Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak postawiłam męża do pionu

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy melazenstwem z polrocznym dzieckiem. Mąż jest dobrym ojcem i potrafi zająć się córka, ale wcześniej zostawał z nią na 2-3 godziny max. Wczoraj posprzeczalismy sie, poszlo o głupotę, skończyło się na wyliczaniu obowiązków.dwa ostatnie zdania. Ja: mi się też czasami nie chce a robię. On: to nie rób jak Ci się nie chce. Ja: ok. Poszłam do łazienki wzięłam kąpiel. Wyszykowalam się, przygotowałam mu wszystko co potrzebne dla dziecka i wyszłam. pojechałam na zakupy, do Ikei, zjadłam z koleżanką obiad, skończyło się kinem. Wróciłam wieczorem jak dziecko spało. Nie powiem miałam wyrzuty sumienia, ale nie okazałam tego. Dziś rano w kuchni na lodówce zobaczyłam samoprzylepna karteczkę z "przepraszam". Widać terapia szokowa działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy zadziałała to się okaże gdy maż zacznie sprzątać, gotować itp. nawet gdy mu się nie chce. Nie daj zamydlić sobie oczu post-item na lodówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat mój mąż sprząta i dużo robi w domu, zajmuje się ogrodem. To była jednorazowa akcja i głupia sprzeczka, po której jak widac, przyznal mi racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz madrego meza - na 99proc nie podziala.Metoda prosta i banalna nie ma czym sie chwalic.Fajnie ze u Ciebie skutkuje. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
noo i tak trzeba:) brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×