Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olena12628

strach przed porażką? (studia)

Polecane posty

Gość olena12628

Hej. Bardzo lubię swoje studia, kiedy wybierałam ten kierunek wiedziałam, że może być ciężko. Nie miałam ambicji na 4 czy 5, na pierwszym roku spodziewałam się u siebie samych 3. O dziwo szło mi całkiem dobrze i poza jedną trójką miałam same 4 i 5. Nigdy ślepo nie ganiałam za ocenami, nie należę do osób, które poprawiają 4 na 5. Przyszedł drugi rok... zajęć więcej, wzięłam dodatkową specjalizację, przedmioty trudniejsze. Było i jest ciężko. Cały semestr tak naprawdę mam wrażenie, że jest sesja. W poniedziałek miałam egzamin. W nocy dostałam gorączki, mdłości itp. Spóźniłam się dwie godziny, bo po prostu nie byłam w stanie wstać z łóżka. Oczywiście poszło mi fatalnie (wyniki w poniedziałek, ale wiem, że będzie 2...), bo tak też się czułam. Chora jestem do tej pory, ale nie mogę się wykurować, bo jest ta cholerna sesja. Wczoraj miałam dwa egzaminy, jednego z nich nie zdałam. W poniedziałek dwa następne. Ta jedna (a w sumie to dwie) porażki wpędziły mnie w strasznego doła. Wiem, że poprawka to nic złego, żaden wstyd itp. Po to są te drugie terminy... A ja czuje się po prostu głupia, bezwartościowa... czuję się dnem. Atp. wcześniej miałam świadomość,że mimo tego, ze nie mam samych 5., to jestem inteligentna, mam dużą wiedzę i Sytuację pogarsza fakt, że jest nas 15 osób na roku.Gdybym mogła wmieszać się w tłum może bym czuła się inaczej.. Mam myśli: nie nadaję się tu, nie będę w tym dobra nigdy.. Nie chcę myśleć o sobie źle, ale ten semestr wyjątkowo mnie wykończył. Chyba jak na złość - na samą końcówkę zabrakło mi sił. Przyszło zwątpienie i zwykły smutek... Nie wiem, czy da się mnie jakoś pocieszyć, chcę się po prostu wygadać. Może ktoś z was podzieli się historią o swoich gorszych chwilach na studiach i uświadomię sobie, że przecież nie dzieje się żadna tragedia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olena, trzymam za Ciebie kciuki w czasie sesji. Masz rację - porażka to żadna tragedia. Przecież masz szansę to poprawić. Poza tym, pamiętaj, że masz jednak trudniej, bo wzięłaś dodatkową specjalizację, zatem więcej materiału do opanowania, więcej egzaminów, a czasu masz tyle samo. Głowa do góry i powodzenia! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba być silnym. Studia to nie przelewki. Mam kilku znajomych którzy studiują kierunek prawo http://www.prawowroclaw.edu.pl/rekrutacja/ i siedzą całymi dniami przy książkach. Mają sporo poprawek, jednak się nie poddają bo wiedzą czego chcą i do tego dążą. Ty też tak rób, a będzie dobrze. Nie możesz się tak łatwo poddawać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×