Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Badanie rozwarcia w czasie porodu

Polecane posty

Gość gość

Niedługo czeka mnie poród sn. W ciąży każde badanie ginekologiczne jest dla mnie bardzo bolesne. Zastanawiam się jak wygląda badanie rozwarcia szyjki macicy. Czy robi to lekarz czy położna, czy na fotelu ginekologicznym czy na leżąco z ugiętymi nogami. Ile palców wkłada do pochwy i jak głęboko i czy to jest bardzo bolesne. Bardzo boję się też parcia bo kompletnie nie wiem jak to wygląda. Czy położna też wkłada palce do pochwy czy tylko masuje krocze. Strasznie się boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na lozku, polozna lub lekarz. Czesciej polozna. Zalezy jak kto. Raczej bolesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogłaś zapisać się do szkoły rodzenia i tam wszystko by ci powiedzieli jak się rodzi i na czym polega parcie.Jestem w ciąży i jak mnie lekarz bada to nigdy mnie tam nie boli.Zastanawiam się od czego to zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce ginekolodzy są w większości chyba zboczeni przy każdej wizycie bada się pochwę????? tego się unika w UK i innych cywilizowanych państwach Europy! !!! Ja zawsze podczas każdego badania ginekologicznego pochwy mam męża i wspierał porody. Gdy masz osobę bliską lepiej cie traktują bo jest to twój świadek. A mamy Parwo Pacjenta ust 2008 r art 21 do obecności osoby bliskiej nawet w szpitalu podczas badań i zabiegów zawsze decyduje pacjent o obecności! !! Dużo daje szkoła rodzenia i obecność partnera przy badaniach i porodzie! !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwarcie bada położna. No nie powiem, że nie boli. Ale mega boli masaż szyjki macicy, tylko bardzo pomaga, bo szyjka szybciej się rozwiera. Parcie? Poczujesz nagle jakbyś chciała zrobić no wiesz co...:-) wtedy zaprzyj się mocno, głowa do klatki piersiowej i daj z siebie wszystko, pamiętaj o szybkim oddechu między skurczami...im będziesz mocniej parła tym szybszy będzie koniec i szybciej zobaczysz swoje maleństwo. Pamiętaj nie krzycz, weź się w garść i energię pożytkuj na efektywne parcie. Współpracuj z położną-rób to co Ci karze! A i jeszcze jedno. Skorzystaj z lewatywy, nawet nie ze względów estetycznych ale dlatego że po tym "zabiegu" dużo szyciej postępuje czynność porodowa. Pomogłam? Bo widzę że tu same "pomocne" i "uczynne" siedzą na tym kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra jest ta klientka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem co mówię:-) jola:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra jest ta klientka od tych badan z mezem oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Badanie robi polozna. Boli jak diabli. Przy bolach krzyzowych myslalam,ze ja jebne jak jeszcze raz sprawdzi rozwarcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, ja rodziłam dwa razy i nie miałam żadnego badania rozwarcia, które polegałoby na wkładaniu palców i które byłoby bolesne... A może tego nie zarejestrowałam? Poród generalnie boli, więcej wydaje mi się, że badanie rozwarcia jest problemem marginalnym. Co do parcia- tak jak ktoś napisał - nabierasz dużo powietrza, zatrzymujesz je w płucach i...dajesz z siebie wszystko ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie trochę bolało, ale to trwa kilka sekund więc idzie wytrzymać. Położna jedna, druga, potem lekarz. Na porodówce to każdy łapy wkłada jak leci ;P mnie badali na fotelu gin. a potem już na sali porodowej na łóżku. Nie zwracałam uwagi na to ile wsadza palców tylko za każdym razem czekałam aż powie: "gotowa!". Samo parcie to będzie swoista ulga. Bo przed parciem są skórcze parte na których mówią, żeby jeszcze nie przeć jak szyjka jest gotowa. To tak jakby ci się bardzo chciało dwójkę (x1000) a oni Ci mówią, że masz nie robić! Potem jak pozwolą przeć to skupisz się na zadaniu pchniesz pare razy i będzie po sprawie. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Badanie rozdarcia w czasie skurczów krzyżowych bylo dla mnie najgorszym momentem porodu. Odlot. Ale.nie musi być tak źle, bo jak przyszła drugą zmianą i inny lekarz to aż tak nie.bolało . Co do parcia, nie bój się, to nie boli mocno, przynajmniej mnie dużo dużo mniej od skurczów pierwszej fazy i pod względem bolu byl to najlatwiejszy dla mnie czas porodu a rodzilam 13 godzin. Parlam 10 minut. Skup się na technice parcia. Dużo powietrza, broda do klatki i cisnij z całej siły, a szybko będzie po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dawaj sobie czasem zrobić masażu szyjki macicy bo to jest coś strasznego! !! U mnie nic nie pomogło i dziecko urodziło się długo bo terminie a ból potworny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodzilam w uk bez bolu, badanie szyjki tez nie bolalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm przeraziłam się . zastanawiam się nad wskazaniami do cc. Mam nerwicę lękową, leczę się u psychiatry 10 lat. Czy z dokumentem od psychiatry mam wskazania do cc i gdzie się mam udać z tym dokumentem, do szpitala gdzie chcę rodzić mój ginekolog nie pracuje w szpitalu tylko prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przyjechałam do szpitala z 9 cm rozwarcia, lekarz od razu kazał mnie wieźć na porodówę, a samo badanie rozwarcia było bolesne choć etap porodu był bardzo zaawansowaany ( pół godziny później była już na świecie moja córka ) a jednak lekarz potrafił włożyć paluchy tak, że jego badanie zabolało bardziej niż najmocniejsze skurcze :/ ps a skurcze parte też były nieprzyjemne, mimo wszystko poród SN polecam, nie masz żadnych szwów ( mi krocze nie pękło ani nie miałam nacięcia ), parte trwały pół godziny, a skurcze rozwierające ( oprócz tych ostatnich ) bolały jak w trakcie miesiączki. Tydzień po porodzie można by zapomnieć, że się rodziło ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×