Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wysokość alimentów czy sad moze oddalic powództwo ?

Polecane posty

Gość gość
Dam znać oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się byłym mężem. Skseruj sobie kartotekę od psychologa, będziesz miała czarno na białym, od kiedy dziecko ma zaburzenia, więc masz kontrę na jego oczernianie twojego narzeczonego. Rachunek z przedszkola, bo dostajesz kwitek. Trzymaj każdy paragon. Rachunek za mieszkanie, prąd, gaz itd. musisz jakoś "dostarczyć" dziecko do przedszkola, psychologa jeśli są daleko, od miejsca zamieszkania, a paliwo też kosztuje. Paragony za leki też. Jeszcze jedno. Narzeczony może się i dokłada, ale on się dokłada ogólnie do gospodarstwa domowego, co może oznaczać tylko i wyłącznie jego utrzymanie w tym gospodarstwie. Zakup zabawki, to jego dobra wola. Jeśli twój były odezwie się w sądzie choćby słowem, że to narzeczony ma ci dołożyć to, co ci brakuje do dziecka, to jest ugotowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez urazy, ale chyba się nie spodziewalaś, że tatuś w odpowiedzi napisze "ależ oczywiście, płacę od jutra!!!" :P normalne, ze będzie kombinował. Argumenty ojca są po prostu śmieszne. Sąd będzie oceniał po kolei wszystkie wnioski, twój facet nie ma obowiązku wyręczać ojca w jego zobowiązaniach. Pamiętaj też, ze osobiste starania wychowawcze są też formą alimentacji i o ile ojciec się nie wywiązuje - to możesz wnosić nawet o 100% kosztów utrzymania dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On otwarcie w pozwie o odrzucenie powództwa napisal, ze skoro nas stać to możemy wydawać tyle na dziecko i ze mój partner duzo zarabia to moze się dokładać. On nawet tego nie ukrywa. A mój narzeczony kupuje dziecku wszytsko, traktuje go jak syna i nigdy nie usłyszałam od niego ze musi dawać na moje dziecko ale tatusiowi szkoda. Jak trzeba bylo kupic wyprawkę, zapłacić za książki i ubezpieczenie czy wycieczkę z przedszkola to w danym miesiącu wydaliśmy na dziecko 1700 zl. Bo wyprawka doszla 200 zl, książki z ubezpieczeniem 112 zl i jeszcze wycieczka 40 a do tego buty, kurtka czy koszulki jakies i ubranie. I sie zbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam na dziecko 1200 :-) no ale mój były ma firmę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak krojcie siebie polskie kurwy jebane :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×