"romanse"internetowe czuje sie podle

dradzilam meza za pomoca internetu,pisalam z innymi facetami na roznych forach(najgorsze jest to ze od jednego nawet dostalam zdjecie fotki jego penisa w zwodzie, dawno to bylo nie pamietam szczegolow od kogo wyszla inicjatywa) jest mi z tym strasznie zle,nie mam komu o tym powiedziec,mezowi nie powiem bo wiem jaka ma postawe do tego kiedys mi powiedzial ze on by nie chcial wiedziec ze byl zdradzany;((((najbardziej meczy mnie to ze doprowadzilam do tego aby ktos wyslal mi takie fotki(czy to nazywa sie juz zdrada?)

Idż i nie grzesz więcej

A ja mam inne pytanie:czy dla faceta wyslanie obcej dziewczynie zdjecie jego penisa to jest big deal albo raczej nie?

Podnosze pyt do facetow zadalam

z mojego doświadczenia. "romanse" internetowe to wstęp do gry w realu. nie mówię, ze spotkasz się z którymś z tych, z którymi rozmawiałaś. ale staniesz się bardziej pewna siebie w kontaktach realnych. badasz grunt, sprawdzasz na ile możesz sobie pozwolić i kiedy sumienie zacznie Cię gryźć. ja rozpocząłem chyba właśnie grę w realu.. niestety imprezy firmowe to zło wcielone... nie zdradziłem, ale widzę, że droga ku temu jest bardzo prosta i krótka. powiem też tak, dawno nie czułem się tak atrakcyjny jak teraz... i przy okazji czuję się jak szmata, która kłamie. ciężko jest mi w lustro patrzeć, ale ciągnie mnie do innej kobiety, niż ta, która powinna być tą jedyną... nie zaczynaj tej zabawy bo to totalne g*wno jest.