Facet robi coś abym sie obraziła, a potem pyta "obrazilaś sie na mnie"?

O co tu chodzi? Czy ja jestem stuknieta czy on? Facet robi podchody, jest ok, moze troche troche sie zbliżamy a potem robi krok w tył, znika, oddala sie. Odnawia kontakt i pyta"Obrazilas sie na mnie" . Jak kontakt byl dalej, bylo ok, znowu sie spotykalismy, flirtowalismy , on powiedzial cos glupiego, niemilego. Klotnia. A potem on znowu pyta czy sie nie obrazilam.. Jak to nazwac,ze facet sam dąży do jakiegos spięcia, klotni a potem ja sie obrazam, bo zwyczajnie mam go dosc, ale on potrafi sie glupio pytac "Czy ty sie na mnie obrazilas? Jak raz to ja sie oddalilam a potem spytalam "Byles zły na mnie?" To odparł"Taaa chyba ty na mnie" Jakby on ciagle musialbyć górą.... To o co tu chodzi? Czy ktoras miala podobnie?

Przepraszam za dziecinny post, ale serio mnie on męczy.

to czy sie obrazisz zalezy od Ciebie

generalnie tak was pytam bo nie wiem czy to ze mną cos nie tak...czy z nim..

z tobą - bo pozwalasz debilowi srać sobie na głowę!

Czyli wg ciebie to debil? Bo rozumiem,ze nie chcial niby ze mna byc, dalej sie spotkac...wiec zachowal sie jak prostak itd Ale on potrafi za chwile sie odezwac, chciec aby bylo jak dawniej... generalnie tu chodzi o to,ze to on jest tym lepszym...

On jest normalny , bawi sie tobą tylko. Ale jest normalny.

fajna zabawa! - robienie idiotki ze swojej dziewczyny - super zabawa!

Ale on potrafi za chwile sie odezwac, chciec aby bylo jak dawniej... xxx a pewnie - ale tylko po to żeby znowu ci dowalić i pokazać kto tu rządzi

Mysle,ze sam powod obrazy jest nieistotny. Chodzi o to, ze mnie to rusza,,,ze jestem od niego uzależniona troche, bardziej wkrecona. On raczej nie. Jakby go rajcował sam ten fakt mojej zaleznosci.

Skończ z nim raz ale zdecydowanie i nie chciej z nim mieć nic wspólnego. To nie wróży niczego dobrego dla Ciebie. Wiem o czym piszesz. Nie wszystko co się opłaca, warto. I nie wszystko co warto, opłaca się.

Opowiedz prosze cos wiecej .Prosze.

po prostu z nim skończ. to manipulacja z jego strony. nie ufaj mu wiecej. nie pozwól mu sie wiecej do siebie zbliżyć. ufałam takiemu samemu typowi. jak dobrze ze juz ci sie czerwona lampka zaswieciła..pamietaj ze to znak dla ciebie, ostrzezenie.

ale mnie manipulacja kojarzy sie z czyms innym...Jak ktos cos na kims wymusza ,aby osiagnac cel To co on chcial osioagnac? Jakby frajde sprawialo mu to ,ze za chwile sie obraże. Kazdy by sie obraził

Może ma na imię Tomuś? To uciekaj bo to psychol.

no przeciez osiągnął cel - obrazasz sie - czyli grasz w jego gre na jego warunkach. to manipulacja

I on ma frajde z tego ,ze sie obrazam?? Gdzie tu logika?

no przeciez osiągnął cel - obrazasz sie - czyli grasz w jego gre na jego warunkach. to manipulacja no i frajde ma.

a jakiemu fscetowi sprawia frajde fakt,ze jakas sie na niego obrazila. Ok manipulatorowi. Ale dla mnie jest kompletnie nienormalne...

Jestem normalna i ja tak nie robie. Nadal go nie rozumiem jak może mu to sprawiać frajde. Czy ktos mi wytlumaczy?

1. Idę ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Wpadam. Jestem zagubiona... Jestem zrozpaczona... To nie moja wina. Wygrzebuję się całą wieczność. 2. Idę tą samą ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Udaję, że jej nie widzę. Znowu wpadam. Nie mogę uwierzyć, że znów tu jestem 2. Idę tą samą ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Udaję, że jej nie widzę. Znowu wpadam. Nie mogę uwierzyć, że znów tu jestem. Ale to nie moja wina. I znów wygrzebuję się bez końca. 3. Idę tą samą ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Widzę ją. I znowu w nią wpadam... To już przyzwyczajenie. Mam szeroko otwarte oczy, Wiem, gdzie jestem. To moja wina. Wychodzę natychmiast. 4. Idę tą samą ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Omijam ją.