Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nigdzie razem nie wychodzimy

Polecane posty

Gość gość

Mam problem chociaż mój chłopak twierdzi ze marudze i zachowuje się jak dziecko prosząc się o jakieś wyjście gdzieś ....mamy po 24 lata i na początku związku owszem we ychodzilismy gdzieś bo wtedy jeszcze nie mieszkaliśmy razem i od czasu do czasu było jakieś kino i w sumie nic poza tym. Teraz mieszkamy razem już dobre 3 lata i chyba dwa razy gdzieś razem wyszliśmy ..raz do kina a drugi raz ja zaproponowałam wyjście gdzie myślałam że spędzimy tam pół dnia a on już po godz - dwóch chciał wracać..byłam zawiedziona bo za wejście musieliśmy dać po 50 zl...czego zresztą nie ukrywałam. ..teraz były walentynki i mnie szlag trafiał w domu bo kilka dni wcześniej mówiłam ze chciałabym iść do kina albo gdzieś gdziekolwiek ..powiedziałam żeby sam coś tez zaproponował ale zgodził się na kino po czym w nd stwierdził że nie ma ochoty i nigdzie nie idzie bo dzi s jest na pewno d uz o osób i szkoda kasy. Byłam na niego zła ale wspomniał coś o wakacjach wiec humor mi się poprawił bo stwierdziłam z może w końcu na wakacje gdzieś pojedziemy ale jak wczoraj znów poruszyłam ten temat to pow ze jeszcze za wcześnie żeby planować itp. Jak za wcześniej jak jest taniej rezerwując wcześniej ....reasumujac mam 20 parę lat a czuj się jak staruszka ..dodam jeszcze ze nie kupuje mi kwiatów nie dostaje prezentów . Na urodziny dostalam pieniądze bo stwierdził że lepiej tak niż jakby mi kupił coś co mi si nie będzie podobać ..niby ok ale kurde wogole się nie postaral ..tera z będą jego ur i ja zamierzam włożyć w To więcej serca bo mi poprostu sprawia przyjemność robienie prezentów ....od czasu do czasu kupuje mu też coś slodkie g o od tak bo o nim myślę ...a od niego co najwyżej dostane pieniądze ..zero wysiłku ...kocham go ale kurde ile można ...dodam że gdybym poszła x koleżanka do dyskoteki czy do baru byłby wielce oburzony..możliwe z by nawet zerwał. .. przez niego zerwalam prawie wszystkie kontakty ..dwie koleżanki mi zostały ale one nie mają czasu się spotkać i nie wiem już co mam robić ...a szkoda mi młodych lat na wieczne siedzenie w domu ..obydwoje pracujemy ale od czasu do czasu są dni kiedy obydwoje mamy wolne ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzuć go! Jeszcze same domatorstwo i brak inwencji w kwestii prezentów można wybaczyć, jeśli to generalnie dobry i odpowiedni facet, le jeśli zostajesz bez znajomych i obraza się jeśli chcesz gdzieś wyjść nawet z koleżanka to szkoda Twojego życia to brzmi strasznie!!! Wyobraź sobie taką sytuację że mając 28-30 lat on się odsuwa, zdradza lub po prostu stwierdza, że to nie to, a Ty zostajesz z niczym- bez przyjaciół, wspomnień, najlepszych lat życia i chłopaka!! Nie stawiaj wszystkiego na trefną kartę, wierz mi- ja mam 30 lat i generalnie fajnego choć domatorskiego faceta, którego owszem wyciągam z domu ale głównie z mojej inicjatywy, ale w tym wieku już ciężko gdzieś samej wyjść się rozerwać, a znajomi mają dzieci więc są niemobilni. Korzystaj z życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy on od Ciebie dostaje prezenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ze ja go kocham i to nie takie proste...teraz jak nie mam praktycznie z kim wyjść i zaczyna si temat siedzenia w domu to mówi "to wyjdź sobie gdzieś " cwany bo wie ze nie pójdę ... jak go zostawię to zostane całkiem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na urodziny tak ..a na codzień jak juz pisałam kupuje mu jakiś słodkości bo wiem ze lubi ..taki drobiazg w sumie normalne ale on mi nic takiego nie kupuje..kwiatka chociaż głupiego by mo g l kupić raz na jakiś czas bo to przeciez kwestia patu zlotych ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytrew
Bycie razem to świetna okazja do ruszenia tyłka z domu, nie na odwrót :P no, ale to i tak twoja decyzja jak masz ochotę żyć, bo jemu nagle się nie zachce wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a sama cokolwiek robisz? czy tylko praca i leżenie przed tv w domu? bo mam wrażenie, że oboje jesteście domatorami bez pomysłów, tylko Ty masz o to do swojego faceta pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może go nie ciekawi wychodzenie do tłumu głupich ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ty czytałeś to co napisałam ? Co ja miałam zaciagnac go do tego kina siła ? Prosilam mówiłam ze chce iść a on nie bo nie ma ochoty .... kiedyś to nawet powiedział ze nie ma ze mną po co razem we dwoje iść np na plażę ..jakby był jego brat to okej a ze mną to już nie bo po co jak w domu możemy posiedzieć te z razrm ..przykro mi c się wtedy zrobiło i mu o tym mówiłam ...gdyby nie moja inicjatywa to by drugiego naszego wypadu nie było tego co opisywałem w pierwszym poście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do kina na jakiś c*****y film?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się pytałam, czy sama wychodzisz. czy cokolwiek robisz. przecież nie jesteś przyklejona do swojego faceta, jakbyś np naprawdę lubiła kino, to byś chodziła do niego nawet sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrazam sobie takiego zycia , to wole juz byc sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marnujesz najlepsze lata na nudziarza, sknere i faceta bez polotu. A potem wpedzisz sie w lata i zero fajnych wspomnien, a dookola wszuyscy w parach i z dziecmi. Kopnij go w d**e i tyle. Po co on w ogole z Toba jest? Dla gotowania, seksu czy rachunkow na polowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochaj przede wszystkim siebie ,wychodz sama , znajdz sobie towarzystwo, do kina mozesz isc sama , wiele rzeczy mozna robic samemu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To po co jej wtedy ten facet. Lepszy wibrator niz taki chytry knur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha, następne które za pomocą mężczyzn chcą się uszczęśliwiać i dla których dzieci to cel w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a czy ty masz pieniądze na jakieś wypady poza miasto, w góry, nad morze, do innego miasta? czy może czekasz aż wszystko mężczyzna ci zasponsoruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie facetki ja wy to potrzebujecie mezczyzny bo same nie potraficie sobie zorganizowac rozrywki, po co sie meczyc z wyjsciem jak to mezczyzna moglby zorganizowac wy tylko pojdziecie a jak sie wam nie spodoba to ponarzekacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mam pieniądze bo pracuje i to wszystko by było na zasadzie płacenia po połowie ...nikt mnie nie musi sponsorować nawet bym się x tym źle czuła. ..dzieci to te z nie jest mój cel w życiu ..raczej nie planuje ....chyba zacznę sama wychodzić faktycznie tak jak ktoś pisał tylko ze jakoś tak dziwnie samej do kina np. Nie wiem sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też jest typem domatora, ja natomiast z natury jestem osobą towarzyska, lubię spędzać czas z ludźmi, potrzebuje tego do życia :) mojemu mężowi natomiast wystarcza tylko moje towarzystwo i od czasami wyjdzie do kolegów na piwo i pograć w pokera. Jesteśmy razem 11 lat ale nie ma nudy mimo jego domatorstwa. To ja częściej organizuje wyjscia, zapraszam gości do nas, znajomych, rodzeństwo, ogarniam wakacje, wszelkie wyjścia jak już się pojawia :) czasami muszę go namawiać żeby do kogoś pójść ale udaje mi się to ;) najczęściej zapraszam gości do nas bo wtedy nie ma wyjścia ale jak już odwiedza nas znajomi to mąż staje się dusza towarzystwa, grilluje, częstuje , polewa ;) najgorzej chyba mu się zebrać żeby coś zorganizować hihi więc robię to za niego, wakacje co roku za granicą też ja ogarniam, a jak polecimy to balujemy na calego:) nie przeszkadza mi to że jest to na mojej głowie, przywykłam do takiej sytuacji, dzięki temu sama dobieram towarzystwo z którym akurat mam ochotę spędzić weekend ;) czasami jak zacznie marudzić to szybko go wyprostuje zeby nie był nudziarzem i głupio mu się robi... Po za tym sama wychodzę czasami z koleżankami, nie odstawiłam ich bo mąż nie lubi wychodzić... On też jak ma ochotę posiedzieć z kumplami przy piwie i pokerze to poprostu idzie (2x na miesiąc ;) można takie sprawy dogadać trzeba tylko wiedzieć jak faceta urobic. Nie odrazu rzucać go, chyba że chodzi tu głównie o skrobiniarstwo bo to już różnica ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tez lubi siedzieć w domu. Ale umie sie postarać i zrobić niespodziankę. Na wyjścia niestety nie mamy szans jak kiedyś ze względu na dziecko. Juz samo wyjście w 3 na obiad to mordęga bo młody szogun nie usiedzi. Jeśli mam ochotę spotkać sie na kawę czy do baru z koleżanka to tylko informuje a nie pytam o zdanie. On natomiast pyta i nigdy mu nie zabraniam bo wiem ze cieżko pracuje i ma prawo spotkać sie z kumplami. Średnio co dwa tyg któreś wychodzi. Jesteśmy razem 13 lat i patrząc jak w tak młodym wieku macie ograniczenia względem siebie to współczuje. Sama nie dałabym rady żyć w takim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×