Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość comamjejpowiedziec

Jak powiedzieć dalszej rodzinie że nie chcę ich gościć u mnie w domu

Polecane posty

Gość comamjejpowiedziec
Tak pracuję szerloku bo mam działalność gospodarczą i nie mam normowanego czasu pracuję w domu, sprzedaję mam swoją stronę. Piszę po raz setny nie chcę z nimi się spotkać u mnie w domu bo oni mnie nie zapraszają wcale a po drugie nie podoba mi się że przychodzi z obcym dla mnie facetem i mi zwraca uwagę. Poza tym mnie NIKT NIGDY U NICH kawy nie dał, i jakoś im wolno? A co ja jestem śmieć że coś muszę wy tak poważnie? Nie muszę zapraszać do domu, a gdzie tak jest powiedziane że trzeba do domu zapraszać ? Moja chrzestna a matka tej Kasi się jakoś całe życie nie poczuwała a ja mam się poczuwać? Nie jestem oko za oko dlatego dwa lata przychodzili ale nie może być tak ze ja jej mówię że mogę do szesnastej ją przyjąć a ona przychodzi o której chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Pięcioletnie dziecko walnięta babo które straciło ojca myśli twoim zdaniem o składaniu życzeń? Wariatko nie wiesz co to znaczy nie mieć ojca w wieku 5 lat milcz :\ Wariatko jakbyś nie miała co jeść to byś na pewno o życzeniach myślała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, autorko, to jakiej szukasz porady? Możesz mówić jasno, krótkimi zdaniami, "nie nie spotkamy się u mnie w domu", "spotkajmy się w kawiarni", "nie, dzisiaj nie mam czasu", "nie, po 16 nie mogę", czemu nie możesz tego robić? W najgorszym razie nie otworzysz im drzwi. I czemu nie możesz zrobić samej kawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Poprosiłam ją na chrzest ale jeszcze wtedy nie wiedziałam co myślą o mojej mamie, gdyby mi to powiedzieli przed chrztem wzięłabym kogoś z kościoła poprosiła kto chodzi stale, ja chodzę stale i znam ludzi myślę że by się ktoś zgodził, żałuję że ją poprosiłam, nie wiedziałam że ona ma takie zdanie o mojej matce " Wiesz co ? Nie. Ja strasznie podziwiam osoby prawdziwie katolickie choć wiem że praktykowanie tego to jest niezmiernie ciężkie i mało komu wychodzi, ale w tej sytuacji powinnaś tą sytuację potraktować jako próbę raczej. I to taką z góry. Moja mama np. stara sie jak może praktykować wiare. Wychodzi jej to lepiej niż mi, ale miała kiedyś taką sytuację że mój kuzyn który mógłby być jej dzieckiem żenił się i zamiast do nas przyjechać z zaproszeniem powysyłał do nas wszystkich zaproszenia listowne mimo że miał do nas 30 km drogi. Kiedy do niej zadzwonił z zapytaniem potwierdzenia przyjścia moja mama odmówiła tłumacząc że czuje się zlekceważona taką formą zaproszenia i w związku z tym nie zamierza przyjść. Zaproszenie listowne nie było przypadkiem, kuzyn miał do naszej rodziny żale nie bezpośrednie a odziedziczone po rodzicach, które zaszczepiła mu jego mama, chodziło o babcie które bardziej wyróżniała mojego ojca. To nie była nasza wina ale jego żal sie rozniósł na nas wszystkich. Przez telefon wytworzyła się niemiła wymiana zdań mój kuzyn był bardzo niegrzeczny wobec mojej mamy mimo że wiekowo mógłby być jej synem. Nie wiem co dokładnie jej powiedział ale po tym telefonie była wzburzona i dotknięta do żywego. Mogła unieść się całkiem dumą i nie przyjść ale postanowiła mu wybaczyć i na wesele pójść. Oczywiście to nie było proste, pamiętam jak mi mówiła że ile ją to kosztowało żeby zniszczyć w sobie tą urazę to tylko ona wie. No ale udało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gość
Żadna z wypowiadających się tu osób nie mówila Ci, że musisz ich przyjmowac. Wręcz wszyscy radzą Ci jak masz ucinać z nimi rozmowy/smsy żeby to ukrócic. Nie wiem czego doczytujesz się w tym postach ale chyba czegoś czego nie ma :/ To Ty masz problem ze sobą a nie z nimi. Odpowiada się jasnymi komunikatami: "Nie, nie mozesz przyjść. Pracuję" "Nie pasuje mi" "Chcesz się spotkać? Dobrze, za pół godziny jestem u Was"(ciekawe jak zareagowaliby na taką informacje?) Ale jak widać Ty chyba nigdy nie probowałaś ich odwiedzić. Wciąż piszesz, że Cie nie zapraszali ale przeciez nikt nie broni Ci zapowiedzieć się, uprzedzić ich i odwiedzić. Tak samo jak oni Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
nawet gdybys sprzedawala w necie i miala swoją stronę to trzeba się trochę naprawcowac jak w normalnej pracy, robienie stron, wystawianie przedmiotów, pakowanie do wysyłek itd,wiem bo tez sprzedawalam i wiem ze to ciezki kawałek chleba i pracuje się tak jaki na etacie jesli się chce cokolwiek znaczy c w branzy ale to szczegół- nie na temat w sumie,tak tylko chcialam sprawdzic czy masz na wszystkie pytania gotowca i tak,masz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze jestes rozzalona cala ta sytuacja. Byc moze dzisiaj znow sie wprosili? Idz spac, a jutro na spokojnie poczytaj porady stad. Sa bardzo dobre. Mozesz sie do nich zastosowac albo nadal czuc sie zle we wlasnym domu. Wybor nalezy do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Czy ty mnie czytasz? Napisałam że SPOTKAM się ale NIE W MOIM DOMU. Czy uważasz że jesli nie zapraszam do domu ( taka jak oni mnie ) jest formą jakiejś nienawiści z mojej strony. Temat jest TYLKO o tym że nie chcę ich zapraszać do domu. Jak oni mnie zresztą tak? Widzę że ta dyskusja nie ma sensu bo nie czytacie moich wpisów. Ja nie mam żalu ale nie muszę być parobkiem i zmuszać się do czegoś co mnie później kłuje. Czy ty też tak ochoczo każdego zapraszasz? Ciotki chrzestnych gościsz? Wątpię.A ciotki i chrzestna jak jest mądra to wie ze przy dziecku jest dużo pracy i nie każdy ma czas na gości i moze by wypadało to dziecko też u nich ugościć prawda? Przychodziła nie raz ale widzę ze oni są tylko na gotowe do mnie do domu więc nie chcę takiej relacji i kawowania u mnie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, autorko, to jakiej szukasz porady? Możesz mówić jasno, krótkimi zdaniami, "nie nie spotkamy się u mnie w domu", "spotkajmy się w kawiarni", "nie, dzisiaj nie mam czasu", "nie, po 16 nie mogę", czemu nie możesz tego robić? W najgorszym razie nie otworzysz im drzwi. I czemu nie możesz zrobić samej kawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Powiem jedni jest mi mega przykro że mnie tak całe życie traktują, to ja wyciągnęłam do nich rękę i chciałam dobrze ale oni cały czas próbują wejść mi na głowę. Gdybyście usłyszały że wasza własna matka jest powodem wcześniejszej śmierci waszego ojca ( co powiedziała moja chrzestna a mama tej Kasi) to zapraszałabyś takiego gościa. No ludzie to moja matka. Nie mam ochoty się z nimi widzieć po tych słowach to fakt, ale chciałam w restauracji czy na spacer to oni nie, oni się do domu pchają czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo może są takimi typami, co lubią się w domu spotykać, bo na mieście za drogo. Ponawiam: jakiej szukasz porady? Możesz mówić jasno, krótkimi zdaniami, "nie nie spotkamy się u mnie w domu", "spotkajmy się w kawiarni", "nie, dzisiaj nie mam czasu", "nie, po 16 nie mogę", "Nie, nie mozesz przyjść. Pracuję" "Nie pasuje mi", "Chcesz się spotkać? Dobrze, za pół godziny jestem u Was/umówmy się w kawiarni" Nie chcą na mieście? Trudno, następnym razem (i następnym i następnym) zaproponuj to samo. Czemu nie możesz tego robić? W najgorszym razie nie otworzysz im drzwi. I czemu nie możesz zrobić samej kawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kochana co do urazy do ciotki to jakbym ja chciała zrobić takie rozliczenie do kogo ja nie mam o nic urazy w swoim życiu to po dłuższym namyśle stwierdzam że nie ma takiej osoby chyba albo jest garstka, a ta garstka to bynajmniej nie rodzina tylko osoby mi dalsze do których nie żywie o nic urazy pewnie tylko dlatego że nie miałam po prostu okazji bliżej ich poznać. Także jakbyś poprosiła obcego człowieka z kościoła to jakbyś bliżej wiedziała kto to to pewnie też by ci się odechciało go prosić, a liczyć na taką przysługe po to by ktoś sie potem byle tylko odpierdolił to też raczej z ideą chrztu ma niewiele wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
Piszę po raz setny nie chcę z nimi się spotkać u mnie w domu bo oni mnie nie zapraszają wcale a po drugie nie podoba mi się że przychodzi z obcym dla mnie facetem i mi zwraca uwagę. to się nie spotykaj proste? a facet ma rację dzieciom nie daje się telefonu:) Moja chrzestna a matka tej Kasi się jakoś całe życie nie poczuwała a ja mam się poczuwać? ale Kasi nie musisz obarczac za błędy swojej matki, innymi slowy corka nie musi byc "karana" za to ze kiedys cos tam jej matka. z jednej strony Kasia jako chrzetna powinna interesowac się dzieckiem, takie sa zasady bycia chrzestnym a skoro prosilas ją tylko dlatego ze nie było innych kandydatek no sorry... ja juz bym wolala poczekac niz prosić byle kogo. z drugiej strony jest się narzuca i przychodzi z kims obcym a ty sobie teog nie zyczysz to nie rozumiem czemu jej tego nie powiesz wprost skoro aluzje do niej nie docierają a jesli i tak nie posłucha to porpstu nie wpuszcza- logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nikogo kto do mnie zachodzi nie częstuję obiadem, nawet teściów. Może to dlatego tak rzadko zachodzą haha Jak jakimś cudem sie zdarzy wizyta to na stole stoi tylko herbata. Kiedyś były ciastka sklepowe, ale odkąd zobaczyłam jaką teściowa ma obsesje że wszystko ma być domowej roboty to nawet ich nie ma, stoi tylko cukierniczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy ci tu radzi co masz zrobić, ale ty chyba nie potrafisz ze zrozumieniem czytać. Poza tym pisanie też średnio ci idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A po co moja chrzestna mnie podawała do chrztu skoro mnie NIGDY NIGDZIE nie zapraszała? " Nie powinnaś łączyć zachowanie tej dziewczyny z zachowaniem jej matki bo to są dwie różne osoby. Córka może sie chce zachować jak cywilizowana chrzestna. Nie odpowiada za to że matka była chrzestną kiepską, a jeśli uważasz że powinna za to odpowiadać to masz ku temu świetną okazję by postrzegać to że zreflektowała się swoim zainteresowaniem wobec twojego dziecka za brak zainteresowania jej matki tobą. Być może nie zaprasza cię do siebie bo mieszka nadal u matki która tam rządzi i ona nie ma tam nic do gadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To wy nie rozumiecie instytucji chrztu to jest sakrament w kosciele a nie spotkania i to nie jest zobowiązujące że musi przychodzić i kupować prezenty" Jeśli wg ciebie to nie jest zobowiązujące to powinnaś właśnie tym bardziej docenić to że ktoś kupuje ten prezent i interesuje się. To jest akt dobra jeśli ktoś chce coś od siebie dać czy to prezent, czy uwagę, czy poświęcony czas. Ty powinnaś nauczyć się to przyjmować i doceniać. Ogólnie postrzegać to w inny sposób niż postrzegasz. We wpraszanie się na obiad do kogoś po to by przyoszczędzić to niedorzeczne jest. Ja w to nie wierzę. Ja też bym mogła w taki sposób "przyoszczędzać" jadąc do kogoś tylko że jakbym miała tylko taki powód by do kogoś jechać to przysięgam szkoda by mi było tego straconego czasu na siedzenie kilkugodzinne u kogoś. No ale jak nie wierzysz to zawsze możesz to sprawdzić i przestać częstować obiadem, stawiać na stole te jak ktoś napisał herbatniki. Wszak to nie pora obiadowa. Jak 17 to mąż zdązył już zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to skoro nie chcesz spotykac sie w domu to umawiaj sie poza domem. Jak przychodzi bez zapowiedzi po 17 to powiedz,ze jesz z mezem obiad i wychodzicie. Zamykasz drzwi i sajonara. W czym problem? Nie rozumiem...Co jest za problemem napisac : "tak,mozemy sie spotkac ale na miescie o tej i o tej,pozniej jestem zajeta".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Nie wiecie nic o mojej rodzinie a ja wiem o nich wiele bo z nimi mam do czynienia. Mogę łączyć z zachowaniem matki, a ta dziewczyna jest dorosła i też nigdy mnie nie zaprosiła do siebie a mogłaby. Nie ma obowiązku matka dziecka zapraszać do domu chrzestnych, to w waszych głowach jest taki obowiązek ale nie w kościele. Tak samo jak dawanie prezentów nie jest obowiązkiem chrzestnej. Dla części z was jest dla mnie nie. Chrzestna ma prowadzić dziecko w wierze. Pomagać w wychowaniu pod kątem wiary. Niech chodzi z nami do kościoła nie ma problemu ale nie do domu. Kawy nie mogę zrobić i odpowiadam po raz który na twoje pytanie. Nie mogę bo nie chę i nie muszę. Ona też może mnie zaprosić na kawę a jakoś dwa lata mnie nie zaprosiła. Podawanie do chrztu nie ma nic wspólnego z o obowiązkiem stawiania kaw rodzicom chrzestnym. Moja znajoma ma troje dzieci i każde dziecko ma innych chrzestnych. To jest sześć osób, sześcioro ludzi dorosłych na kawę, na urodziny dzieci, święta. To tak nie działa. Teraz wiadomość specjalna. Chrzestnego w ogóle nie miało moje dziecko bo nie miał mi kto podać. Może być tylko jeden chrzestny w kościele i była jedna chrzestna. Nie mam rodziny a ci od strony ciotek mi odmówili. Ona się zgodziła bo wiedziała że mamy kasę i to dla niej jakiś prestiż że ona podaje. Mam znajomych ale oni są często niewierzący. Nie wmawiajcie mi bzdur że chrzestna ma prawo odwiedzać dziecko. Nie ma prawa. Ja się mogę zgodzić ale nie muszę. Jeśli ona chce być w porządku to niech mi nie sprowadza gacha obcego. Co do trzymania telefonu przez dziecko to jest moje dziecko i u siebie mogę nawet kupę w rękach trzymać a nikt mi nie ma prawa zwracać uwagi. Każdy żyję jak chce i dziecko wychowuje ja a nie jakiś gówniarz szczeniak który dzieci nie ma i pojęcia nie ma o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Właśnie nie da sie jej grzecznie napisać. Ona mnie nie słucha. Mówię jej że chce na mieście to ona nie odpisuje a za kilka dni znowu pyta czy dziś jestem w domu..... Czyli jak proponuje kawiarnie to ona nie odpisuje albo odpisuje że do kawiarni nie pójdzie. Temat na kilka dni cichnie i ona za kilka dni pyta ,, jesteś w domu mogę przyjść'' i tak w kółko. Czuję się osaczona tym bardziej że naprawdę nie mam czasu, mam pracę, mam kursy na które chodze trzy razy w tygodniu i mam naukę i nie mam czasu na gości w domu. Mogę się spotkać na mieście na chwilę ale nie chcę specjalnie na gości czekać sprzątać robić kaw bo sama jestem zmęczona i mam ochotę sie położyć a nie robić w kółko kawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Miałam pięc lat jak zmarł mój ojciec co miałam zrobić względem niej? Ty tak poważnie? Oni teraz tak chętnie przychodzą bo mam pieniądze ładne mieszkanie i dlatego przychodzą jak byłam biedna jak zmarł ojciec to nikt się mnią jako dzieckiem NIE INTERESOWAŁ gadacie jak potłuczone wariatki, to ja jako dziecko miałam dla niej coś robić no szok " Nikt nie pisze że miałaś coś robić w wieku 5 lat tylko jak byłaś starsza. A jednak napisałaś że byłaś u nich mając lat kilkanaście, więc jak to tam wtedy było, oni zaprosili ciebie ? czy ty z własnej chęci ? O kawie każdy pisał w odpowiedzi na to że napisałaś że podajesz im normalnie cały obiad, co było niepotrzebne, a ty teraz rzucasz błotem nawet o tą kawe. Przede wszystkim to uspokój sie dziewczyno. Nie chcesz to nie podawaj nawet i tej kawy. Myśle że porady tu miałaś zarówno takie które będą ci odpowiadać jak i nie w każdym razie ze wszystkich postów na pewno znajdziesz coś dla siebie. Ja bym zrobiła eksperyment i napisała tej dziewczynie smsa z zapytaniem czy mogę z dzieckiem wpaść do niej w odwiedziny. Jestem bardzo ciekawa co by odpisała. Jeśli odpowiedź byłaby odmowna to taki kwasik by już wystarczył żeby jej odmawiać taką samą treścią. Jak patrze na twoje wypowiedzi to podejrzewam jednak że ty pewnie i tak prędzej czy później pękniesz i sie gnój sam wyleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Nie, nie doceniam że ona coś kupi mojemu dziecku bo ja wiem że to nie jest szczere. Mam takie wrażenie że ona mnie nie lubi, ona ze mną tyle czasu co przychodzi słowa nie zamieniła, a na chrzcie mojej mamie coś odburkiwała pod nosem co mi się też nie podobało. To że ktoś kupuje prezenty nie znaczy że jest dobrym człowiekiem. Jakoś jak byłąm mała i biedna nie miałam nic, nikt nie leciał do mnie z prezentem. Teraz jak mam pieniądze są chętni do spotkać. Jak ja byłąm mała i biedna to mnie unikano żeby mi nic nie dawać. To są ludzie którzy biedy nie szanują. Oni chodzą do ludzi którzy mają pieniądze i chcą mieć kontakt z takimi osobami. Biedni dla nich to patologia niezależnie od tego czy bieda zależy od nich czy nie.Nie znacie ich to się nie wypowiadajcie i nie schodźcie na temat chrzestnej bo ja akurat tutaj mam klarowne zdanie i o to was nie pytałam. Pytałam o kwestię jedną. Co mam zrobić skoro ona nie rozumie że chce się spotkać w kawiarni. Kiedy mówię że chce się spotkać w kawiarni czy na spacerze to ona nic nie odpowiada a za pare dni pyta znowu ,, mogę przyjść'' Jak jej powiedzieć grzecznie i kulturalnie że NIGDY JUŻ NIE ZAPROSZĘ JEJ DO DOMU, a na spacer czy do kina czy na kawę to chętnie. Jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Nie ukrywam nerwów tym bardziej że snujecie domysły a nie znacie mojej rodzinki i mojego dzieciństwa. Miałam przykre i biedne. Nie miałam co jeść. Byłam głodna. Oni mieli gdzieś. Raz na rok upominek na święta za 20 złotych, a że byłam głodna woleli nie wiedzieć i nie widzieć więc mnie omijali i dla oka się spotykali tylko na święta u nas w domu. Przywieźli malutki prezent i uciekali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie czytałam wszystkich wypowiedzi ale jedno jest pewne - w takich sytuacjach skuteczny jest tylko Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość comamjejpowiedziec
Co do tych kaw to ty ciągle chcesz mi powiedzieć że powinnam ich zaprosić a ja właśnie piszę, że w ogóle ich zapraszać nie chcę czy na obiad czy kawę. W ogóle do domu, nawet na siedzenie bez kawy. Bez niczego. Narazie chcę z nimi przejść na grunt całkiem neutralny nie mówię że chcę zerwać kontakt choć ich zachowanie mnie przygnębia. Po prostu nie chcę ich w domu mam chyba takie prawo, nie muszę chcieć gościć w domu, oni wiecznie mówią że mają bałagan, naukę i nie mogą mnie zaprosić. I ja chyba też mogę mieć bałagan jak oni i nie chcieć szykować dla gości. Ja mam małe dziecko które wszystko rozrzuca, którym się muszę zajmować sama. Nakarmić, wykąpać , posprzątać i tak dalej, nie mam ochoty na gości i szykowanie mieszkania na nich. Nie zaproszę do domu nie wysprzątanego taka jestem i mam takie prawo być taka. Nie akceptuję też przychodzenia do mnie bez zapowiedzi, na pewno bym nie wpuściła. Może mi ktoś odpowiedzieć dlaczego oni nie chcą spotkać się na mieście? Jaki jest powód tego. Przecież jest tyle różnych nawet tanich miejsc ale oni chcą koniecznie zobaczyć co się u mnie w domu dzieje wiem to że to jest taki cel. Jak mieszkam co mam i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko,my Cie doskonale rozumiemy. Po prostu masz problem z asertywnoscia. Jesli naprasza sie na wizyte domowa to odmawiaj. "tak,jestem w domu ale pracuje,nie mam czasu na gosci" "tak,jestem w domu,za chwile wychodze" "nie mam teraz czasu,jestem zajeta" i tak do skutku. Takiej osobie nie przetlumaczysz inaczej jak krotkim tekstem bez wdawania sie w szczegoly. 1 sms i nie odpisuj wiecej. Mozesz rowniez napisac,ze wiecej u Ciebie nie bedziecie sie spotykac,bo masz mase pracy,maz marudny,a dziecko chore,wiec proponujesz spotkania tylko na miescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a chyba najlepszym rozwiazaniem bedzie jak przestaniesz wogole jej odpisywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Właśnie nie da sie jej grzecznie napisać. Ona mnie nie słucha. Mówię jej że chce na mieście to ona nie odpisuje a za kilka dni znowu pyta czy dziś jestem w domu..... " Hahaha To za kilka dni odpisz jej to samo: "jestem na mieście" hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czyli jak proponuje kawiarnie to ona nie odpisuje albo odpisuje że do kawiarni nie pójdzie." Rób to samo. Nie odpisuj nic a następnym razem odpisz "a czy my moglibyśmy przyjść do was ?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"oni wiecznie mówią że mają bałagan, naukę i nie mogą mnie zaprosić. " Oni sie nie wstydzą wiecznie odmawiać to ty też nie powinnaś sie wstydzić wiecznie odmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×