Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem PRZERAZONA wizja porodu...

Polecane posty

Gość gość

Czym blizej tym bardziej sie obawiam jak to wszystko bedzie...czy bede sie darla jak opetana z bolu czy rach ciach i dziecko wystrzeli jak z procy. Juz ustalilismy z partnerem ze on jest tylko do skurczy partych, potem wychodzi. Ani ja nie preferuje porodow rodzinnych ani on nie czuje sie gotowy na uczestniczenie w porodzie (a ja to rozumiem i szanuje i nawet mi to na reke) ale mimo wszystko az mnie skreca jak pomysle ze to tak boli i ze moze sie ciagnac godzinami i ze nacinaja i ze potem jest sie kilka tygodni obolalym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dasz rade.moj pierwszy poród byl okropny jednak chęć posiadania drugiego dzieciatka byla silniejsza tez się boje jak bedzie i mam różne wizje.mam nadzieje na Sn nie wiem nie chce cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci tak, ja urodziłam trójkę, wieć coś niecoś wiem. Najgorsze jest oczekiwanie , sam poród to już pestka . Po co masz się drzeć? Za duzo filmów amerykańskich sie naoglądalas. Skup się lepiej na dziecku , żeby wyszło zdrowe, a nie na swoim strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie. Każda kobieta przechodzi to inaczej. Nie Ty pierwsza. Nie ostatnia. Ja rodziłam 10 h a kobieta która leżała obok mnie rodziła dosłownie 10 minut, wiec masz porównanie. Będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się darlam tak głośno ze położną mi aż okno zamykala ;) rodzilam chwila moment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też się bałam ☺ moje dziecko miało wazyc ponad 5 kg, bylam pierworodką a mimo to zadecydowano o porodzie silami natury. Jesli dobrze pamietam od odejscia wod do pelnego rozwarcia i partych -12 godzin. Bole krzyzowe, slabo widoczne skurcze na ktg. Bolalo konkret, nie krzyczalam. Maz byl ze mna i wiedzialam, ze chocby nie wiem co dam rade. W rezultacie zabrali mnie na cc bo sie ordynatorka wkurzyla, ze kto potem odpowiedzialnosc poniesie jesli dziecko z tak duza niewspolmiernoscia siezaklinuje. Okazalo sie, ze tam tez pracuja ludzie ☺ ALE nie sluchaj nikogo, nie martw sie na zapas. Na porodowce i tak wydarzy sie to co sie wydarzyc ma. Jedna boli tak, ze malo oczy z orbit nie wyjda a jedna bolu nie czuje prawie wcale a porod postepuje. Naprawde nie ma reguly! I z doswiadczenia - parte to zupelnie inny rodzaj bolu, parlam tylko kilka razy ale jaka ulga! Rozwieranie bylo stokroc gorsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie darłam, ból nie do opisania, nawet nie jesteś sobie w stanie tego wczesniej wyobrazić. Myślalam ze tak wlaśnie wyglada smierc i modlilam sie zeby sie juz skonczylo bo dluzej tego nie wytrzymam. Ale wytrzymalam bo nie mialam innego wyjscia haha :D dasz rade autorko, jak juz sie zacznie i nie bedziesz miala wskazan do cc to po prostu musisz wytrzymac do konca i tyle. To tylko pare godzin :D srednio, bo rownie dobrze moze byc 15 minut albo cala doba. Nie mysl teraz o tym bo i tak ci to nic nie da, porodu nie zaplanujesz bo moze sie wydarzyc doslownie wszystko. Ciesz sie ostatnimi chwilami wolnosci a jak sie zacznie to po prosty idz na żywioł, instynkt cie pokieruje bedziesz wiedziala co masz robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMloda39
I tak najgorsze jest rozwieranie szyjki później ni lajcik. Każdy niemalze porównuje parcie do mocnego zatwardzenia ;) jesli będziesz Chodzić w trakcie rozwierania szyjki to bedzie ok. NajgorsE co mozna zrobic to położyć się i czekać na poród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i porod pomimo swojej koszmarnosci to tylko pare godzin... w pologu dwa tygodnie nie moglam usiasc na tylku bo pomimo naciecia wszystko mi popekalo i mialam duzo szwow. Takze tez nic fajnego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, ja pierwsze , to było 10 h czekania w bólach na pelne otwarcie, drugie prawie , że zgubiłam w drodze do szpitala, a trzecie musieli wywolywać poród , co uwazam za najgorsze i psychicznie i fizycznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HeHe partner nie wyjdzie, ty też nie będziesz chciała żeby wyszedł w momencie, gdy koniec już blisko. Wspomnisz moje słowa :-) POWODZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps. A darcie jest lepsze niż wstrzymywanie oddechu- tak mi powiedziała położna w trakcie porodu. Więc drzyj się na zdrowie- swoje i maluszka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze nie wyjdzie a raczej ucieknie :) bo jestem nerwusem, jak mnie bedzie rwalo jak jasny gwint a on bedzie stal i mi probowal udzielac wsparcia i gderal ze wszystko bedzie dobrze to pewnie wybuchne i bede sie awanturowac rodzac. Nie planowalam go wcale brac na porod ale potem sobie pomyslalam- a niech skubaniec sie pomeczy psychicznie kiedy mnie bedzie rozrywalo- bbo jak narazie to mi powtarza "strachvma wielkie oczy" za co mam go ochote trzepnac. Jak taki madry to niech sam idzie urodzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMloda39
Słuchaj prawda jest taka ze boli ale juz jak sie zacznie to nog nie zacisniesz :) każdy ma wolny wybór ale osobiście sie cieszę ze Maz był przy porodzie. Przecinal pepowine, wspierał mnie i razem sie poplakalismy jak mała wyszła na świat. Naprawdę piękne chwile nie do opisania. Nie wyobrażam sobie że miałoby go nie być przy drugim porodzie :) tak więc spokojnie głową do góry nie ty pierwsza nie ostatnia bedziesz rodzic. Jak pisałam wyżej.ja sie darlam tak głośno ze cały oddział mnie słyszał s położna zamykala okna bo chyba straszylam nawet ludzi na parkingu. Po porodzie nie czułam bólu krocza tylko płuc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeby tylko dziecko nie umarlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam spytać, czy dają znieczulenie do nacięcia, bo zdarza się, że czuje się wszystko, a to ból niesamowity. Poza tym nie daj się położyć na łóżku, jeśli czujesz, że w innej pozycji byłoby Ci lepiej. I ostatnia bardzo ważna rzecz. Jeśli nie unikniesz nacięcia, a szwy będziesz miała rozpuszczalne i z bólu nie będziesz mogła usiąść, to wiedz, że możesz te szwy zdjąć po około sześciu dniach, bo tego akurat w szpitalu nie mówią. Trzymam kciuki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radziłabym rozmawiając z położną o porodzie na porodówce już, zaznaczyć, że chce się uniknąć nacięcia, bo w przeciwnym razie zrobią to rutynowo. U nas przynajmniej tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzilam dwa tygodnie temu. Czekanie bylo najgorsze, ale.... zaczelo sie. Z samego rana odeszly mi wody i zero skurczów. Na porodowce wpier*** mi 3 dawki oksytocyny a rozwarcie stanelo na 4cm i ani drgnie. Po 3 godzinach moich krzykow podano znieczulenie i szyjka puscila, bylo jakies zgrubienie. Znieczulenie zaraz przestalo dzialac, parte juz czulam doskonale ale sa juz spokojnie do zniesienia. Po 10h mala byla z nami. Nie mam zadnej traumy, pomimo ze bylam wyczerpana. Wieksza traume to mam po karmieniu piersia :/ i nawale. Aha, naciecie goilo sie 2 tygodnie, teraz juz nie czuje ze rodzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×