Gość gość Napisano Luty 6, 2016 przykład 2) jedna dziewczyna zaprosiła na urodziny parę osób. kupiła drogiego szampana poczęstunek, itp. jednak parę osób zachowało się niefajnie wobec niej - faceci. gdy prosiła ich by wypili za jej zdrowie, oni (nie chcieli pic), więc wylali na jej oczach tego szampana do zlewu. widziałam ze ją to zabolało ale udawała miła, że nic się nie stało - znowu, żeby nie zepsuc sobie relacji z tymi chlopakami. potem z nią rozmawiałam i powiedziałam że zdziwił mnie jej stoicki spokój. mówięże ja na jej miejscu bym powiedziała że to było nie fajne, że jak tak można, a ona "no tak, wkurzyło mnie to bardzo, nigdy wiecej ich nie zaproszę ani nie poczęstuję". ale ona dalej się z nimi kumpliła jak gdyby nigdy nic. i tego też nie rozumiem. ja bym nie chciała mieć z takimi ludzmi więcej do czynienia (którzy tak by mnie upokorzyli, nie szanowali nawet w dniu urodzin! wylali drogiego szampana - w końcu się wkosztowała). a ona nawet im nie zwróciła uwagi tylko potem dusiła to w sobie, a do nich uśmieszek. nie wiem czy to jest hipokryzja z jej strony. no przynajmniej dalej miała kolegów, ale co to za koledzy? czy ważniejsze od jej godnosci jest kumpelstwo z tymi chłopakamipo prostu nie ogarniam. może ja też tak powinnam? życie by było łatwiejsze? moze za bardzo się przejmuję? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach