Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czerwoneusteczka26

???Czy oral moze sie znudzic???

Polecane posty

Gość czerwoneusteczka26

Czesc. Pytanie do panow. Otoz tak, przez jakis czas bylam niedostepna na dole, po operacji. Jestem mloda, moj maz tez, nie chcialam zeby szmacil sie po katach a jedyne co moglam robic to oral, reka zadowalac (rzadziej). Oczywiscie maz mogl robic wszystko poza penetracja waginalna, anal tez sie zdazal. I tu mi cos nie gra... Podszkolilam sie obciaganiu, ogladnelam mase filmow, przeczytalam mnostwo poradnikow pisanych przez panow, na forach czytalam i ponoc stalam sie mistrzynia. Wystarczylo kilkanascie-kilkadziesiat ruchow ustami i maz zgniatal mi zebra podczas orgazmu, pial z rozkoszy! Mowil, ze musi usta ubezpieczyc bo sa jedyne i najlepsze. Bylam z siebie dumna. Teraz, sytuacja jest patowa, maz zaczol brac leki depresje, ponoc obnizaja poped, zatrzymuja wytrysk, powoduja problemy z osiagnieciem orgazmu... Nwm czy w to wierzyc. Ja nadal mam problemy na ktore nie mam wplywu, zaden lekarz nie jest mi w stanie pomoc, nie wazne. Kochamy sie czasem i jest bajecznie ale gdy nie moge to robie loda, piszcze wszystko. Bardzo go kocham i wiem ze on mnie tez ale no nie czarujmy sie, seks jest b.wazny! Stad pytanie czy nawet najlepszy oral moze sie znudzic? Czy wierzyc w to, ze to przez leki? Ostatnio bylo tak, ze 2x nie doszedl, za 3 juz tak. Miedzy Nami jest b.dobrze, tylko te moje podejrzenia... Panowie, to jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwoneusteczka
Jestem zla na siebie, ze tu pisze ale chce poznac opinie innych mezczyzn. Maz mowi, ze jest ok, ze to te tabletki ale nwm jakos... No meczy mnie to. W ogole cala ta sytuacja jest dosc pokrecona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwoneusteczka26
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to przez tabletki, poza tym depresja naprawdę zabija libido nawet u kobiet sama od kilku lat choruję i zauważyłam że przestałam cokolwiek odczuwać, kiedyś miałam spore libido a teraz nawet nie potrafię się podniecić, po prostu nic nie czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwoneusteczka26
Up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwoneusteczka26
Gosc dzieki:-) Wlasnie przed rozpoczeciem leczenia maz mial ogromny poped, dochodzil momentalnie a teraz... To czuje sie beznadziejna. Juz sobie to tlumaczylam tak, ze przed leczeniem orgazm byl Jego jedyna radoscia a teraz skoro wiecznie cieszy mu sie ryjek to juz mu to niepotrzebne bo bez tego jest szczesliwy. Ale jednak babskie zamartwianie sie bierze gore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwoneusteczka26
I wlasnie tez mi to powiedzial, ze "nic nie czuje" w sensie, ze nie mysli w ogole o seksie w ciagu dnia a kiedys to co chwile. Nadal lubi sie piescic ale nie ma tego wow... Jak jest to ok ale jak nie ma to nie rozpacza:-( A ja lubie... I chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
depresja sama w sobie obniża popęd a leki to zupełnie inna bajka właśnie przez to wielu facetów nie chce ich brać na depresję czy np schizofrenię bo albo powodują kłopoty z erekcją, obniżają libido lub facet nie może dojść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musicie po prostu szczerze o tym pogadać powiedz mu o tym co czujesz może on też czuje się pod presją że ty się starasz a on wydaje się oziębły.... no i na pewno też mu głupio że z powodu Twojej choroby on nie może zadowalać Ciebie to działa w dwie strony, ty myślisz że go zawodzisz a on myśli tak samo o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, ten brak libido jest najgorszy, bo ja np chce coś czuć jak mąż mnie pieści, a ja dosłownie nic....zupełnie jakbym była u fryzjerki i czesała mi włosy :-( to takie dziwne tam na dole nawet nic nie drgnie, zero ekscytacji, zero pożądania czuje się z tym obco i dziwnie jakby moje ciało sprzeniewierzyło się przeciwko mnie, jakby nie było moje, te które znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeńszeń i maca podobno pomagają, może niech mąż ich wypróbuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwoneustecza26
Dziekuje za odpowiedzi. Przytocze ta fryzjerska metafore w rozmowie, macie racje rozmowa to podstawa. Tak, jest mu zle, ze ja nie moge, raz powiedzial, ze gdy ja nie mam orgazmu to Jego nawet najlepszy jest jakby nie pelny. Kiedys zawsze ja dochodzilam pierwsza. Moze presja jak piszecie. Kupie mu zen-szen. Czytalam o tej sertatlinie-czy jak to sie tam nazywa i sie zgadza. Tylko wiecie co, to tak nagle przyszlo, po tylu udanych latach... Szoku doznalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko się nudzi z czasem, zwłaszcza jeśli wykonuje się wciąż w ten sam sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwoneusteczka26
Wlasnie nie robie tego ciagle tak samo. Staram sie cos zmieniac, chocby pozycje zeby sie bardziej jaral widokiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój jak nie ma ochoty to mu nawet nie stanie. Ja zresztą też muszę mieć nastrój na orgazm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwoneusteczka26
Tak, tylko ja nie zawsze moge... Wzgledy zdrowotne. Mam ogromne potrzeby ktorych spelnic nie moge, tlamsze w sobie pragnienie seksu, On pewnie tez. Nie powie zeby mi przykro nie bylo. A ja sama wpadam w depresje, jakbym niepelnosprawna byla i w tak waznej dla zwiazku sprawie. Juz bardziej starac sie nie moge, wszystko dalam a i tak za malo... ;-( To wszystko jest dla mnie tak zalosne. Zenujace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaszokowanyDoKwadratu
Napisałaś: "Wlasnie nie robie tego ciagle tak samo. Staram sie cos zmieniac, chocby pozycje". Czy spróbowałaś niestaraniasię, bycia bierną, nie ruszania głową, co najwyżej języczkiem? Dla mnie MOJE poruszanie się w Jej ustach ma znaczenie fundamentalne dla osiągnięcia orgazmu. Swego czasu Panie na forum to potępiały jako pogardę wobec dziewczyny, traktowanie jej ust jako pochwy. Z tego wynikało, że pochwa to coś parszywego, odstręczającego. Tymczasem się zdarza (tak jak u mnie), że wiele zależy od sposobu zanurzenia, płytko, głęboko, różnie i tempa. Owszem, mógłbym Ją w trakcie zagadać na śmierć: "płycej! no zupełnie płytko, na centymetr, a teraz to już głęboko, jak najgłębiej! powooolutku! a teraz bardzo szybko! płytko! płytko!! głęboko!" Czy nie lepiej samemu się tym zająć, zamiast Ją zirytować? Staram się skończyć jak najszybciej, bo pamiętam, że szeroko "rozdziawiona" buzia w końcu zacznie boleć. Gdy Ona "się stara", to niestety trwa to DŁUŻEJ! Może twój partner ma tak samo, może ciągle się mijasz z jego zmiennymi oczekiwaniami w różnych etapach swojej nad nim "pracy". Może czytał te cholerne forum i boi się obrazić cię propozycją WŁASNEJ aktywności w czasie orala? To musi być BARDZO silny jakiś negatywny bodziec, żeby doprowadzić do niechęci wobec zanurzania się w CzerwonychUsteczkach! Nie mieści się w głowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwoneusteczka26
ZszkowanyDoKwadratu- nawet nwm co Ci do konca napisac:-) Baaardzo cenne rady! Nauczylam sie nawet glebokiego gardla, leze na lozku, glowa w dol a M penetruje mi gardlo wlasnymi silami. Nie czuje sie jak Panie na forum, jestem zwolenniczka przyjemnosci wszelakiej! Bo sama uwielbiam oral, na prawde to dla mnie jest jak tak ekscytujace jak zlizywanie/zjadanie najpyszniejszego loda na swiecie ktory wlasnie sie topi. Robie to jak piszesz, najpierw delikatnie, potem sie rozkrecam. Choc czasami od razu chce go zjesc:-) Dzieki za odp. Bardzo madre slowa. Nie robie tego na "poyeba". Z prawdziwymi uczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz bliżej jak nauczyłaś się robić dobrze ustami bo mam z tym problem kilka WSKAZÓWEK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agggus145
Depresja zabija libido. Te tabletki... sama biorę i koszmar! Nic nie czuję, chłopak mnie nie podnieca. Nawet jakby wyglądał jak aktor z http://9tube.pl po prostu nic bym nie czuła! Nic! :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwoneusteczka26
Zaczynam wierzyc, ze to przez te antydepresanty, bo na prawde nigdy wczesniej takiej sytuacji nie bylo! Mowi, ze uwielbia wszystko z seksem zwiazane ale jakby te leki wylaczaja mu receptory odpowiedzialne za pozadanie. Gosc wczoraj 16:56 Zeby robic to dobrze trzeba to lubic, z tego co wyczytalam i sama doswiadczylam. Nie czuje sie ekspertka w tym temacie, troche mi glupio w ogole tu pisac... Napisze Ci tylko, ze ja np.nie "bawie" sama zoledzia (tak to sie nazywa?) ale napletek naciagam na zoladz, biore do buzi, i razem z ******* ust ruszam reka... To jest opcja standardowa:-) O bonusach pisac nie bede bo sie wstydze:-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×