Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takahistoria

Jak zerwać umowę

Polecane posty

Gość takahistoria

Witam, Potrzebuję szybkiej porady, a jako, że dziś jest niedziela, nie bardzo mam jak skorzystać z porady prawnika. od około 2 miesięcy jestem zatrudniona na umowę o pracę na czas nieokreślony. W firmie, w której jestem zatrudniona praktykowany jest system nadgodzin do wybrania. W chwili obecnej zostało mi do wybrania 10 godzin i 10 minut. Mam 3 dni niewykorzystanego urlopu wypoczynkowego (1 dzień musiałam wybrać w Sylwestra - nakaz pani prezes, więc choć nie miałam urlopu, wybrałam go do przodu), nie liczyłam, ale myślę, że za dwa tygodnie będę miała już 4 dni urlopu wypoczynkowego do wybrania. Pracuję w biurze rachunkowym - kto się orientuje, wie że te tygodnie są nieco gorętsze (przed podatkami, trzeba wszystkie dokumenty wprowadzić, by mieć z czego je liczyć). Moja sytuacja wygląda tak, że miałam zajmować się tymi firmami z inną osobą, jednak ona odeszła na L4 związane z ciążą, więc szybko nie wróci. Nie zdążyła mnie wszystkiego nauczyć, bo też część spraw załatwiała sama, bez mojego udziału, podsuwała mi pod nos, itp. Jako, że osoba ta nie dawała rady z dekretowaniem wszystkich dokumentów, ja po jej odejściu musiałam nadrobić zaległości (z czterech miesięcy, ponieważ dwa typy dokumentów odkładane były na bok "bo to się jeszcze muszę zastanowić jak" i w efekcie ja robiłam je na ostatnią chwilę po krótkiej instrukcji kierowniczki, na szybko, bez zastanowienia, czy to na pewno dobrze - było polecenie, nie było czasu). W chwili obecnej jestem bardzo do tyłu z pracą. Nie dość, że nie mam doświadczenia, to jeszcze nadrabiałam zaległości po poprzedniczce i jak niby mam jeszcze zdążyć z wszystkim z czym ona nie dawała rady? No i doszły mi jeszcze różne dodatkowe sprawy związane z zamknięciem kwartału, roku. Nie mam szans. Byłam u szefostwa prosząc o pomoc - w ogarnięciu tego, w sprawdzeniu czy coś mam jeszcze zrobić (np wyksięgować, przeksięgować). Obiecanej pomocy przez dwa tygodnie nie uświadczyłam. A przychodziłam o nią kilka razy. W pewnej innej sprawie przydzielono mi do pomocy kobietę, która nigdy nie zajmowała się tymi firmami i nigdy nie księgowała takich dokumentów jakie posiadają w/w. Z racji zaległości przyszłam tydzień temu do p. prezes z pytaniem czy mogę zostać na nadgodzinach, a następnie przyjść w sobotę (napominała nas miesiąc temu, że lepiej byśmy przyszły w sobotę, niż tak na ostatnią chwilę siedziały - więc to jej pomysł). Usłyszałam tylko, że nie, bo ona ma plany. Ok, ma prawo. Ale żadnej kontrpropozycji rozwiązania problemu. Żadnej rozmowy na temat tego, że będę potrzebowała zostawać. Nic, zero zainteresowania tematem, więc uznałam, że ja nie mogę przejmować się bardziej od nich. Szala przelała się kiedy okazało się, że do dziś na moim koncie nie ma wypłaty. Niestety, z tego co czytałam, to dopiero po jakimś miesiącu bez wypłaty mogę złożyć wypowiedzenie bez okresu. Nie chcę tu tak długo pracować. Z tego co wiem, mają przyjść nowe osoby do pracy, ale nie wiem kiedy. Nikt poza mną nie zna tych firm (ja też tylko w połowie), są typy dokumentów, których osoby z rocznym doświadczeniem nie księgowały, bo ich firmy takich nie posiadają. W poniedziałek składam wypowiedzenie. Raczej nie pozwolą mi wziąć urlopu, a w umowie zaznaczyli, że nie wypłacają ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. Na pewno dwa razy wezmę urlop na żądanie. Co z godzinami nadliczbowymi? Boję się, że mi nie zapłacą za nie, mimo obowiązku, a nie wiem, czy jeśli będę się spóźniać do pracy godzinę - dwie, to nie zażądają ode mnie odszkodowania. I dodatkowo mam też pytanie, czy mimo takiej sytuacji firmy, mogę nie zgodzić się na pracę po godzinach, skoro mi za nią nie płacą, tylko jest do wybrania, a ja nie będę miała kiedy wybrać? Bardzo proszę o podpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takahistoria
Ktoś coś wie? Podpowie? Pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna ta Twoja firma..pomijam te godziny nadliczbowe, ale co to znaczy, ze nie dostalas wypłaty??? Z rana zadzwoniłabym do oddziału Państwowej Inspekcji Pracy, i powiadomiła ich o tym fakcie. Poszlabym do pracy, smakowała swoje rzeczy i zniosła wymówienie. Jeżeli by Ci nie podpisano za obopólna zgodą, to po prostu opuszczasz pracę. Tyle. Masz pracować kolejny miesiąc na wypowiedzeniu, i znowu nie dostać wypłaty?? Szkoda czasu i Twoich starań. Nie jestem specjalistą w prawie pracy, ale oburza mnie za każdym razem, ze pracownik nie dostaje wynagrodzenia za swoją pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takahistoria
Tak chciałam, ale poczytałam i wydaje mi się, że po tak krótkim czasie jeszcze nie mogę ot tak odejść, że to tylko spóźnienie, a dopiero po miesiącu. Ale też się nie znam, mogłam coś źle zrozumieć. Jest dziwna. Wiesz, że my nawet mamy same sprzątać, bo nie ma sprzątaczki. :D Jest w umowie, więc ja jutro, jeśli nie mogą tego dnia się zwolnić (druga ich firma zajmuje się doradztwem w prawie gospodarczym, to znają prawo), to spędzę co najmniej pół godziny na sprzątaniu, i tak co dziennie. A że nie zdążę czegoś zaksięgować, to cóż, kazali mi sprzątać, mam grafik nawet... Chora jest ta firma. Kręci się zatrudniając osoby bez doświadczenia i biorąc stażystów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takahistoria
Ale to dobry pomysł, by zadzwonić rano do PiP-u i dowiedzieć się co oni o tym myślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to idą najniższym kosztem do tego nie wypłacają wynagrodzeń jacys oszuści wzbogacający się na pracy innych powinnaś na jakichś forach pracy i forach regionalnych nagłośnić tę sprawę i ostrzec przed ta firmą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takahistoria
Nagłośnić w internecie mogę. Są strony, na których ocenia się pracodawcę. Niedawno trafiłam na opinie o nich. Cóż, opinie stare, ale niewiele się zmieniło. Albo nic. Jak ktoś jest zainteresowany, to jest to Kancelaria Podatki-Rachunkowość w Bielsku-Białej. http://www.gowork.pl/opinie_firma,797654,0 Szkoda, że wcześniej nie pomyślałam, by poczytać. Tylko jak wciąż przeglądam przepisy, to chyba nie mogę omówić nadgodzin. Muszę ten PIP spytać, czy mogę, skoro nie zapłacili. Nie chcę kolejnych, boję się, że mi za nie nie zapłacą jak się zwolnię. Poza tym mam tego dość no i nie jestem wstanie stwierdzić, że wszystko jest zrobione i zrobione dobrze, bo jak prosiłam o pomoc, to na tym się skończyło, a nawet nie mam czasu na zastanawianie się. Ostatnio podeszłam do maila, bo zauważyłam, że klientka odpowiedziała na moje pytanie, to dostałam ochrzan, że mam robić coś innego, a dwa dni później p. prezes z pretensjami do nas wszystkich, że mamy nieodebrane e-maile i nie poprzenoszone do folderów. Kiedy i jak, skoro mi nie pozwoliła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno wiem na pewno (pisałam o 17.05)- ze mozesz odejsc z pracy w kazdej chwili. Pracujesz dopiero miesiąc, i najwyzej nie zaliczą Ci tego do stazu. To jakaś sciemniana firma, zatrudniają mlodych ludzi, kazdy się stara i robi bokami, jeszcze sprząta. Żądam Ci jedno pytanie- czy jesteś PRZEKONANA, ze za następny miesiąc dostaniesz wypłatę?? Bo jeśli nie, to idź tam jutro po rzeczy, walnie wymówieniem o stół, i zabieraj się stamtąd. Szkoda każdego dniacTwojego życia. Szukaj pracy, nawet mniej płatnej, ale w uczciwej firmie. A w tej obecnej zagroź Sądem Pracy. I koniecznie zawiadom PIP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takahistoria
PIP zawiadomię, upewniłaś mnie, że powinnam. Akurat nie byłam na stażu, tylko na umowie od 2 miesięcy, więc nie muszę się bać, że nie zaliczą. Niby mam ten dwutygodniowy okres wypowiedzenia. Boję się jedynie tego, że oni mnie pozwą o odszkodowanie, że odejście w takiej sytuacji firmy będzie wiązało się z ich stratami i przez to ja się nie wypłacę. Ich druga firma zajmuje się sprawami prawniczymi. Choć ponoć już raz szef przegrał. Proces o molestowanie. Tak słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie biorą stażystów którzy się starają na początku potem im nie placą i ci uciekają nie dostając wynagrodzenia tak samo myślą, że pracownik nie będzie się domagał jak nie zapłacą tylko złoży wypowiedzenie ale popracowane za miesiąc będą mieli i to za darmo, duża rotacja pracowników też dużo znaczy o firmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weszłam na tą stronę z opiniami i chyba ta opinia mówi wszystko: x ByłyStażysta - 2013-03-26 19:38:32 O ile wiem to nic się nie zmieniło. Kilkunastu pracowników ma czterech prezesów. Mniej więcej połowa zatrudnionych jest na stażu z bezrobocia więc pracuje za pieniądze podatników, druga część pracuje za najniższą krajową. W dalszym ciągu obowiązują bezpłatne nadgodziny i ogromne problemy z uzyskaniem urlopu. Egzamin być może jest inny, ale nadal składa się z kilkudziesięciu pytań i na wszystkie należy odpowiedzieć. Nic dziwnego, że firma doradza w "tworzeniu regulaminów wynagrodzenia" i "przygotowywaniu i opracowywaniu listy płac", gdyż są w każdym wypadku na niekorzyść zatrudnionego. W skrócie firma to swoisty targ niewolników z ogromną rotacją, do którego dopłaca państwo. Uważam, że ktoś powinien przyjrzeć się szeregowi nieprawidłowośc***anujących w tej firmie. Kategorycznie odradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takahistoria
Z egzaminem jest tak, że trzeba zdać ich wewnętrzny egzamin, by dostać podwyżkę. Wg umowy należy to zrobić w ciągu roku. Koleżanka pracuje 3 lata. Prosiła kilka razy o możliwość zdawania. Wciąż pracuje za minimum... Dziwię jej się, że tyle tam wytrzymała, ja już od tygodnia pomału przeglądałam ogłoszenia, a przez tą wypłatę już nawet nie będę czekać na to, czy coś znajdę. Ja nie jestem instytucją charytatywną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.27, napisałam Ci, między wierszami, żebyś porzuciła pracę..Wybacz, jestem zbyt radykalna, a to nie jest dla Ciebie najlepsza porada, porzucenie pracy. Zgodnie z prawem, możesz odejść z pracy natychmiast, jeśli wypowiedzenie będzie za obopólną zgodą. W innym przypadku musisz pracować na okresie wypowiedzenia. Acha, zgłoś to do PIP , ale do centrali. Skoro Twoja firma uprawia taki proceder od lat, to lokalne struktury ją "wspierają" w tym bezeceństwie. Zacisnij zęby, popracuj do konca, czyli 2 tygodnie, ale musisz oczywiście złożyć wymówienie. Jeśli nie dostaniesz zapłaty, to wszystko opisz w piśmie do PIP, dodatkowo możesz napisać pozew do Sądu Pracy, o niewypłacone wynagrodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka historia
I muszę też się zgadzać na nadgodziny? Wiem, że na pewno będą konieczne. Mam się upomnieć o tą wypłatę, czy nie przypominać, a za dwa tygodnie zarzucić tak długą zwłokę? Bo jak się upomnę, to będę usiłowała zrobić tak, by przelała ją przy mnie. Na porozumienie na pewno się nie zgodzą, bo wówczas leżą na łopatkach z dwiema firmami. Musieliby sami sobie dekretować dokumenty i liczyć podatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym bardziej upominać się o wypłatę. Mają nóź na gardle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz się zgodzić na nadgodziny. Robota ma być zrobiona. Możesz codziennie spisywać te nadgodziny, i dawać kartkę do podpisu kierownicze, prezesowi. Z pieczątką. Nic na gębę. W razie czego masz dowód, ze tyle a tyle godzin nadliczbowych przepracowalas, i za nie też musisz mieć zapłacone. Dbaj o własne interesy, i miej ograniczone zaufanie, a właściwie źadne, skoro firma kantuje pracowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka historia
Tylko te nadgodziny. :( Ale już wyczytałam, że trzeba robić na polecenie przełożonego. U mnie to jest tak, że jak robię nadgodziny, to zwyczajnie jestem dłużej na stanowisku, a jak nie robię, to mnie na nim nie ma. Więc sobie pomyślałam, że dopóki nie usłyszę odgórnego, oficjalnego stwierdzenia, że mam zostać po godzinach, to pójdę do domu, bez oglądania się za siebie. I ubiorę się normalnie (mamy chodzić w białej koszuli i czarnej, granatowej spódnicy, ale nie mamy dodatku na zakup stroju, ani nawet ekwiwalentu za pranie), założę pomarańczową koszulkę i jeansy (szkoda, że nie mam żadnych powycieranych, bo bym takie ubrała), a jak mi zwrócą uwagę, to powiem, że mnie nie stać na proszek do białego... ;) Bez sensu. I co chwilę mają nowych pracowników, którzy niewiele potrafią, zamiast zadbać o stałego pracownika, by dobrze zajmował się firmą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka historia
Nadgodziny sobie wpisujemy na kartę nadgodzin. Jest za kartą obecności, oficjalna, choć szefostwo jej nie podpisuje. Ostatnio widząc, że kończy mi się miejsce zrobiłam sobie zdjęcie, żeby się nie okazało, że na nowej karcie znajdzie się mniej przepracowanych nadgodzin niż było na starej. Robota nie będzie zrobiona, choćbym chciała, bo jak wspominałam, nadrabiałam za 4 miesiące to czego nie nadążała osoba z większym doświadczeniem, a do tego robiłam też inne rzeczy, bo klienci chcieli różne dane, bilans, itp. Poza tym znalazłam w teczce dokumenty niezaksięgowane ze stycznia, marca... ;) Ale mówiłam o tym szefostwu tydzień temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×