Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowa. Lecz z zupełnie innej strony.

Polecane posty

Gość gość

Wiem, że wiele z nas ma problem w relacjach z teściową. Powodów jest mnóstwo. A bo samotność, frustracja, odebranie syna itp Zawsze mi się wydawało, że mój mąż jest bardzo z nią zżyty, że (teściowa)ma do mnie nawet żal o to, że jej ukochany syn sie wyprowadził itp. Starałam się zrozumieć. Dziś założyłam wątek ( problem niemoj) i chyba zrozumiałam kim jest ta moja teściowa. Wcale nie chodzi o to, że go kocha! Traktuje go jak pachołka, który ma być na jej zawołanie, któremu nic się nie należy natomiast jego bratu wszystko. Jako zabezpieczenie na starość, bo ktoś musi się nią zająć. Wypomina nam wszystko, jego bratu nie wypomni niczego. On jest dobrym człowiekiem i za to ciągle obrywa. Ja na jego miejscu taka zrobiłabym awanturę, że w życiu nic by już nie powiedzieli. Ale on ma taki charakter, że chociaż racji nie mają to jeszcze jemu nagadają. Wiecie co czuje takie obrzydzenie do tej kobiety. Ja w życiu nie mogłabym tak potraktować swoich dzieci. Jak bym mogła to bym ją złapała i tak jej w gębę dała, że szok. Ale wierze, że karma wraca i to zło, które jemu wyrządzają powróci ze zdwojoną siłą. Będę starała się zawsze mu pomagać i robić tak żeby mógł na mnie liczyć. I będę czekać aż ta KARMA wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak jest sie spokojnym czlowiekiem to Ci rozwrzeszczani i roszczeniowi ludzie na leb wejda i na nim zaczna tanczyc. Mowilas mezowi zeby sie idcual od nich na jakis czas? Ja Ci powiem ze moj facet jest znowu nerwusem ale o wielkim serduchu. I kazdy to niestety wykorzystuje a ja jako osoba stojaca z boku to widze. A on niestety nie. I nie da sobie powiedziec niestety uwaza ze orobuje go odciac od wszystkich. A mi tylko chodzi o to zeby kazdy nie naduzywal jego dobroci i zeby chlopina dozyl ze mna starosci a nie padl gdzies na zawal bo ten go prosil o to a matka chce to a brat tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moge cie bzyknac jak ci hormony buzują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super by było gdyby to były hormony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, rozumiem cię .Moja tesciowa chciałaby kontrolować męża, i robiła to do 21 lat! Teraz jest moim mężem i próbowała ale nic z tego! Nawet nasze dziecko wyrywala,uciekała itd.Urwalismy raz na zawsze kontakt z teściami.I powiem ci że mąż, się zmienił,jest zupełnie innym człowiekiem!W domu zapanowała radość, spokój! A wcześniej stresy,nerwy,prawienie kazań! Koniec z tym!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,nie podpuszczaj męża,chyba że jest niemową albo niedorozwinięty umysłowo.Masz swoją rodzinę to pilnuj jej.Rób awantury u siebie w domu rdzinnym. Mąż buzię,ma prawo rozmawiac ż matką ja widzi swoją krzywdę. Zacxhowujesz się jak jego niania a w tym wszystkim wiedzisz prym by wzbudzic jego niechęć.Chyba nie az tak zle skoro ktos mu dokucza a on tam idzie. Mysle sobie ze szukasz dziury tam gdzie je nie ma,nie lubisz tesciowej,zazdrosc cie bierze ze nie leci kasa do ciebie.Moze mąz nie dostaje z uwagi na twoją postawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy sie nie znalismy podejscie nie bylo inne. Jego brat gdy sie zenil ja go jeszcze nie znalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I skad oni maja znac moja postawe ? Ja mowilam, ze sie nie wtracam. A moze to zle, bo tamci oboje wprost wymagaja, a z naszej strony cisza? Wedlug mnie to tesciowa jest zla osoba i nie ma co negocjowac. Po prostu zrobi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wy z tą karmą? karma wróci i karma wróci - ty patrz żeby do ciebie karma nie wróciła że obrabiasz komuś tyłek i źle mu życzysz - pamiętaj, karma wraca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, o czym piszesz. Mieszkalismy jakiś czas z moimi teściami i tez... siostra meza nie musiala lapka tknąć, nawet do lodówki na dol do teściowej szla, bo się jej nie chciało do sklepu dosłownie za plot wyjść. Przy domu nic nie musi robic, w piecu nie pali, bo po co. Dzieci to tylko podrzuca, bo musi jechać na zakupy/do fryzjera/do znajomych. A jak my zamieszkaliśmy, to maz zawsze po pracy miał zaplanowana przez teścia robote. Musielismy się spowiadać, dokad chcemy wyjść/pojechać, zero prywatności, wtracanie się na porządku dziennym. W zasadzie z dzieckiem wszędzie chodziłam sama, bo maz do wieczora musial robic przy domu. Zaczelismy remontować drugie pietro, ale teść... w sumie na nas nic nie zapisal, w dodatku nawet remont musial przebiegac w sposób, jaki teść sobie zaplanowal (kasa na remont była nasza) i ciagle słyszeliśmy, ze to jego dom. Wiec wrocilismy na wynajem. Jaka wojna wybuchla, ze niewdzieczni jesteśmy, ze on dla dzieci dom budowal, a my się wyprowadzamy, były przekleństwa i awantura na całego. Zreszta ja wiem, jak to jest, teściowie, dopóki bylam tylko dziewczyna ich syna, to byli spoko, bo dziewczyne raz się ma a raz nie. Dopiero jak się zaręczyliśmy, zaczeli pokazywać swoja prawdziwa twarz i niezadowolenie, bo chcieli synka tylko dla siebie, by ten robil przy domu. A synek zaraz po zaręczynach uciekl im do mnie do miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie żadna karma! ty powinnaś powiedzieć teściowej wszystko to co tu napisałaś w tym topiku i to w obecności twojego męża! Jednocześnie zapewnić go że go kochasz i że zawsze może na ciebie liczyć. No ale rozumiem że się cykasz ale żeby to jakoś wytłumaczyć to zawsze można napisać o czekaniu na karme

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja naprawde chetnie bym to wszystko powiedziala. Nie chce narobic jeszcze gorszego bagna mezowi. Chcialabym zeby on sie zebral i poprostu pogadal z matka na spokojnie. Jak to wyglada z jego strony. Boje sie, ze jesli ja zaczne mowic ona mi odpowie zebym sie w ich sprawy nie wtryniala, ze jeszcze wtedy mnie nie bylo i co ja moge wiedziec i puszcza moje slowa z wiatrem. Gdyby to byla moja rodzina i tak by mnie potraktowali to juz bym wiedziala co zrobic. Z jednej strony to chowanie sie w kat mnie dobija. Ja dobrze wiem co czuje moj maz, ze czuje sie zawiedziony takim traktowaniem. Na pewno jest mu przykro. I najchetniej bym ich stlukla za to, za to, ze sa tacy zli wobec siebie, wlasnej rodziny, wlasnego syna. Gdyby zalezalo mi na kasie albo cos to rozpetalabym wojne w taki sposob aby kase dostac i tyle. Bardziej zalezy mi na mezu, zeby potraktowala ich sprawiedliwie. Czym faworyzuje tamtego, a od tego wymaga opieki nad soba. Za co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co byscie zrobily na moim miejscu? Siedzialy cicho, zaczely wlasnie gadac z nia? Moze to ja ja powinnam uswiadomic? Co jest sluszne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×