nie wiem jeden z moich kotów jest podobny, całe szczęście że trafił na mnie, bo w innym przypadku długo by nie pożył kocham swoje koty i krzywdy im nie robię, ale jak mnie czasem Gulaszyk wkurzy, bo np. drapie dywan i 5 razy z rzędu mu mówię - nie drap, to na chwilę przestanie i znowu - to rzucę w niego czymś, ciapem, poduszką - za sekundę leci do mnie na kolana mrucząc, chociaz ogólnie do przytulasków nie należy ale on ma też inne defekty psychiczne, więc w sumie mnie to nie dziwi w naturze nie przeżyłby dwóch dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to właśnie chyba jakieś defekty. Ten jej kot jest naprawdę dziwny. Wystarczy, że ona go zawoła, to leci jak p*****lnięty. Za każdym razem kiedy mówi do niego po imieniu to "odmiaukuje". Jak ktokolwiek inny z rodziny go woła, to wcale nie reaguje. Jakby jakiś syndrom sztokholmski. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, ja kiedys pisałam opowiadanie sci fic w którym zapadła jakas straszna pandemia i tylko szaraki mogły pomoc ludziom hehe :D :D :D pytałam sie kolegi ktory występował w nim, jak by sie zachowywał gdyby cos mu robili bez jego woli, tak jak typowo przy porwaniach. (I o dziwo nie, nie wyśmiał mnie, w sumie temat go zainteresował :)) Odpowiedział, ze nie szarpał by sie ani nie wyrywał, tylko po prostu w anielskim spokoju czekał zeby jak najszybciej zrobili to co mieli zrobić i juz. To zależy od charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tygryski to dzikie zwierzątka i mało mają w spólnego z udomowionym kotem. A ty, już najmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Broken obciągnij mi!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×