Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość comamjejpowiedziec

Jak powiedzieć dalszej rodzinie że nie chcę ich gościć u mnie w domu

Polecane posty

Gość comamjejpowiedziec
Ta Kasia jest chrzestną mojego dziecka bo nie miałam kogo poprosić nie mam osób wierzących wokół, mam małą rodzinę. Ona była naprawdę jedyna i ją poprosiłam niczego od niej nie wymagając. Zrobiłam chrzest ugościłam czym mogłam i myślę że to wystarczy.Nie poczuwam się z tego powodu wobec niej że jest chrzestną. Jej mama jest moją chrzestną i jak byłam mała nigdy mnie nie wzięła nigdzie na urodziny, na święta a nie miałam ojca zmarł jak miałam 5 lat. Nikt się mną nie interesował czasem na święta dawała mi jakieś drobiazgi. Ja nie chcę z nimi już kontaktu bo po tym chrzcie też wyszły rzeczy dziwne. Jej mama zaczęła krytykować moją matkę i dała aluzję że mój ojciec szybko umarł przez nią. Mówiła,, przy twojej mamie twój tato się nie zdążył rozwinąć'' To jest nieprawda i bardzo mnie to zabolało i nie chcę mieć z nimi kontaktu za obrażanie mojej matki. Jaka by nie była jest moją matką. Jak byłam mała ojciec był cholerykiem mama była spokojna i dobra dla mnie. Nie wierzę że ona mogła tak powiedzieć o mojej matce przecież nawet nie wie co się u mnie działo w domu, nie mieszkała z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Poprosiłam ją na chrzest ale jeszcze wtedy nie wiedziałam co myślą o mojej mamie, gdyby mi to powiedzieli przed chrztem wzięłabym kogoś z kościoła poprosiła kto chodzi stale, ja chodzę stale i znam ludzi myślę że by się ktoś zgodził, żałuję że ją poprosiłam, nie wiedziałam że ona ma takie zdanie o mojej matce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu ale jestes dupa... Jak ta kasia zaprosi do ciebie pol osiedla to tez ich wyzywisz?... Ty napewno jestes normalna? Przyjmowac gosci obiadem?... Okradasz swojego meza i w przyszlosci moze i swoje dziecko, zeby nazarły sie darmozjady... Na miejscu twojego meza poprostu bym cie przegnała z domu, zeby tych szmaciarzy cwaniakow gosciła na smietniku za swoje pieniadze a nie jego zapracowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:47 ale p********z autorko -silny charakter to mają osoby pewne siebie, niezależne i asertywne umiejące stawiać granicę jasno i dobitnie bo ty tego nie masz nie umiesz sobie poradzić z prostą sytuacją jeszcze się oglądasz na to co to pomyśli, masakra, koło osoby z silnym charakterem to ty nawet nie stałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Silny charakter nie oznacza chamstwa. Co do pieniędzy to są moje nie mojego męża ja też pracuję nie wiem czemu uważasz że nie mam nic. On w ogóle nie wypowiada się na temat gości, jemu jest wszystko jedno czy jest u mnie gość czy nie. Po prostu jest to rodzina jakaś tam a nie obcy ludzie i nie mogę im powiedzieć pewnych rzeczy tak jakbym na przykład powiedziała koleżance. Muszę z nimi postępować kulturalnie bo sama jestem kulturalna. Nie pisałam ze żałuje im tego obiadu, teraz ktoś z was dopowiada że ja straciłam na tym obiedzie. Nie wymawiam ze im dałam obiad. Raz drugi dałam ale już nie chcę ich gościć i zapytałam co mam im GRZECZNIE powiedzieć. Uważacie że jeśli jakaś dziewczyna czy to siotra cioteczna czy koleżanka ma faceta ale on nie jest mężem to mam prawo jej powiedzieć przyjdź sama. Nie wiem jak to rozpatrywać gdzie jest ta granica że nie wypada kobiecie powiedzieć przyjdź sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że ich na swój ślub zaprosiłaś no to od biedy można skoro tak trzeba, ale że na chrzciny ich zaprosiłaś to już jest niedorzeczne wg mnie to już impreze osobista tylko dla najbliższej rodziny a ty im jakby ręke wyciągnęłaś jakbyś chciała pokazać że są ci bliscy. No i oni łyknęli to. Pomyśl o matce tej dziewczyny jak ci odmawiała to jakich dokładnie słow użyła ? Ona się nie trzaskała z tobą. Dziwna jest ta jej córka tak jakby własnego życia nie miała. Co jak co ale 20 lat to sie u znajomych siedzi a nie dzwoni po ciotkach dziwna jakaś. Skoro przesiaduje u ciebie to widać dobrze sie czuje w twoim towarzystwie, Zagadywałaś dużo do niej że taka zażyłość powstała ? No bo to dziwne. Ja ci powiem że miałam podobną sytuację troszke do twojej. Moje kuzynki z którymi w dzieciństwie spędzałam każde wakacje i przeżyłyśmy dużo fajnych chwil w wieku dorastania w którymś momencie stały się obce. Praktycznie przestałyśmy ze sobą rozmawiać i ten stan rzeczy trwał chyba z 15 lat tzn. dopóki nie wyszłam za mąż. Nie wiem co ta sytuacja w sobie miała że nagle prawie cała tamta rodzina zaczęła się kontaktować z moim mężem i przy okazji ze mną. Nagle kuzynki zrobiły się skore do spotkań, wręcz namolne, zaczęły regularnie wydzwaniać do mojego męża z różnymi sprawami lub z zaproszeniem nas na kawe, ale byliśmy oporni, w końcu któraś zadzwoniła czy może do nas wpaść z meżem i dziećmi. Byłam w szoku skąd nagle po 15 latach milczenia taka inicjatywa z jej strony co była na mnie taka obca przez te wszystkie lata. Zupełnie tego nie rozumiałam. Jeszcze jakbym wyszła za jakiegoś bogacza, albo za jakiegoś modela z katalogu to mogłabym sobie to jakoś tłumaczyć, ale wyszłam za "statystycznego Kowalskiego" to nie wiem czy ślub daje aż taki prestiż ? Dziwne. Do imprezy u nas wówczas doszło. Mój mąż nie potrafił im odmówić. Na szczęście okazało się że mąż kuzynki ma szokująco twardy łeb do alkoholu, mój mąż taki co większość,a że głupio mu było odmawiać kolejnych kieliszków to tamten prawie go zapił do nieprzytomności. Po tej imprezie mąż (wcale nie jakiś specjalny miłośnik alkoholu) będąc na chyba historycznym kacu gigancie powiedział do mnie nigdy więcej. Od tamtej pory wymówka już zawsze sie znajduje jakaś. Ty sie nie krępuj za 5 razem odmawiać i za 10-tym. To że ta dziewczyna pisze do ciebie smsy to moim zdaniem 100 razy lepiej niż gdyby dzwoniła bo rozmawiając ciężej sie z czegoś wymiksować niż jak sie naklika lakoniczny sms Można ludziom i 100 razy odmawiać na różne preteksty i w miły sposób i nie będą mogli się nigdy czepić bo przecież jesteś miła. Wg mnie błąd zrobiłaś że ich zaprosiłaś na chrzciny. To z twojej strony było dziwne wg mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, a nie wpadłaś na to, że ta Kasia, skoro jest chrzestną twojego dziecka, to ona po prostu czuje się zobowiązana do odwiedzania go i po prostu chce utrzymywać z dzieckiem kontakt? sama jakoś wyżej napisałaś, że ona głównie do dziecka przychodzi, przynosi prezenty itp. nie bronię jej, bo z twojego opisu wynika, że jest nachalna, ale prosząc ją na chrzestną sama się trochę wkopałaś, być może ty rozumiesz inaczej instytucję chrzestnej niż ona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość7777
moglas juz w temacie napisac, ze to jest chrzestna twojej corki. Moze przychodzi poprostu do dziecka i nie oczekuje gosciny w postaci obiadu. Mysle ze to ty masz problem ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Jest to rodzina więc uważałam że należy powiadomić o tym, że wychodzę za mąż. Później zaczęłam ich zapraszać bo chciałam mieć z nimi kontakt, póżniej był chrzest i poprosiłam ją na chrzestną i nie uważam że ona musi do mojego dziecka przychodzić. Problem jest w tym że po: 1. oni mnie nigdy z mężem nie zaprosiły, ani ciotki ani moja matka chrzestna 2. dowiedziałam się od mojej chrzestnej że mój ojciec umarl szybciej przez moją matkę tak mi wprost powiedziała, ogólnie rozmawiałyśmy o naszych matkach o ich wadach, ja jej matki nie komentowałam mówiłam tylko o mojej a ona wyleciała o moim ojcu. Od tamtej pory nie dzwonię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są po prostu burakami, cała tamta rodzinka i mają cie gdzieś. Uważam że powinnaś przestać się cackać z tą dziewczyną. Jakbyś jej napisała że wolałabyś nie gościć jej chłopaka bo go nie znasz to po tym co piszesz to wątpliwe czy by to uszanowała. Powinnaś być bardziej oschła i przestać sie przed nią tłumaczyć. Albo nie. Jeszcze lepiej. Wyślij ty im (!) smsa czy możesz przyjść do nich na kawe. I zobacz co ci odpisać. Graj tym czym oni z tobą grają. Mnie ciekawi jak twoja ciotka uzasadniła że twój kolega ma stać na przystanku i ty powinnaś była taki sam styl wypowiedzi przyjąć wobec jej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to po co ja bralas za chrzesna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Nie wiem jak kto widzi chrzest ale dla mnie jest to sakrament a nie impreza. U mnie był zwykły obiad. Ja się skupiam na uroczystości kościelnej i nie wiem co jest takiego dziwnego że ją poprosiłam. Nie miałam kogo a Kościół jest dla mnie najważniejszy. Jestem praktykująca ale nie miałam kogo poprosić i chodziło tylko o podanie dziecka. Wiem że ludzie dzisiaj widzą śluby czy chrzty jako okazję do wyłudzenia kasy, chrzestna ma być bogata i dać jak najwięcej. Ja tak nie myślę, przeciwnie, nie chcę żeby ona coś kupowała i zawracała sobie głowę. Chciałam z nią się spotkać na kawie to nie chciała bo oni się pchają do mnie do domu. A ja nie chcę w domu i uważam że nawet gdyby były miedzy nami super relacje to też nie muszę chcieć zapraszać do domu. Zaznaczam że oni mnie nie zapraszają od dziesięciu lat a przecież to moja matka chrzestna i jej wypada? Nie chcę się licytować niech mnie nie zapraszają ja się nie pcham ani nie oczekuję ale niech nie przychodzą do mnie. Chciałam mieć rodzinę ale ta sytuacja jest taka jednostronna, że tylko spotkania są u mnie gdzie ja latam kupuję a ja nie chcę już bo czuję że tak nie powinno być. Chciałabym też pójść w gości a nie tylko przyjmować ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest chrzestna twojej córki ????????? Czemu nie napisałaś że poprosiłaś ją na chrzestną tylko napisałaś że zaprosiliście ich na chrzciny ? To jest nienormalne. Ty chciałaś to ukryć ? To zmienia całkowicie postać rzeczy. Zmienia całkowicie kontekst tematu. Przeciez każdy szanujący sie chrzestny czuje sie zawsze w obowiązku odwiedzać dziecko :O I ty masz z tym problem że ona przychodzi do dziecka ? Po co ty ją prosiłaś na chrzestną. Nie miałaś kogo prosić ? To jest nienormalne jakieś że ty sie chcesz chrzestnej pozbywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
A po co moja chrzestna mnie podawała do chrztu skoro mnie NIGDY NIGDZIE nie zapraszała? Co wy z tym chrztem. To wy nie rozumiecie instytucji chrztu to jest sakrament w kosciele a nie spotkania i to nie jest zobowiązujące że musi przychodzić i kupować prezenty albo że ja mam ją zapraszać i koło niej latać. I jeśli się czuje jak chrzestna to niech mnie i dziecko zaprosi a nie pcha się do mnie, jej matka a moja chrzestna mnie nigdy nie zapraszała i jakoś się tego nie wstydzi. Podanie dziecka do chrztu jest moim obowiązkiem jako matki a chrzestna to kwestia obrządku kościelnego i ktoś podaje chyba z dobrego serca a nie żeby rościć sobię prawa. Jeszcze zaraz usłyszę że to że podała do chrztu to oznacza że ma prawo kwestionować jak wychowuję moje dziecko!!!! Nie napisałam że wcale nie chcę się spotykać, mogłabym do restauracji, do parku ale NIE DO DOMU czy muszę według was do domu zapraszać osoby które nigdy mnie nie zaprosiły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mysle, ze to autorka postepuje nie fair. Kasia przynajmniej poczuwa sie do roli chrzestnej. Wstydz sie autorko! A obiadu wcale nie musialas jej podawac. justes obludna! Katoliczka od siedmiu bolesci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja tak nie myślę, przeciwnie, nie chcę żeby ona coś kupowała i zawracała sobie głowę" no właśnie, TY tak nie myślisz o byciu chrzestną, a ONA na 99% myśli inaczej i dlatego odwiedza ciebie i dziecko.. to, że TY masz określony pogląd na daną sprawę, nie znaczy, że ktoś inny ma taki sam. wg mnie chrzestna twojego dziecka po prostu poczuwa się do obowiązku odwiedzania go itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
A dlaczego jej matka a moja matka chrzestna się nie poczuwała? Ona się nie poczuwa żeby mnie zapraszać głupoty gadacie i nie macie pojęcia o sakramentach świętych. Druga sprawa napisałam co usłyszałam o mojej matce od nich i tego chyba nikt nie czyta. To że podała moje dziecko nie znaczy że ma pluć na mnie. W kwestii spotkań to nie muszę zapraszać jej do domu wystarczy że dwa lata zapraszałam a to na to a to na tamto oni nic nigdy. Można się spotkać w restauracji NIE W DOMU ja jej nie bronię spotkań to po pierwsze. Ale nie w moim domu, koniec. Chciałam na kawie to nie chciała bo to są ludzie którzy muszą przyjść zobaczyć co masz w domu a potem mają o czym gadać a ja nie chcę żeby przychodzili do mnie jeszcze z obcym chłopem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja Cię rozumiem, bo sama nie lubię, jak mi się ludzie do domu pchają. Nie lubię po prostu i tyle. Czasami ktoś wpadnie, ale rzadko, wolę się spotkać na mieście, bo nie muszę kombinować z żarciem i koło wszystkich latać. Co jej powiedzieć? Że nie dziś, że nie masz czasu, że jesteś w domu ale sprzątasz albo pracujesz i nie przyjmujesz gości. A jak już zgracie się z terminem, to rzeczywiście nie musisz robić obiadu, kawa/herbata i coś słodkiego wystarczy. Też myślę, że chrzestna poczuwa się do odwiedzania chrześniaka, ale to jednak Twój dom i Ty decydujesz. Co do chłopaka - czy teraz już go trochę poznałaś? jeśli tak, to może zgódź się, żeby razem przychodzili. A jak będzie jakiś nowy to po prostu odpowiedz, że to zmienia postać rzeczy że Kasia chce przyjść z chłopakiem, nie będziesz się czuła komfortowo i żeby przyszła sama w innym dniu. Koniec. W najgorszym razie możesz nie otwierać drzwi (poważnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ze jej matka nie poczuwala sie do roli chrzesntnej w stosunku do ciebie, nie znaczy ze mloda tez taka chce byc. nie wydziwiaj autorko tylko sie ciesz ze przychodzi do malej, nie musisz gotowac dla niej obiadu, kawe chyba mozesz zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Jak zwykle nie umiecie czyta ze zrozumieniem. To ze jest chrzestną nie oznacza że może przychodzić kiedy chce albo że w ogóle może przychodzić. To nie jest mus. Mają prawo do dziecka rodzice dziadkowie ale nie chrzestna. Może przyjść jak jest w porządku ale jeśli mi się nie podoba jej zachowanie to nie chcę żeby przychodziła. Jesteście beznadziejne babska i nie da się z wami pogadać bo dopowiadacie historie i nie czytacie tego co jest napisane. Ja chciałam ją przyjmować i przyjmowałam czytaj ze zrozumieniem! Ale napisałam że mogę tylko do 16 mieć czas bo później przychodzi mąż i chyba naturalne jest że chce zjeść odpocząć prawda? Czy was to dziwi? I uważacie że chrzestny czy chrzestna ma prawo się tak zachowywać? Ja mogłam ją przyjąć samą ale niech przyjdzie rano, ona to olała i przyszła po siedemnastej. Są granice bycia rodziną siostrą matką. Jeśli ktoś mnie nie zaprasza i ja nie mam obowiązku kto by to nie był, nie cudujcie już z tym chrztem bo nie macie w ogóle pojęcia. Połowa z was nienawidzi teściowych i ich nie zapraszacie i tutaj wam wypada a żeście się do mnie doczepiły o matkę chrzestną która tylko podaje dziecko i często jest to zupełnie obca osoba bo bierze się kogo się może, nie każdy ma kogo poprosić. Jeśli dla was podanie do chrztu oznacza że trzeba obojga chrzestnych gościć to jesteście fałszywe materialistki bo żadna z was tak znowu nie gości więc się odczepcie od kwestii chrzestnej bo to nie na temat. Jej matka jest moją i ma mnie w tyłku ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że Ciebie Twoja chrzestna nie zapraszała i nie byłaś u niej. Ale czy Ty ją odwiedzałaś sama z siebie? Czy dzwoniłas do niej i pytałaś czy ją możesz odwiedzić? Czy próbowałaś się u niej pojawić? Czy składałaś jej zyczenia z okazji jej urodzin, imienin, świąt? Bo wciąż piszesz, że chrzestna nic dla Ciebie nie robiła. Ale czy Ty robiłas coś względem niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Nie właśnie nie mogę zrobić kawy wyobraź sobie tym bardziej że przychodzi z obcym chłopem można się na mieście spotkać ona mnie nigdy nie zaprasza koleżanki zaprasza kolegów zaprasza a mnie z dzieckiem nie nie mów mi co mam robić i czy nie mogłąbym kawy zrobić, już wystarczająco u mnie się gościli basta teraz niech mnie zrobią kawe a nie ja im, ile mam ich gościć i latać zwariowałaś kobieto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Miałam pięc lat jak zmarł mój ojciec co miałam zrobić względem niej? Ty tak poważnie? Oni teraz tak chętnie przychodzą bo mam pieniądze ładne mieszkanie i dlatego przychodzą jak byłam biedna jak zmarł ojciec to nikt się mnią jako dzieckiem NIE INTERESOWAŁ gadacie jak potłuczone wariatki, to ja jako dziecko miałam dla niej coś robić no szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jej mama zaczęła krytykować moją matkę i dała aluzję że mój ojciec szybko umarł przez nią. Mówiła,, przy twojej mamie twój tato się nie zdążył rozwinąć'' To jest nieprawda i bardzo mnie to zabolało i nie chcę mieć z nimi kontaktu za obrażanie mojej matki. Jaka by nie była jest moją matką. Jak byłam mała ojciec był cholerykiem mama była spokojna i dobra dla mnie. Nie wierzę że ona mogła tak powiedzieć o mojej matce przecież nawet nie wie co się u mnie działo w domu, nie mieszkała z nami Powinnyście były wtedy ostro zaprzeczyć teorii ciotki i okazać oburzenie, skomentować że to nieprawda i nie na miejscu słowa. A po pewnym namyśle ...wybaczyć jako nakazuje wiara. Jak chrzciny muszą być to i wybaczanie musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Wybaczenie jest ale nie znaczy że chcę ich gościć, oni przychodzą bo widzą że u mnie są pieniądze jak byłam biedna nikt o mnie nie pamiętał. Jako dziecko byłam odrzucona bo biedna bez ojca, jak miałam kilkanaście lat to mnie nie zapraszali bo byłam biedna i bali się że wypadałoby mi pare złotych dać więc mnie unikali, teraz sobie przypomnieli bo mam kase tylko dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, to mogłaś napisać od początku, że chodzi o to, że teraz masz kasę i nagle oni zaczęli utrzymywać z tobą kontakt... to nieco zmienia postać rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, autorko, to jakiej szukasz porady? Możesz mówić jasno, krótkimi zdaniami, "nie nie spotkamy się u mnie w domu", "spotkajmy się w kawiarni", "nie, dzisiaj nie mam czasu", "nie, po 16 nie mogę", czemu nie możesz tego robić? W najgorszym razie nie otworzysz im drzwi. I czemu nie możesz zrobić samej kawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko a jak ty pracujesz skoro " do 16tej masz czas"? a potem maz przychodzi z pracy i musisz mu podac obiad itd... poza tym amsz 2 l. dziecko kto siedzi z dzieckim gdy jestes w pracy? sory ze tak dopytuję troszkę nie na temat ale twoja opowiesc nie trzyma się kupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja o swoich rodzicach chrzestnych zawsze pamiętałam bo tego nauczyła mnie moją mama. Zawsze mi przypominała o ich imieninach i szłam do nich jako dziecko z kwiatkami lub dzwoniłam. Co w tym dziwnego, że dziecko tez składa swoim rodzicom chrzestnym życzenia gdy maja oni np. imieniny? Wydaje Ci się, że dziecko nie może składać życzeń i pamietać o swoich ciotkach/ wujkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Można się spotykać nawet po tej sytuacji mogę się spotkać ale powtarzam któryś raz o co mi chodzi, że nie chcę w moim DOMU bo ona mi przychodzi z obcym chłopem. Ten chłopak zwrócił mi uwagę że moje dziecko telefon trzyma a nie powinno, szczeniak gościł u mnie a zwraca mi uwagę. Chcę spotkać się na NEUTRALNYM gruncie. Tutaj w wielkim mieście jest masa atrakcji i możliwości, ale oni się pchają do domu ciekawe czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×