Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Na kolanach dziekowac za zdrowe dzieci a nie tak marudzić ze zle byc matką

Polecane posty

Gość gość

Ja nie rozumiem, macie zdrowe i radosne dzieci, czego chcecie wiecej? Przecież tyle rzeczy po drodze mogło pójść złe, dziecko moglo urodzić sie upośledzone, niepełnosprawne, nie rozumiem was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda ale chyba nie kazdy jest stworzony do bycia matka. Ja czasami o sobie tez tak mysle, ale mam cos takiego, dlategp m.in. wierze w Boga, ze gdy masakrycznie narzekam, to na mojej drodze pojawia sie cos, ktos, co mbie przywoluje do porzadku.. gdy narzeklaam ze mam malo kasy, ze zdrowie nie takie, spotkalam na ulicy kolezanke ze szkolnych lat, ktorej sie w zyciu totalnoe nie ulozylo, widac ze jest biedna, zle odzywiona, a ostatnio szla o ..lasce :( gdy uzalam sie na trudy bycia matka slysze zaraz o pobitych czy chorych dzieciach i zaraz czuje wielja ulge ze odpukac moj dzidz jest zdrowy, dbam o niego najlepiej jak umiem, choc nerwy czasem sa. Ale jak zasypia mi na rekach, mamlajac smoka i wtulajac sie we mnie, tak ufnie, to serce mieknie. Choc nir ukrywam milosc do dziecka przyszla z czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci nie zawsze są zdrowe i radosne. Mój ma ZA i uwierz mi mam powody aby marudzić, bo nie daję czasem rady. Jestem wycieńczona fizycznie i psychicznie. Jedna wielka szarpanina z krzykaczem i użeranie się na każdym kroku, aż w końcu widzisz, że ważysz 43 kilo, bo nie dojadasz, nie dosypiasz. Łzy same cisną się do oczu i zaczynasz nie lubić własnego dziecka z tej bezsilności, tak przychodzi taki etap, że na sam dźwięk tupotu jego małych stópek zaciskasz zęby. Jesteś z tym właściwie sama, bo mąż autentycznie tyra żeby było na rehabilitację i nie możesz mieć do niego pretensji, on tak samo jest wykończony, tak samo walczy żebyśmy mogli godnie żyć. No ale na pierwszy rzut oka mam zdrowe dziecko i jestem beznadziejną matką, bo przecież nie umiem zapanować nad "rozpuszczonym dzieciorem" który drze się w sklepie, rzuca i płacze w autobusie. "Boże co za matka rozpuściła dziecko i w dodatku nad nim nie panuje" te komentarze i spojrzenia na mnie nieudolną, która nie umie się tym cudownym, zdrowym dzieckiem zająć (przecież jest ładny, chodzi i nie jest zdeformowany ani powykręcany na wózku czyli zdrowy) :o uwierz mi w pewnym momencie masz ochotę założyć pas szahida.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do wpisu wyzej. Na co choruje Twoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zespół aspergera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mowie o tych co nie doceniaja zdrowych dzieci i pisza na kafe, ze maja dosyc bycia matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno ZA? A nie ADHD? ja mam z ZA i to najspokojniejsze dziecko swiata, bo zamkniete w sobie i w swoich rozmyslaniach. Nie pamietam, zeby wrzeszczal, zwlaszcza publicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram autorkę. Nie można narzekać bo zawsze może być gorzej. Pozdrawiam. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy tylko ludźmi i każdy z nas ma prawo do narzekania, że sobie z czymś nie radzi. Nienawidzę takiego gadania. Co z tego, że dziecko jest zdrowe, skoro jest w stanie wyprowadzić człowieka z równowagi i wtedy ma się wszystkiego dość. W takim razie zawsze powinniśmy być radośni i uśmiechnięci, bo zawsze może być gorzej. nie jestem zwolenniczką wiecznego narzekania, staram sie patrzeć optymistycznie na świat, ale czasami przychodzi taki moment, że mam wszystkiego dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhchvuvjv
Ja wlasnie staram sie tak myslec jak jestem zla na Mloda. Ma 6l i zaczynaja sie pyskowki. Jak byla malutka to mi placz czy kolki nie przeszkadzaly, serio. Byla hm... "specyficzna" np.usypiala dopiero pp 3nad ranem i wstawala o 11-12 Dziekuje za wspanialych sasiadow! W ciagu dnia jedna-dwue godz drzemki ale ogolnie byla zawsze usmuechnieta. Kochana babeczka:-) Teraz juz pokazuje swoje zdanie, zaczynaja sie rodzicielskie dylematy, trudne pytania, ciekawosc. Ale mimo wszystko, mysle o tych rodzicach ktorzy ciesza sie, ze ich dzieci w ogole zyja! I nie narzekaja na placz, bieganie po lekarzach itp. Zapominaja o swoich potrzebach bo cel maja wyzszy niz tylko egoistyczne pobodki. Altruizm cala para! Ja ich podziwiam i zycze najlepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu marudzimy anonimowo. Lepiej jak ktoras sie tu wygada, wygarnie to zmeczenie itd niz ma wyzywac sie na dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musiciens pamietac o czasie tylko dla siebie! mam dwojke dzieci sa zdrowe madre i kochane ale razbw tygodniu wychodzz na gimnastyke,mimo iz pracuje od 9-17. Po prostu godzina dla siebie to luksusi oddech nizbedny w codziennym kolowrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie mów ludziom co mają myśleć, co mają robić ok? Po to jest forum żeby sobie czasem ponarzekać także. Nie jestem robotem na wiecznej warcie, nie jestemwiecznie spięta, zwarta i gotowa do działania, baba nie do zajechania. Jestem żywym człowiekiem i mam swoje granice zmęczenia czy nerwów. Wiem, że dla takich rozwścieczonych mamusiek zamordystek jak ty to istna zbrodnia ale mam wywalone na to! Czasem muszę się wkurzyć, a czasem posmucić. Przestańcie robić z nas społeczeństwo manekinów z wiecznie przyklejonymi uśmiechami, bo od tej propagandy MATKI POLKI NIEZNISZCZALNEJ TYTANKI już się rzygać chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 18m dziecko, maz parcuje a ja calymi dniami jestem z dzieckiem, bez rodziny bo nie mieszkamy w Polsce, czasami jest ciezko, zloszcze sie ale zaraz mi przechodzi jak popatrze na ta cudowna kruszyne, ktora tak slodko sie przytula i mowi mama. osobiscie mnie najbardziej wkurzja dwie kuzynki w polsce, maja dzieci w podobnym wieku do mojego dziecka( kilkamiesiecy wiecej i kilka misiecy mniej). obie mieszkja z dziadkami, ktorzy uwielbiaja sie zajmowac wnukami, caly czas przychodza ciocie i zabiaraja dzieci na spacer, przychodza dzieci z rodziny i bawia sie maluchami a te jeszcze narzekaja!! nie jedna matka w Polsce nie ma tak dobrze(bo np. mieszkaja na swoim mieszkaniu itd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na kolanach to ty sobie obrabiaj pałę proboszcza szloro! i zamknij pysk, bo nie twój interes kto sobie na co marudzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem, ze kazdy ma prawo pomarudzic, a kafe sie akurat do tego lepiej nadaje niz np bliscy, ktorych to moze irytowac. Mysle, ze autorka odnosila sie do tematow z cyklu "macierzyństwo to koszmar". w ktorym dziewczyny( nawet te, ktore nie maja dzieci) przedstawiaja macierzyństwo jako cos najgorszego, uogólniają, pisząc niejako w imieniu wszystkich dzieciatych , choc pzrytłaczajaca wiekszosc z nich jednak macierzyństwem sie cieszy. Jest roznica pomiedzy "macierzynstwo to niewolnictwo " a "macierzyństwo to DLA MNIE niewolnictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka na skutek zaniedban w szpitalu urodzila się gleboko niedotleniona. Miala umrzec, a potem jak przezyla, miała być roslina. Ale zyje. Okres niemowlęcy straszny, lala się przez rece, ma problemy z podniebieniem, wiec się dlawila. Rehabilitujemy ja, cwiczymy, ale... mala ma 3 lata i nadal nie mowi, nic, nawet "mama", nie chodzi (wstaje przy meblach i w lozeczku jedynie). Nie można jej zostawić na chwile samej, bo potrafi się rzucic do tylu, nie czuje bolu w takim stopniu, jak zdrowe dzieci, trzeba pilnować, bo potrafi uderzać glowka w podloge az ma slady, ale ... nie zaplacze nawet. Ma niedowład jednej reki, ma niezdiagnozowane na razie problemy ze wzrokiem, nosi pieluchy. Ale na pierwszy rzut oka wygląda calkiem normalnie, mala, prawie ciagle rozesmiana blondyneczka. Woze ja w wozku wszędzie. Corka jest na poziomie rozwoju 11 miesięcznego dziecka. Porozumiewa się mruczeniem, krzykiem (z reguly radosnym) i tez spotykają mnie niemile komentarze typu, ze takie duże dziecko i w wozku, a nozki ma, ze krzyczy, wiec co ze mnie za matka takiej rozwydrzonej dziewczynki. ale ja prosto z mostu odpowiadam, ze dziecko jest niepełnosprawne, choć z wyglądu tego nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×