Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mona89

Jak żyć z kimś takim?

Polecane posty

Drodzy internauci, kobiety kochane, oraz może i panowie, proszę o wyjaśnienie mi, czy to ja jestem jakaś nienormalna czy mój mąż... Już raz usłyszałam , że oboje jesteśmy siebie warci, ale czy oznacza to, że nie zasługuję na szczęście?...;/ Już wyjasniam... Mój główny problem polega na tym, że stale słyszę od małżonka ze ktoś mi znowu nawciskał czegoś, a to że mi rodzice o nim nagadali, a to że się w necie bzdur naczytałam... Czy i kiedy on zrozumie, że moje zdanie jest wyłącznie moje a to, ze mam poparcie w otoczeniu jest zupełnie czymś innym? Znamy się od 2006 roku. Zaczęliśmy współżyć po roku znajomości i szybko była "wpadka". Byłam wtedy w klasie maturalnej, mąż wtedy świeżo skończył szkołę. A tu grom z jasnego nieba- ciąża... No ale nic, on poszedł do roboty, ja podołałam macierzyństwu wbrew chyba samemu losowi bo nie było łatwo, ale to nie o tym tu.Jakoś szło. Kiedy syn miał rok-ślub-skromny cywilny. Musiałam oddać syna do żłobka bo mąż miał niestabilną pracę, tracił i szukał na nowo. Podjęłam zatrudnienie, jakoś szło. Nie wiem czy mam pisać dalej? Reasumując jakoś szło- oboje staraliśmy się podołać temu co nas czekało. On pracował ciężko, był wiecznie zmęczony. Ja pracowałam, ogarniałam dom, robiłam prawko, szkołę i akceptowałam ten nierówny podział obowiązków. Jak syn podrósł z racji tego że kocham dzieci, zapragnęłam kolejnego. On kategorycznie NIE! Nie damy rady, bla bla bla. Ok zrozumiałam ale mój zegar biologiczny nie ;) po jakimś czasie zaszłam w tą ciążę. Ale ustawiłam się już tym razem tak, aby wnosić kasę-macierzyński itp. W sumie bez dochodu jestem dopiero teraz od stycznia 2016, kiedy córka ma 2,5 roku. I taki schemat u nas był mimo mojej też pracy, że ja dom na głowie a on wiecznie zmęczony po robocie kompa i piwo weekendami. Teraz jestem ze wszystkim sama a on dumny bo robi na nas... Pod koniec 2015 roku miałam poważny kryzys i chciałam się definitywnie rozstać, pozew sporządziłam...I k*rwa znowu mnie ubłagał, że on kocha, że on wierny, że on nie ma gdzie pójść, że chciałby żebym ja go tak kochała jak on mnie i tak walczyła...Od tamtego czasu na teraz zaczyna wracać wszystko do normy znowu;/ Stale krzyczy, jego musi być na wierzchu i mnie obwinia że ja jestem menda... Rolercoaster emocjonalny, ze względu na dzieci chcę od niego odejść raz na zawsze. I teraz moja prośba do Was, kto wyczytał ten cały wywód: Dajcie mi siłę i argumenty aby to zrobić! Po raz pierwszy szukam poparcia w sieci bo zawsze wciskał to co pisałam na początku, że mi ktoś wciska. Ale ja CHCę mieć SWOJE zdanie i go wywalić z naszego życia, bo otworzyły mi się oczy że to zwykły cham i prostak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowanie za mlodzi byliscie na zwiazek, jedno i drugie wybacz, ale ty chyba jestes nieco niekonsekwentna piszac: jak zyc a w poscie pytajac jak sie rozstac to czego ty wlasciwie chcesz? i co konkretnie masz mu do zarzucenia, oprocz tego ze twierdzi powtarzasz cudze opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odejdz! Bedziesz szczesliwa sama, lub może kogoś trafisz na swojej drodze, dzieci bedą bez ojca, ale i też bez krzyków i obrażania matki. Poza tym czego taka relacja je uczy? Braku sacunku do Ciebie, do kobiety, nieróbstwa, bo tatuś pracuje ale w domu nic... no niestety rodzina to nie tylko praca zarobkowa, to zajmowanie się dziecmi, pranie gotowanie, sprzątanie, to wspólpraca! nie może byc tak ze jedno wszytsko a drugie 1/3. Odejdz, bierz alimenty, i żyj w spokoju. Powodzenia i siły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi Gościu chcę przede wszystkim spokoju...Mam już zszargane nerwy , chorą tarczycę;/ Nie chcę tak już dalej... Przepraszam za mój błąd, temat powinien być jak się rozstać ...Bo chcę już to zakończyć. Potrafię się przyznać że byliśmy za młodzi i mu mówiłam nieraz o tym. Moja wina też tu jest bo dążę do ideału, ale czy coś w tym złego? Że chciałabym męża który od czasu do czasu umyje ten kibel? Albo zostanie z dziećmi żebym mogła wyjśc spokojnie zakupy zrobić? U mnie tego nie ma. Z koleżanką wyszłam RAZ. Tylko ja sprzątam w domu po wszystkich, nawet po nim. Nie ma partnerstwa w moim domu. Dzieciaki się go boją bo szkoli ich krzykiem. Ja też już nie mogąc sobie poradzić z emocjami wybucham... I potem robi ze mnie zołzę chociaż nią nie jestem, mam znajomych w przeciwieństwie do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obydwoje niedojżali. OMG, zegar biologiczny Ci tyka? Jakbyś była przed 40 tką to rozumiem, ale 20 lat, jedno dziecko, harowka w pracy, ogolny kolowrot w domu i chcesz drugiego? Obydwoje siebie warci taka prawda. Na dodatek brak komunikacji. Tak to z boku wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak małolaty wezmą się za bzykanie bez żadnej wiedzy o zapobieganiu ciąży, no ale cóż... na własne życzenie spier... sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano tykał...zawsze kochałam dzieci, zaglądałam we wózki itp :) Proszę nie krytykować za brak wiedzy o antykoncepcji gdyż ba! nawet miałam wykupioe tabletki, których nie zdążyłam wziąść...ot, głupi traf, dopuściłam go do siebie po roku czasu i się nie opanował, a ja głupia uczulona na lateks dałam mu bez kondoma...Ok moja wina chociaż tego nie żałuję i dzieci kocham ponad życie. Jedyne dobre co mnie tu spotkało to właśnie dzieci. Więc błagam nie oceniajcie po tym skrawku informacji który Wam podałam, macie pytanie to pytajcie bo to tez tak nie idzie z marszu wszystkiego opisać, żeby każdy był zadowolony... Owszem sp*erdoliłam sobie życie zakochując się ślepo w kimś kogo lepiej nie poznałam i kochałam nawet za wady.Ale to chyba nie znaczy, że teraz całe życie mam robić z siebie cierpiętnicę i to znosić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możecie przestać najeżdzać na tę dziewczynę??? Wielcy pomocniny się znaleźli w dodatku z idealnymi życiami! Zdarzyło sie, oboje poniesli tego konsekwencje. Ale jedno nie daje już rady, dojrzało, ma inne priorytety, chce spokoju, bo mąż go zabiera, tu nie jest wątek o tym aby umoralniać i wyrzygiwać błędy młodości, jak nie macie nic sensowengo do powiedzenia twarz .. w kubeł. Moja rada odejdz, wez życie w soje ręce, zadbaj o emocjonalne zdrowie Twoich dzieci i swoje, bo nigdy nie wyjdzie im na dobre życie w rodzinie gdzie ojcec męczy matkę, nie pomaga, i ją upokarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziękuję za słowa wsparcia! Dużo to dla mnie znaczy teraz kiedy ledwo jadę ze tak powiem. Krytyka, cóż...Zawse znajdzie się ktoś kto rzuci kamieniem, widocznie ludzie idealni też istnieją i to mnie pociesza, bo mojemu mężowi daleko do ideału. Z szacunku do tego, że ktoś zechciał się wypowiedzieć potraktuję to jako konstruktywną krytykę chociaż wiem, że wylanego mleka już teraz nie pozbieram. Sama piję to piwo którego sobie naważyłam i gdybym to ja mieszkała u niego to tyle by mnie już widziałd awno temu...Ale on nie chce się wynieść, mieszkamy w mieszkaniu moich rodziców;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po prostu za miękka ciapa żeby wziąść, wymienić wkładkę w drzwiach i go nie wpuścić. Bo inaczej by się to nie odbyło bo on nie chce odejsc. Kiedyś spakowałam mu jego ciuchy to m siłą wyszarpywał wszystko z rąk żebym tylko nie skończyła. W sumie z zewnątrz to źle nie wygląda, kłopotu są w domu. Bo ktoś powie, no co ty chcesz dziewczyno, chłop haruje całymi dniami żeby wam starczyło a ty taka niewdzięczna?! Właśnie to mnie powstrzymuje bo jednak się jakoś tam stara, cały czas jakoś się stara sklepac ten wózek na którym oboje jedziemy, ale ja nie chcę tak całe życie się bujać od-do w strachu o przyszłość! Ogólnie rodzina sporo nam pomaga i on się nauczył na tym żerować i oczekiwać tego. On nie wniósł w posag nic. Ojciec alkoholik, matka znalazła nowgo męża któremu urodziła dziecko i to na to dziecko przepisuje cały swój majątek...Ja mam mieszkanie po rodzicach i dodatkowo przepiszą mi ziemię. Mam chore wrażenie że on się tak mnie trzyma cekając aż do przepisu dojdzie żeby mógł coś sobie wyszarpnąć;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z góry przepraszam za literówki, emocje mną targają i ręce się trzęsą że komuś obcemu piszę o swoich kłopotach:( Aktualnie czekam na operację przepukliny którą będę miała w marcu, jestem bez dochodu od NIEDAWNA więc sytuacja niekorzystna by jeszcze więcej komplikować życie ale już wewnętrznie czuję taki przymus, już nie ma tu mowy o miłości, teraz widzę wszystkie jego wady i irytuje mnie tylko. Seks nigdy nie byl z uniesieniami, chyba tylko dla niego...Byłam jego pierwszą dziewczyną;/ Teraz traktuję to jako obowiązek, choć widzę że on probuje się starać i mi też dać spełnienie. O ile byłoby łatwiej gdybym nie wiem, złapała go na zdradzie, gdyby chlał na umór, albo mnie bił :( nic z tych rzeczy, nie ułatwia mi tego i śmie grać na uczuciach synka, mówiąc mu:" mamusia chce mnie wyrzucić i będziesz miał nowego tatusia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że co najmniej połowie czytelników tu nie chce się dobrnąć do końca mojego wywodu, kolejna część potrafi tylko oskarżyć bezpodstawnie...po co to forum skoro między poważnymi tematami są takie bzdury? Zapytaj.pl jak nic;/ Myślałam, że to forum jest poważniejsze, ale cóż i tak dziękuję za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko idż trolowac gdzie indziej 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tey gościu nie życzę sobie takich tekstów, gówniarą to ja może byłam te 10 lat temu ale teraz już swoje doświadczenie życiowe mam stary dziadu ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frajerstwo, trolowanie, hejtowanie!! Tyle dostałam! Składam serdeczny pokłon w stronę normalnych ludzi tutaj a pozostała część niech się wali na ryj bo człowiek w potrzebie napisze zmagając się sam ze sobą i co dostanie w zamian?! Jeszcze ci dziecko powie frajer jeden z drugim i myślisz, ze kim ty tu jesteś? nikim tylko starym śmierdzącym trolem który nie ma co robić z wolnym czasem ! Albo trolicą, nie wiem sama bo w tych czasach to dopóki w gacie nie zajrzysz to się nie przekonasz... Sajonara spadam stąd bo szkoda czasu;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×