Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BlitzBoy

Teściowa mój najwiekszy problem

Polecane posty

Gość BlitzBoy

Może facet nie powinien pisać na tym forum? Nie wiem, spróbować zawsze można, więc do rzeczy: mam straszny problem z teściową. Nie wiem jak sobie poradzić, bo nie jestem konfliktowym człowiekiem, ale już nie daję rady. Moje małżeństwo wisi na włosku. Pojęcie "dom" przestało już istnieć. Wracam po prostu do miejsca, gdzie są moja żona i dziecko. Teściowa wpi...la się w każdą dziedzinę naszego życia, od tego jakie buty mamy założyć, przez nasze obiadowe menu, aż po stację benzynową, na której tankujemy auto. Wszystko jest złe, wszystko nie tak, jak ona chce. Mieszkamy u teściów, budujemy własny dom. Na tym też się zna, bierzemy nie takie materiały, nie takie firmy budowlane, nie tak wystrój. Mamy malutkie dziecko. Teściowa jest ekspertem w jego wychowaniu. Słowo "mama" w stosunku do niej nie przechodzi mi przez gardło, najczęściej w ogóle się nie odzywam. Próbowałem założyć jej niebieską kartę za znęcanie się psychiczne, policja nie znalazła podstaw. Próbowaliśmy z żoną namówić ją na wizytę u psychologa. Nie poszła, bo ona nie jest wariatką. Zaproponowaliśmy jej wizytę w poradni rodzinnej, nie poszła, bo przecież sprawy rodzinne załatwia się w domu. Kobieta jest niereformowalna, bez przerwy jęczy i narzeka, jakie ma podłe życie, powiem szczerze, ze chciałbym mieć jej problemy życiowe zamiast swoich, byłbym najszczęśliwszy w Polsce. Brat mojej żony zupełnie odciął się od niej. Dziewczyny, z którą się spotyka nawet raz nie przyprowadził do domu, nawet na święta. Co zrobić z taką megierą? Pomóżcie mi, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie macie dokąd pójść póki nie wybudujecie domu? Co żona na to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysłać najlepiej na terapię http://psycholog-ms.pl/poradnia/ Tylko czy da się przekonać kurcze nie wiem. Ale może Ty albo żona niech pójdzie na konsultację bo chyba nie potraficie sobie z tą sytuacją poradzić i Wam też przydałaby się pomoc. W każdym razie coś trzeba zrobić. Pogadaj o tym z żoną, co ona na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agaaaaaama
Współczuję Ci bardzo... byłam w bardzo podobnej sytuacji, podkowpywanie mojej wartości, dla niej byłam zła matka , żona o synów ej juz nie wspominając. W 3 miesiace po ślubie chciałam się rozwieść byle tylko się od niej uwolnić. Na szczęście miłość zwyciężyła , w przeciągu 6 miesięcy kupiliśmy mieszkanie i dopiero teraz czuję że żyje! Radzę Ci szczerze jeśli stać cię na to to wynajmij chociaż kawalerkę i przeprowadzcie się tam. Nie będą to może luksusy ale święty spokój i szansa dla was jako rodziny. Małżeństwo moich rodziców rozpadło się również przez taką sytuację jaka ty masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×